Documenti di Didattica
Documenti di Professioni
Documenti di Cultura
Ostatni gong
Mojemu mowi
- Zdzisawowi
Bogusawa Czosnowska
OSTATNI GONG
Tower Press
Gdask 2000
Projekt okadki
Dariusz Szmidt
Skad i amanie
Jerzy M. Kotuniak
Redaktor
Monika Podgrniak
Korekta
Zesp
Wydanie pierwsze
Tower Press
Gdask 2000
SPIS TRECI
RYMOWANKI
1. Chatyna skoczya 25 lat
2. Rozmowa z moim wierkiem Jasiem
3. Ot, tak mi si baje
4. wierszczowe trio
5. Wiatr
6. Zoty zamek
7. Mj stary fotel
-5-
8. May wgielek
9. Legenda o dbie
10. Rcznikowe pteleczki
11. Modzierze
12. Polska choinka
13. Rozmowa z Giewontem
14. Obiadowe danie
15. Czowiek na emeryturze
16. Ze mn s kwiaty
17. Moje dobranoc
-6-
TEATR I CHATYNA
1.
Sztuka i prywatno. Polskie pamitniki teatralne, czyli pamitniki pisane przez ludzi teatru (gwnie aktorw), sigaj pocztkw sceny narodowej. Pierwszy by tutaj, oczywicie, Wojciech Bogusawski jako autor
Dziejw Teatru Narodowego, do ktrych doczy nieocenione wiadomoci o yciu sawnych artystw (1820). To stamtd moemy dowiedzie si najwicej o wizycie trupy Bogusawskiego w Gdasku w roku
1811, kiedy to Teatr Narodowy da 21 reprezentacji, patrzc na wietn posta mnstwem wojska napenionego miasta (gwnie wojska napoleoskiego; nawet afisze drukowano wwczas w trzech jzykach: po
polsku, niemiecku, ale i po francusku). Przykad Bogusawskiego-pamitnikarza by zaraliwy. Swoje pamitniki, czasem nawet w formie dziennika, czyli pamitnika pisanego na gorco, pozostawili m.in.: Kazimierz Skibiski, Jan Nepomucen Kamiski i Bogumi Dawison. Nieocenione i pierwszorzdne memuary skreli przecitny aktor (ale wybitny
pamitnikarz) Stanisaw Krzesiski, nadajc im znamienny tytu Koleje
ycia, czyli Materiay do historii teatrw prowincjonalnych, wydane
przez Dbrowskiego dopiero w roku 1957. Krzesiskiemu znacznie ustpuje Helena Modrzejewska jako autorka Wspomnie i wrae, spisanych tu przed mierci po angielsku, penych zmyle i egzaltowanego
wielosowia (wydanych w polskim przekadzie take w roku 1957). Wicej ni wydane w dwch tomach Wspomnienia Ludwika Solskiego
(1955-1961) warty jest Pamitnik Ireny Solskiej w opracowaniu Lidii
Kuchtwny (1978). Z wybitnych aktorw swoje najczciej niewietne
pamitniki wydali w formie ksikowej m.in.: Zelwerowicz, Adwentowicz i Fertner. Dokadnie tylko w latach 1945-1991 jak to wyliczya
Urszula Rudzka ukazao si 100 ksiek o charakterze pamitnikarsko-wspomnieniowym, dotyczcych teatru. Znalazy si tutaj rozmaite niedyskrecje teatralne, podre komiczne, gawdy, opowiadania, notatniki,
przygody i monologi. Za klasyczne zwyko si uwaa dzieo Adama
-7-
Grzymay-Siedleckiego wiat aktorski moich czasw (1957), imponujcy esej wybitnego i dugowiecznego krytyka chocia sabego dramatopisarza kierownika literackiego i dyrektora kilku teatrw (w tym krakowskiego i bydgoskiego). Pamitniki teatralne pisywali nie tylko aktorzy, ale i reyserzy (np. Erwin Axer), radiowcy (np. Tadeusz Byrski), piosenkarze (np. Mieczysaw Fogg), recenzenci (np. August Grodzicki), tancerze (np. Loda Halama), pisarze (np. Jarosaw Iwaszkiewicz), lalkarze
(np. Henryk Ryl), ju nie wspominajc o dyrektorach teatru (np. Arnold
Szyfman) czy dramatopisarzach (np. Jerzy Szaniawski). Odnotowa te
warto bardzo rzadkie pamitniki suflerw (np. Bronisawa Nieszporka)
czy wrcz widzw teatromanw (np. Elbiety Kietliskiej).
Zdarzay si u nas swoiste licytacje na pamitniki, ktre nagle zaczy ze sob rozmawia. Po znakomitym pamitniku Zofii Kucwny Zatrzyma czas (1990), Adam Hanuszkiewicz wyda efekciarskie Psy, hondy i drabin (1991). Tadeusz omnicki zaproponowa w wyborze Marii
Bojarskiej pasjonujcy zbir eseistyki teatralnej na temat swoich najwybitniejszych rl i dokona pt. Spotkania teatralne (1984). Tu po mierci wietnego aktora ta sama Maria Bojarska, jego ostatnia ona, wydaa
frapujcy i ryzykowny pamitnik-dziennik Krl Lear nie yje, opisujcy
z kontekstami przede wszystkim zmagania si omnickiego z materi
wielkiej roli szekspirowskiej, ale take z materi ich wsplnego ycia.
Chory na serce Jerzy Stuhr naszkicowa w szpitalu efektown i niebanaln spowied artysty pt. Choroba sercowa, wskazujc raczej mio do
sztuki, anieli na stan swego zdrowia. Gustawowi Holoubkowi we
Wspomnieniach z niepamici towarzysz rewelacyjne rysunki Kazimierza Winiaka (1999); jego ona, Magdalena Zawadzka wkada swoimi
pamitnikami po prostu Kij w mrowisko (2000). Nieoceniony i bezkonkurencyjny Erwin Axer proponuje sobie i czytelnikom kolejne wiczenia
pamici (1984, 1991), czyli zbiory olniewajcych esejw i felietonw,
gdzie kady jest waciwie osobn caostk, na ktre wczeniej z wielk
arocznoci rzucali si czytelnicy Dialogu.
Na naszych oczach pamitniki, pisane najczciej przez ludzi teatru,
ktrzy wiele ju przeyli, coraz bardziej modniej. Spragnieni zakulisowych informacji o swoich idolach teatromani, mog znale na pkach
ksigarskich ksiki wspomnieniowe na przykad Olbrychskiego czy Jandy, ktrych pamici pomagaj wynajci specjalnie do tej pracy zawodowi dziennikarze, noszcy w Ameryce miano ghost-writerw. Wiadomo,
gwiazdy nie maj czasu (chocia miewaj czerwone pazury), tymczasem rynek oczekuje wieej porcji intymistyki, raczej zdecydowanie
przedkadajc na przykad Nage zastpstwo Izabeli Cywiskiej, czyli gorcy jeszcze dziennik pani minister kultury (BGW 1992) nad wstrzsaj-
-8-
-9-
- 10 -
ka modziutkiej Dorocie Kolak (w roli Placka partnerowaa jej Dorota Lulka). Przedstawienie Czosnowskiej, nazywane po prostu widowiskiem muzycznym, doczekao si, bagatela, omiu rnych realizacji w rnych miastach PRL-u. Byo w teatrze tamtych czasw szlagierem niemal na miar
wczeniejszej o prawie wier wieku ekranizacji historii Jacka i Placka
w wersji Brzechwy i Batorego z brami Kaczyskimi w gwnych rolach.
Take we Lwowie Busia Czosnowska, crka pielgniarki i wzitego laryngologa, u ktrego porady lekarskiej szuka czsto sam Kiepura, rozpocza regularn edukacj aktorsk. Bronisaw Dbrowski pisze w swoim
pamitniku pt. Na deskach wiat oznaczajcych (1977) o Bogusawie
Michna-Czosnowskiej jako o wyrniajcej si suchaczce Studia przy
Polskim Teatrze Dramatycznym we Lwowie zaraz po wojnie. Wrd
koleanek Busi znalazy si wwczas m.in. Ludwika Castori i Zofia Petry. Adepci sztuki aktorskiej niemal natychmiast wchodzili na scen.
Pracami Studia kierowa Aleksander Bardini Sasza, prowadzcy
z kandydatami na zawodowcw zajcia z dykcji oraz elementarnych zada aktorskich. Historii literatury i teatru uczy Czosnowsk dr Jerzy
Koller, plastyk ruchu ustawiaa Maryna Broniewska, za nad umuzykalnieniem pracowa Sylwester Czosnowski, za ktrego 18-letnia wwczas
Busia, pikna i szczupa, wysza najzwyczajniej za m (maonek by
dokadnie 18 lat starszy od panny modej). Czosnowska pisze o swoim
pierwszym maestwie artystycznym wiarygodnie i bez upiksze. Nie
na tyle jednak, aby przypomnie na przykad, e Polski Teatr Dramatyczny we Lwowie by mimo wszystko scen propagandow, gdzie przed
spektaklami czsto wygaszano referaty o wietlanej przyszoci komunistycznej Polski i o wdzicznoci dla wyzwoleczej armii radzieckiej. Nawet w inscenizacji Wesela Bronisaw Dbrowski usun wszelkie akcenty religijne, chocia Wyspiaski wyranie domaga si ogromnych obrazw Matki Boskiej Ostrobramskiej i Czstochowskiej nad drzwiami
weselnymi. Reysera lwowskiej premiery arcydramatu bardziej jednak
interesoway rewolucyjne przemiany w spoeczestwie polskim po II
wojnie wiatowej, zapowiadajce bankructwo panw, ktrzy nie chc
chcie. Czosnowska potrafi za to, wzruszajco i piknie niczym Adam
Zagajewski opowiada o Lwowie na co dzie, take wwczas, gdy przyjeda do rodzinnego miasta i do rodzinnego domu (przy ulicy Zyblikiewicza 15) po trzydziestu latach nieobecnoci. Jest to jej prawdziwa podr do Lwowa.
W ramach akcji repatriacyjnej lwowiacy spod znaku Dbrowskiego
ostatecznie trafili do Katowic i do Szczecina. W Katowicach Dbrowski
obj niemal natychmiast (po dymisji Adwentowicza i Horzycy) dyrekcj
Teatru lskiego im. Wyspiaskiego. W Szczecinie Czosnowski (po dy-
- 11 -
- 12 -
4.
Po wyjedzie ze Szczecina, czyli po roku 1948, Bogusawa Czosnowska tuaa si przez prawie dziesi lat po rnych scenach i estradach.
Popasaa krtko m.in. w warszawskich Rozmaitociach, olsztyskim Teatrze im. Jaracza, poznaskim Teatrze Satyrykw, w dzkim Teatrze
7.15. Bezskutecznie zabiegaa o etat w ktrym z teatrw krakowskich,
odprawiona z kwitkiem zarwno przez Dbrowskiego, jak i przez Biliank. I chocia jej mio do Krakowa nie zna granic (artystka pisze o 29
domach, do ktrych moe pod Wawelem w kadej chwili zapuka), Czosnowska nigdy nie bya krakowsk aktork. Zaznaa trudw aktora
w podry, kiedy objedaa samochodem z przyczep niemal ca Polsk z rozmaitymi programami estradowymi typu Rowy wieczr.
Do Gdaska cign Busi dyrektor Antoni Biliczak w roku 1957.
A waciwie do Gdyni. Czosnowska zawsze mieszkaa blisko teatru. Najprzd na witojaskiej 41, w pobliu przesawnej stodoy, ktra spalia si w listopadzie 1960. Potem (i do dzi) w Gdasku, na Podwalu
Staromiejskim 108, vis--vis gmachu przy Targu Wglowym. U Hbnera graa sporo, ale raczej nie w tych sztukach, ktre przeszy do historii
teatru polskiego. Nie zagraa ani w Kapeluszu penym deszczu Gazzo ani
w Hamlecie Szekspira w inscenizacji Andrzeja Wajdy. Nie zagraa u Swinarskiego, za to zagraa u Korzeniewskiego. Nie zagraa w polskiej prapremierze Nosoroca Ionesco w reyserii Hbnera, za to zagraa Laur
w Kordianie Sowackiego w reyserii ukowskiej. W pamitniku z rozbrajajc szczeroci napisze, e role romantycznych kochanek powinny
by dla niej po prostu zakazane, co wydaje si prawd. W Operze za trzy
grosze Brechta wietnie jej si udaa rola Jenny, a specjalnie song o narzeczonej pirata.
W latach 19601967 dyrektorem artystycznym Teatru Wybrzee by
ju Jerzy Goliski. Bogusawa Czosnowska przeywa wwczas swj aktorski dugi zenit. Zrywa ostatecznie z komedi muzyczn i erotyczn,
aby odnale swoje miejsce w rolach charakterystycznych (artystka pisze
w tym miejscu o zaciciu charakterystycznym). Ju Katarzyn w Poskromieniu zonicy Szekspira jeszcze za Hbnera (1959) w reyserii
ukowskiej zagraa w stylu groteski buffo, mocno dystansujc si na
przykad do kocowego monologu ulegej ony, ktr Petruccio Michalski tresowa niczym myliwskiego sokoa, troch na chama jak pisa
nieoceniony Marek Dulba (w co chtnie wierz). Take Lichwiark
w Hbnerowskiej Zbrodni i karze zagraa Busia jako etiud z transformacji. Moda graa star. U Goliskiego rozkwitaa jak krlowa przedmiecia, proponowaa kreacj za kreacj. Po Racheli w Weselu Wyspiaskiego, przysza tytuowa krlowa przedmiecia Mania w Krlowej
- 13 -
- 14 -
- 15 -
- 16 -
ska staa si do niespodziewanie poszukiwanym fachowcem w tej dziedzinie. Przecie reyserw operowych w Polsce z prawdziwego zdarzenia
mona policzy na palcach jednej rki (liczmy: Ryszard Peryt, Marek
Weiss-Grzesiski, Jitka Stokalska, Jan Szurmiej, Maria Fotyn, moe
Gruza, moe Pampiglione). Paka si chce. Czosnowska nie ma oczywicie specjalnych zudze, co do swojej profesji reysera operowego.
Skromnie pisze, e nie jest wielkim reyserem. Umie poprowadzi prby, umie sucha, boi si za to jak ognia tzw. koncepcji przedstawienia.
Jej skupienie na ostatnich prbach jest tak wielkie, e odczuwa wrcz bl
fizyczny w okciach. Caa Czosnowska.
5.
Teraz ju krtko. Niewiele jest wart taki pamitnik, ktry zupenie nie
odkrywa prywatnoci autora. Marek Hasko zwyk nawet mawia, e pamitnik powinien by rwnie intymny jak ko, inaczej nie ma za duego sensu. Busia Czosnowska nie odkrywa, oczywicie, tajemnic swojej
alkowy, chocia tu i wdzie napomknie o prawie narzeczonym Hanuszkiewiczu, o listach Zaczyka, o tacu z Dodkiem Dymsz. Z przypadkowych dosy rozmw i z plotki zakulisowej (niekoniecznie szeptem)
znacznie wicej wiem o yciu intymnym Busi anieli z jej pamitnika.
Czosnowska wyczulona jest za to na prywatno innego typu. Pasjami
lubi rozprawia o chatynie, pooonej jakie dziewi kilometrw od Mirachowa, gdzie Busia i Zdzich, jej drugi m (nazywany rwnie Meniem) znaleli swoj arkadi, Soplicowo, Eden. Bardzo rozrzewniy mnie
opowieci o miejscowych lenikach, Jaci i Kaziu Pitach, ale i o Kubie,
czyli mdrym karpiu, ktrego Zdzich hoduje w miejscowym jeziorze nie
po to, aby poda go na st przy specjalnej okazji, ale po to, aby sucha
jego mlaskania. Czosnowska najczciej wybiera dla swoich bajd o chatynie i jej urokach form mao skomplikowanych rymowanek. I nie jest
to waciwie poezja, ktr mona pokocha po literacku. Raczej naiwniutkie wierszyki czstochowskie, pisane najczciej dziesitk, tak
jak leci, bez wysiku i specjalnego namysu. O ile wiem, aktorzy prawie
nigdy nie byli dobrymi poetami. Dobiegajcy setki Solski rymowa do
okropnie nawet w listach. Wiersze pisa i wydawa Leszek Herdegen. Nina Andrycz, ona premiera Cyrankiewicza, bodaj jako jedyna potrafia
zredagowa i wyda zarwno tomik niezych wierszy To teatr (1983), jak
i pamitnik My rozdwojeni (1992). Bogusawa Czosnowska w swoim
Ostatnim gongu pamitnik pisany proz poczya z wierszami, histori
ycia w teatrze z histori ycia w chatynie. Moim zdaniem warto przebi
si przez dosy szczeniackie wierszowanie Czosnowskiej, aby zarazi si
jej optymizmem, zobaczy wiat, ktry nie wyszed z formy, odszuka
- 17 -
Jan Ciechowicz
- 18 -
- 19 -
- 20 -
Dawno temu, latem, na molo w Sopocie spotkaam profesora Konrada Grskiego z Torunia. Rozmawiaam z nim do dugo. Ten uroczy
starszy ju wiekiem, ale jake mody duchem pan, opowiada tak zajmujco i z tak wieoci umysu, e mogam go sucha bez koca.
Kiedy w trakcie rozmowy niemiao zasugerowaam, e powinien pisa
pamitniki, odpar, i wszyscy go do tego namawiaj, ale on wierny jest
sowom pewnego francuskiego uczonego:
drzewo zamienione w papier, umiera.
Jake gboko zapady mi w dusz te sowa.
Jako aktorka w 1981 roku przeszam na emerytur, ale nie przestaam
pracowa. Nie umiaabym y bez pracy. Kad woln chwil wypeniam
reyseri, spotkaniami rodowiskowymi i podrami. A poza tym, mimo
sw profesora Grskiego, korci mnie, aby pisa przynajmniej sprbowa. Powspominam wic dziecistwo, niektre podre, teatr, ludzi, moje dziwne czasem przygody i przeczucia. Po prostu sprbuj pozbiera pisane przez lata skrawki mojego ycia, ktre wypeniaj pami i wci s
takie ywe.
- 21 -
RODZICE
Jestem crk lekarza, doktora Wadysawa Michny. Ojciec pochodzi
z bardzo prostej rodziny spod acuta, ale ukoczy szko, a potem studia w Krakowie, mimo e byy to bardzo trudne czasy. Zosta wietnym
laryngologiem, i cho stajc si lekarzem, wyrodzi si i sprzeniewierzy
chopstwu, to jednak w duchu i sposobie
bycia chopem pozosta do samego koca. Nosi si jak Witos, w koszuli zapitej pod szyj, ale zawsze bez krawata. Zim zakada witk, a latem pcienne
biae ubranie. Do wszystkich mwi per
ty, do starszych od siebie per wy,
a jeli kogo bardzo nie lubi, uywa formy dla siebie zupenie obcej: pan, pani.
Uznawa tylko dwa imiona: Zosia i Jasio. Moja mamusia, cho miaa na imi
Henryka, dla niego bya Zofi, moja siostra otrzymaa na chrzcie oczywicie
imi Zofia. Nie wiadomo zupenie dlaczego ja... zostaam Bogusaw.
Kadego 15 maja w imieniny Zofii
tata jecha dorok do kliniki z ogromnym narczem kwiatw, poniewa kada
koleanka, kada pielgniarka i wreszcie
kada pacjentka wedug niego miaa
imieniny.
Kochali go wszyscy pacjenci. Szczeglnie jednak uczuciem darzyli go ci, ktrzy
Tata latem
nie mieli czym zapaci za prywatn wina ulicy Akademickiej
zyt. Tata czsto takich wanie pacjenwe Lwowie
tw pyta: No co, Jasiek (albo Zosiu),
- 22 -
pewnie nie masz pienidzy? i nieraz si zdarzao, e nie dosy, i za wizyt nie bra pienidzy, to jeszcze dorzuca par groszy.
Tata uwaa, e jego crki powinny albo umie szorowa podogi i doi krowy, albo ukoczy medycyn. Naturalnie szczytem jego marze byo, abymy posiady te wszystkie trzy umiejtnoci. Ale niestety obie go
rozczarowaymy.
Cho by wybitnie niemuzykalny
i wiecznie mia za ze naszej mamusi,
e uczy nas muzyki, lubi sucha
skrzypiec.
Kiedy, w tajemnicy przed nim, mamusia kupia fortepian. Kazaa go postawi w salonie, a tatusiowi powiedziaa, e instrument naley do znajomej, ktra wyjechaa do Wiednia.
Nie uznawa piknej zastawy, ktrej
mamusia uywaa, przyjmujc goci,
i zawsze mwi: Mamuna, podaaby
je w drewnianej misce, daa drewniane yki i te byoby dobrze.
Tata pali, ale nigdy w yciu nie zacign si papierosem. Kaszla, dusi
si dymem, ale papieros stale wisia na
jego wargach.
2Maa Busz czy nie wida,
A mamusia? Bya gralk spod Zae w przyszoci pdiabl?
kopanego i te, podobnie jak tata, pochodzia z bardzo biednej, chopskiej
rodziny. Nie wiem, jakie miaa wyksztacenie. Nigdy jej o to nie zapytaam. Ojca poznaa w Krakowie, kiedy pracowaa w szpitalu jako pielgniarka. Do dzisiaj zastanawiam si, co zczyo tych dwoje ludzi, ktrzy cho byli razem do mierci niewiele mieli sobie do powiedzenia.
Mamusia prosta kobieta bya jednak obdarzona nieprawdopodobn
kultur, wrodzon inteligencj i intuicj. Zawsze czym zajta, pracowaa w domu na etacie niaki, gosposi i kucharki. Nie mam pojcia, kto j
nauczy wytwornych manier, dbaoci o dobrze urzdzone mieszkanie,
kto rozmiowa w obrazach, porcelanie, a w kocu kto jej podszepn, e
crki trzeba uczy jzykw obcych, gry na fortepianie i e powinny pj
do szkoy baletowej, aby jak to si dawniej mawiao adnie si porusza. Nie miaa adnej bliskiej przyjaciki; tylko sporadycznie chodzia
z ojcem na przyjcia. Poza tym, nigdzie razem nie bywali.
Waciwie poza zakupami, wyjciami z creczkami albo wsplnymi
- 23 -
1981
- 24 -
KRLOWA NOCY
Z caego dziecistwa pamitam dwa wypadki, kiedy moi rodzice wybierali si na prawdziwy bal. Ale tylko jeden a waciwie przygotowania do niego zapad mi gboko w pami.
Mia si odby w Kasynie Literackim przy ul. Akademickiej we Lwowie, a urzdzali go medycy. Razem z moj siostr byymy okropnie zdenerwowane przeraaa nas wizja spdzenia nocy w domu bez mamusi.
Do tego tata chodzi okropnie wcieky, bo zaproszony przez kolegw po
fachu, nie mg im odmwi i musia pj na t dla niego gorsz od
najgorszej tortury imprez.
Ojciec nie mg i na bal w konierzyku la Witos. Musia woy
frak, zupenie obce mu ubranie! Mamusia przez cae lata dokonywaa
najrozmaitszych zabiegw, aby wiszcego bezuytecznie w szafie fraka
nie zjady mole. Sama widziaam w nim ojca dwa razy w yciu, pierwszy
raz wanie wtedy, kiedy wybiera si na bal medykw.
Boe! Co to byo za pieko!!! Tata zy jak osa wkada koszul z twardym gorsem i twardy konierzyk, przy ktrym za nic nie mg zapi
spinki. Caa komedia bya z mankietami u koszuli. Tata si awanturowa i, naturalnie jak zawsze, obwinia o wszystko mam. Do tego nasz
szpic nieek ukochany pies mamusi ujada jak optany, bo zawsze
warcza i szczeka na kadego, kto mia mie pretensje do jego pani. Jednym sowem w domu gehenna.
Mamusia mimo wszystko bya tego wieczoru w wietnym humorze,
bo przecie wybieraa si na prawdziwy bal kto wie, czy nie pierwszy
w jej yciu? i to bal kostiumowy. Rzecz jasna, tat na kostium ju nie
mona byo namwi, ale mamusia skorzystaa z tej okazji.
Bya nisk brunetk o piknej twarzy, ale bardzo korpulentnej sylwetce, w ktrej dominowa obfity biust.
Na swj wielki bal wybraa kostium Krlowej Nocy, na ktry skadaa
si czarna, duga suknia z jedwabnej mory (chyba tak nazywa si ten
materia), z dugimi, szerokimi rkawami i mnstwem rozmaitych klipsw ze sztucznych brylantw. Najwaniejsze byo jednak przybranie gowy przepaska z brylantowym ksiycem, od ktrego na wszystkie stro- 25 -
- 26 -
Ale wrcia! Rozpromieniona, nawet niezdenerwowana faktem, i tata konierzyk od koszuli nis w rku, spink zgubi i naturalnie by
wcieky, e w ogle na ten bal musia i.
1981
- 27 -
DZIECICE KRADZIEE
Tak! Mam na sumieniu take kradziee! Niegrone, ale i te w dziecistwie, jak chyba kady, zaliczyam.
Kiedy chodziam do szkoy powszechnej, moj najblisz koleank
bya Bruka crka waciciela sklepu kolonialnego mieszczcego si
przy Zyblikiewicza 29, a wic w kamienicy, gdzie mieszkalimy. Bywaam w nim bardzo czsto, bo a to mamusia wysyaa mnie po zakupy,
a to z Bruk przesiadywaymy tam po powrocie ze szkoy. Zdarzao si,
e czasem tata Bruki, pan Czaczkes, bardzo przystojny, wysoki yd
z czarn brod i pejsami, poczstowa nas czym dobrym, a e zawsze,
nawet wtedy, kiedy byam ma szczuplutek dziewczynk, siedzia we
mnie okropny akomczuch, chtnie przyjmowaam poczstunek.
Kiedy po szkole wpadymy z Bruk do sklepu. Jej ojciec wanie
przygotowywa sobie posiek, skadajcy si z grubej pajdy trzeszczcego chleba posypanego czarnuszk, posmarowanego grubo masem i oboonego koreczkami anchois w oliwie z kaparkami.
Pan Czaczkes przekroi ogromn kromk chleba na cztery czci i zacz je. Oliwa kapaa mu po dugiej czarnej brodzie, a mnie z akomstwa linka zbieraa si w buzi. Nawet w tej chwili, po prawie pidziesiciu piciu latach, kiedy wspominam ten widok, dzieje si podobnie.
Niestety pan Czaczkes tym razem nie zaproponowa nam ani kawaka
tej pysznej kanapki. Ca pajd zjad sam.
Doprawdy dziwi si, e epizod z jedzcym te wspaniaoci panem
Czaczkesem jest wci tak ywy w mojej pamici.
Wspominam o panu Czaczkesie dlatego, e jedna z kradziey, jak popeniam, zwizana bya wanie z nim, a cilej, ze sodkim towarem
w jego sklepie i wspomnianym akomstwem. Ktrego razu bowiem ze
stojcego w zasigu rki duego pojemnika ukradam dwie garcie rodzynek i schowaam w kieszonce fartuszka. Tak bardzo przeraziam si moliwoci przyapania na gorcym uczynku, e szybko powiedziaam Bruce cze, dygnam przed panem Czaczkesem i nie spojrzawszy nawet
na niego, wybiegam ze sklepu.
- 28 -
Weszam do mieszkania, jak gdyby nigdy nic, ale czujne oko mamusi
natychmiast wychwycio moj niewyran min, no i t wypchan kieszonk fartuszka. Zarowione policzki mamy zrobiy si purpurowe.
Bya tak zdenerwowana, e nawet nie pomylaa o pupopraniu. Zrobia co o wiele gorszego Porzucia przygotowywanie obiadu, ubraa si
i za rk poprowadzia mnie na miejsce przestpstwa.
Boe! Co to bya za okropno! Przy wszystkich klientach musiaam
powiedzie panu Czaczkesowi, e ukradam rodzynki i wyoy je na lad. Chciaam si zapa pod ziemi
ze wstydu i do dzisiaj, kiedy widz
rodzynki, przypomina mi si moja
pierwsza dziecica kradzie.
Obok naszej posesji na Persenkwce pod Lwowem swoj realno posiadali pastwo radcostwo
Stobieccy, z ktrych modsz crk
si zaprzyjaniam. Moja mamusia
jednak wcale nie bya z tego zadowolona, poniewa Ewa, dorosa
panna po maturze, zdaniem mamusi, wywieraa na mnie zy
wpyw, wzbudzajc zbyt wczenie
zainteresowanie chopakami
Nie baczc na mamine niepokoje
i tak podczas wakacji bardzo czsto
przesiadywaam u Ewy i ogromnie
mi imponowao, e mimo smarkatego wieku jestem jej przyjacik
i powiernic.
Ewa bya przeliczna, a przy tym
jaka zgrabna! Miaa kasztanowe
W kieszonkach tego fartuszka schowaam
ukradzione rodzynki
pikne wosy, niebieskie oczy,
obdny umiech, wspaniae biae
zby! A ja przy niej? Smarkula o przezwisku Busz, biegajca w majtkach
i zawsze boso.
Pewnego popoudnia dowiedziaam si, e do Ewy ma przyjecha jej
narzeczony. Jeszcze nigdy go nie widziaam, ale syszaam, e to bardzo
przystojny, wieo upieczony lekarz weterynarii, aktualnie sucy
w wojsku.
Przed jego przybyciem Ewa wystrojona leaa w ogrodzie na leaku,
a wok niej unosi si zapach kremu, ktrego uywaa. Wygldaa jak
- 29 -
zwykle przelicznie. Widzc j, postanowiam natychmiast te by pikna. Poprawienie urody w moim przypadku polegao na umyciu potwornie zakurzonych ng. Chlapic na wszystkie strony wod przy studni,
zastanawiaam si nad jakim dodatkowym zabiegiem upikszajcym.
I wtedy wanie wpada mi do gowy znakomita myl. Krem!!! Wiedziaam, gdzie go znale w pokoiku Ewy na mansardzie. Wpadam tam jak
fryga i po chwili zawarto caej tuby wyldowaa na mojej twarzy. Niestety, nie mogam rozsmarowa takiej iloci kremu, poniewa byo go za
duo, a poza tym ze strachu, e mnie kto na tej kradziey nakryje
bardzo si spieszyam.
Kiedy zbiegam do ogrodu z czystymi nogami, w majtkach i z grubo
wypacykowan na biao twarz, pan narzeczony ju tam by i siedzia
przy Ewie. Pamitam go dokadnie. liczny, czarny jak Cygan, o niadej
cerze, w zielonym mundurze, a w rce trzyma czapk z otokiem tak biaym, jak jego niene zby. Kiedy podeszam, spojrza na mnie i powiedzia: C ta gwniara zrobia ze swoj twarzyczk?. Ewa zapytaa:
Bogusiu, smarowaa si bez pozwolenia moim kremem?.
Wtedy prawie umaram ze wstydu! Przeraona i zrozpaczona cieraam z buzi krem i wiaam do domu. Na polnej drodze moje czyste przed
chwil nogi znowu si zakurzyy.
Przez ca noc nie zmruyam oka. Jak ja si poka Ewie? A jeeli dowie si o tym pani radczyni? Boe! Ju nigdy nie dostan od niej przepysznych grzanek z marchewk i groszkiem! Co zrobi, jak mamusia si
dowie?! Nachodziy mnie tysice potwornych myli.
I jeszcze na dodatek liczny Leszek, narzeczony Ewy, zamiast dostrzec
moj by moe ju wtedy rozkwitajc urod, nazwa mnie gwniar!!!
Nigdy ju nie spotkaam przystojnego weterynarza, a Ewa, cho nie
wiem dlaczego, nie zostaa jego on.
1988
- 30 -
BIEDNA PUPA
Mam troch pretensji do siebie, e nie pisaam porzdnego pamitnika. Raz krtko prowadziam zapiski, ale po pierwsze zawieray one nie
to, co zawiera powinny, a po drugie pisaam je gotykiem! Po polsku,
ale gotykiem. Powd by prosty nie chciaam, by mamusia przeczytaa
o moich wszystkich miociach, z ktrych zreszt nawet nigdy si porzdnie nie wyspowiadaam, bo znalazam ksidza, ktry prawie nie sysza.
Tamten pamitnik gdzie przepad, a ja teraz auj, e tyle ciekawych,
moe i zabawnych szczegw uleciao bezpowrotnie z epetyny przez to,
e nie robiam adnych notatek. Na szczcie chocia niektre fakty tak
mocno wryy si w moj pami, e mog jeszcze dzi, po tylu latach,
przela je na papier.
Teatr towarzyszy mi waciwie od zawsze, od kiedy miaam wiadomo, e yj. Ju jako mae dziecko zaliczyam w teatrze lwowskim
udzia w Kopciuszku, O dwch takich, co ukradli ksiyc, Stasiu Lotniku, Janku i Franku. Braam rwnie udzia w przedstawieniach dla dorosych, bo jeeli tylko do jakiej roli potrzebne byo dziecko, to ja najczciej te rlki grywaam. Na przykad w Wilkach w nocy Rittnera. Pamitam, e przez prawie cay ostatni akt spaam w duym fotelu. Budziam
si dopiero na koniec sztuki. Naturalnie, miaam tylko udawa, e pi,
ale przedstawienia odbyway si wieczorami, a ja, smarkate dzieci, najczciej zasypiaam naprawd. Fotel ustawiano jednak tak, e inspicjent
budzi mnie na czas, trcajc specjalnie na t okazj przygotowanym prtem.
Jako dziecko miaam zaszczyt partnerowa znakomitej Wandzie Siemaszkowej. W sztuce pt. Stare wino graam jak jej praprawnuczk.
Jak to si mwi w argonie teatralnym leciaa prba generalna, a my
obie staymy w kulisie na wejciu. Pani Wanda skupiona, wsparta na
czarnej lasce ze srebrn rczk, w piknej, wysoko zapitej pod szyj
czarnej sukni z trenem, a ja w jakiej piamce. Na dany przez inspicjenta znak ruszyymy posuwicie na scen. Pani Wanda pierwsza, ja za ni.
Kiedy znalazymy si ju w oknie scenicznym, (o rozpaczy!) stanam
- 31 -
1998
- 32 -
KOSKIE DZIECISTWO
Czsto ogldam w telewizji programy o koniach. A to jak gonitw,
a to reporta ze stadniny, a to zawody. Konie najpikniejsze zwierzta
na wiecie. Zawsze, kiedy siedz przed telewizorem, tak bardzo mnie cignie, eby przytuli policzek do mikkich nozdrzy konia, wchania zapach jego oddechu. Zapach koskiego potu w moich wspomnieniach wydaje si cudowny. Czsto z odrobin zazdroci patrz na amazonki, na
ich wietn technik, pikne pene gracji sylwetki, modo. Czybym
bya o ni zazdrosna? Nie! Na pewno nie, ale tak al, e bezpowrotnie
miny te lata, kiedy konie stanowiy najwaniejszy element mojego ycia.
Jake bardzo zwizana byam z tymi najpikniejszymi zwierztami!
Ale waciwie nie pamitam, kiedy tak je pokochaam. Moe si z tym
po prostu urodziam?
Na Persenkwce, na przedmieciach Lwowa, moi rodzice mieli du
will, wielki sad, ogrd, strwk, stodo i stajnie. Tor wycigowy mieci si o kilkaset metrw od nas, a wic i my mielimy dwa wasne konie: panglika Kasztana i parabk Bak. Nasz dozorca Bojanowski,
bryczk zaprzgnit w Bak i Kasztana, zawsze zabiera nas ze Lwowa
na Persenkwk.
Z nas dwch tylko ja szalaam za konn jazd. Zosia nie jedzia
w ogle, bo jej to nie bawio. Tata, wiedzc, jak kocham Bak, kupi mi
mae, wycigowe siodo, ale cile wydziela godziny jazdy. Ba si, e mu
zgoni konia i stale martwi si nie o to, e mnie si co stanie, ale eby ko na przykad nie zama nogi. To byo najwaniejsze! Na szczcie
tata rzadziej bywa na Persenkwce anieli ja z Zosi, bo przecie trzymay go w miecie codzienne obowizki: klinika, ubezpieczalnia, prywatna praktyka... W tej sytuacji i mamusia wicej czasu spdzaa w miecie,
ale ja, ile si dao, szalaam na koniu. Niestety wbrew pozorom, miaam
na Persenkwce nadzorc by nim Bojanowski, ktry nie zawsze pozwala mi na jazd. Ja jednak wci szukaam moliwoci, aby dopa
nawet obcego konia, obojtnie gdzie i obojtnie jakiego. Oczywicie ze
stajni adnego wykra nie mogam, bo za duo krcio si chopcw sta- 33 -
- 34 -
- 35 -
Po wycigach czsto wracaam do domu zmarznita, zmoknita, bardzo brudna, ale szczliwa z tych kilku zotych wygranej w pudeku od
zapaek. Zagroenie laniem nie byo straszne. Przed tat zawsze zdoaam schowa si na szafie, gdzie nie dosiga. Mogam wic spokojnie
przesiedzie tam ca noc. Kiedy rano tata wychodzi do pracy, zaziam
pewna, e niebezpieczestwo mino cakowicie, bo mamusi do rana zawsze przechodzia kada zo.
Przed wojn, chyba we wrzeniu, ale nie pamitam dokadnie, obchodzony by we Lwowie Dzie Konia. Tego dnia przez miasto przejedaa
uroczycie ogromna kawalkada jedcw, powozw i rozmaitych innych
zaprzgw.
Dzie Konia, o ktrym chc opowiedzie, by dla mnie najpikniejszy
w yciu. Tata bowiem uzna, e na tyle podrosam, i mog na mojej Bace wzi udzia w uroczystej paradzie. Nie wiem, przez ile nocy przed
tym wydarzeniem nie zmruyam oka.
W cigu dnia sumiennie wiczyam rwn jazd z innymi jedcami,
a szczeglnie z moj par w szeregu pani, ktra mimo e podstarzaa
i tga, wietnie siedziaa w siodle i znakomicie jedzia konno. Wiele si
w tej dziedzinie od niej nauczyam.
Kiedy formowano pochd, na jego czele stana moja gruba koska
przyjacika, a obok ja na mojej Bace, w kasaku, dokejce, wysokich butach, bryczesach i biaych rkawiczkach. Stao si tak pewnie dlatego, e
byam najmodsz osbk wrd jedcw, ktrzy mieli wzi udzia
w defiladzie z okazji Dnia Konia.
Nie wiem, czy Baka zdawaa sobie spraw z zaszczytu, jaki j spotka,
ale ja mylaam, e pkn z dumy, siedzc na niej i jadc na czele parady. Przejechalimy przez cay Lww jak uani czternastego puku podczas
defilady z okazji 3 Maja. Widziay mnie wszystkie koleanki, koledzy,
nauczyciele, rodzice, Zosia. A po paradzie, ktra koczya si na Placu
Powystawowym, byy nagrody dla koni i jedcw. Baka dostaa jaki
dyplom i wstgi, ktre przyczepiono jej nad okiem, a ja bombonier
z pysznymi czekoladkami. Jasne byo, e t nagrod otrzymaam ze
wzgldu na mj dziecicy wiek i pewnie te troch ze wzgldu na tat,
ktrego wszyscy we Lwowie znali. Ale byam najszczliwsza ze wszystkich ludzi na caym wiecie.
Nastpnego dnia po paradzie, w poniedziaek, zadano nam napisanie
wypracowania domowego na temat Mj najpikniejszy dzie w yciu,
a ja opisaam naturalnie mj Dzie Konia i otrzymaam +1, najlepsz
wtedy not.
Kontakty z Persenkwk, Bak, wycigami to przede wszystkim miesice wakacyjne. Przez cay rok szkolny mieszkalimy w miecie i wtedy
- 36 -
rzadsze byy wizyty Bojanowskiego. Ale kiedy przy naszej ulicy zjawia
si bryczka zaprzona w Bak i Kasztana, to ju ja dostawaam do rki lejce i mimo e ulice,
przez ktre przejedaam,
byy ruchliwe i przebiegay
przez nie linie tramwajowe,
rodzice mieli do mnie pene
zaufanie, bo powoziam naprawd dobrze.
Marzyam o maej dwukce, ale niestety wrzesie
1939 roku nie takie marzenia ludziom przerwa.
Przyszed rozkaz oddania
koni dla wojska. Pamitam
ten pikny wrzeniowy
dzie, dzie polskiej zotej
jesieni, kiedy to Bojanowski
ostatni raz podjecha pod
nasz dom bryczk zaprzon w Bak i Kasztana.
Wszyscy okropnie pakalimy.
Dobrze, e konie tego nie
widz mylaam, patrzc
na kantary, ktre wraz z ca
Lata czterdzieste
uprz tata kupi kiedy od
hrabiego Potockiego w acucie.
Wylewajc gorzkie zy alu, tulilimy si do nozdrzy naszych ukochanych zwierzt. Kiedy wreszcie wrcilimy do mieszkania, po raz ostatni
patrzylimy na Bak i Kasztana. Bojanowski nie mg ruszy. Konie zaryy kopytami w kostk jezdni i ray potwornie. Czyby wiedziay, e odchodz od nas na zawsze? Ko to zwierz o ogromnej wraliwoci i intuicji.
Jednake po chwili dochodzi do nas ju tylko stukot kopyt uderzajcych w jezdni. Odesza Baka, odszed Kasztan, a w moim sercu pozostaa tsknota i na cae ycie ogromna mio do koni.
1987
- 37 -
TO BY DOPIERO LUB!
Kompozytor Sylwester hrabia Czosnowski z matki Kamili z Moszczeskich jak dumnie to brzmi. Urodzi si w Pocku, jeszcze w paacu, ale dugo tam nie zabawi, bo, jak mi opowiada, jego dziadek przez
zamiowanie do bujnego ycia sta si bankrutem. No c, mj m by
na pewno wnukiem swojego dziadka, bo cechy lekkoducha po nim odziedziczy.
Sylwester ukoczy dodatkowe studia w klasie synnej Nadii Boulanger
w Paryu, miecie, w ktrym by rozkochany.
Sylwestra hrabiego Czosnowskiego poznaam w 1944 roku. By wtedy
moim profesorem w Studiu Aktorskim przy Teatrze Polskim we Lwowie,
ktry w owym czasie, mieci si w dawnym Teatrze ydowskim przy ul.
Jagielloskiej. Dziao si to wszystko za tzw. drugich Sowietw, czyli po
niemieckiej okupacji.
Do tego teatru, gdzie rozpoczam moje dorose aktorskie ycie,
wprowadzi mnie dyrektor Bronisaw Dbrowski. Wszystkich suchaczy
studia zatrudniano na etatach adeptw w ten sposb, od pierwszych
dni nauki, mielimy kontakt z prawdziwym, ywym teatrem. Podobny
model nauczania funkcjonowa w Studium Aktorskim przy Teatrze Wybrzee w Gdasku. W lwowskim Studio moim bezporednim szefem
by Aleksander Bardini, a uczyli mnie: Artur Modnicki, Zdzisawa yczkowska, Jadwiga mijewska, Maria Broniewska, Jerzy Koller no i mj
przyszy m Sylwester Czosnowski.
Nie nalea do mczyzn ani zbyt przystojnych, ani bardzo wysokich.
Typowy muzyk z rozwichrzonymi wosami ciemnoblond, wysokim czoem, brzydko osadzonymi zbami, ale o adnym nosie i piknych, duych, niebieskich oczach. Cieszy si nieprawdopodobnym powodzeniem
u kobiet. Kiedy go poznaam mia za sob ju 3 maestwa, trjk dzieci, no i by starszy ode mnie o 18 lat.
Stale chodzi w jednym granatowym garniturze. Bo tylko ten garnitur
mia. Wychodzi z zaoenia, e nie potrzebuje ich wicej, skoro w czasie
przedstawie i tak siedzi w kanale orkiestrowym, z ktrego wida tylko
rce i rozwichrzon, ju wtedy zreszt bardzo przerzedzon, czupryn.
- 38 -
- 39 -
i o niczym nie chcia wiedzie. Dobre i to. A mamusia? Ta kochana, dobra kobieta cho nie wybieraa si na lub, obiecaa przygotowa obiad
polubny ros z domowym makaronem i sztuk misa w sosie koperkowym z ziemniaczkami abym moga ugoci mojego ma i dwch
wiadkw Artura Modnickiego i doktora Adama Budzanowskiego, serdecznego przyjaciela rodziny. Na czas lubnego obiadu tata mia wynie
si z domu.
No i nadszed wielki dzie 15 wrzenia 1945 roku. Umwiam si
z Sylwkiem, e bdzie na mnie czeka na ulicy po przeciwnej stronie naszego domu.
Nie pamitam sukienki, ktr wybraam na ten wany dzie, ale na
nogach miaam gazwki i czarne zamszowe czenka na koturnie z jasnego korka. Woyam przeliczny czarny kloszowy paszczyk z szerok
baskin, podkrelajc moj bardzo szczup w tym czasie tali. Szerokie
rkawy paszczyka wykoczone byy duymi mankietami z niebieskiego
lisa. Na gow woyam szeroki kapelusz, morelowy wochacz z czarn
wstk, a wkoo szyi zawizaam may szaliczek take w kolorze morelowym. Wygldaam bosko!
Nie mam jednak zdjcia w tym stroju, poniewa do lubu poszam
ubrana zupenie inaczej. W moim yciu od pocztku nic nie przebiega
normalnie, a wic i taki dziwny lub nie mg si odby tak po prostu.
Nie pamitam ju, jak dugo staam za firank przy oknie w penej gali i czekaam na oblubieca, ktry cigle nie nadchodzi. C miaam
biedna zrobi? Moja mamusia patrzya na mnie, nie wiedzc, jak mnie
pocieszy. Ros dawno by gotowy, tata pewnie zmienia kolejn knajp, a ja? Ech, za si w oku krcia, ale ze zoci! Mino ju tak duo czasu, e w kocu postanowiam odwiesi lubn toalet. Woyam skarpetki, drewniaki wizane w kostce, sportow bluzk, kostium i kapelusz,
i ju miaam wyj z domu, eby ochon ze zoci i emocji, kiedy po
drugiej stronie ulicy zobaczyam sylwetk pana hrabiego. Nie wiem, czy
byam bardziej szczliwa, czy wcieka. Wyszam do niego, eby zrobi
piekieln awantur. Pan mody w swoim jedynym garniturze by dobrze
wczorajszy, poniewa obchodzi z naszymi wiadkami wieczr kawalerski. Ktry? zapytaam. A w ogle gdzie s ci nasi wiadkowie?. Sylwek by sam.
Najdroszy stara si mnie uspokoi, tumaczc, e obaj wiadkowie
poszli do pani biskup, jak nazywano we Lwowie urzdniczk Stanu Cywilnego, aby j przeprosi za spnienie i ubaga, eby tego cholernego
lubu bya jednak uprzejma nam udzieli.
Proby Artura i Adama odniosy skutek i wreszcie staam si on pana hrabiego, ale nie wystpiam w toalecie specjalnie na t ceremoni
przygotowanej, a w sportowym, codziennym kostiumie.
- 40 -
Powoli jednak ukady midzy nimi zaczy si normalizowa. Po rozmaitych bojach, czsto widywaam mojego tat i Sylwka gawdzcych
przy kieliszeczku.
Moje maestwo trwao 12 lat i bywao rnie. Dzisiaj myl, e gdyby wczeniej tata ze mn wicej rozmawia, a nie kategorycznie stawia
spraw w ostatniej niemal chwili, moe by do tego maestwa wcale nie
doszo... Sama nie wiem...
1991
- 42 -
jc niektre zdewastowane wagony (przecie jechalimy wszyscy z czci naszego dobytku) i zaatwiaam karty ewakuacyjne. Nasza grupa,
wraz z resztk pracownikw politechniki lwowskiej liczya okoo omiuset osb.
Wyjechalimy w czerwcu
1946 roku. Kiedy dotarlimy na
granic, okazao si, e mj m,
odpowiedzialny za cay transport, nie dopeni jakiej formalnoci paszportowej i musi wraca do Lwowa. C miaam zrobi? Byam jego on, czuam si
w obowizku, ja, smarkata,
wzi na swoje barki odpowiedzialno za cay transport. Sylwek mia nas dogoni moliwie
jak najszybciej.
Jechalimy dziesi dni, z czego trzy stalimy we Wrocawiu.
Kiedy wodarze miasta dowiedzieli si o nas, koniecznie
chcieli zatrzyma zesp, aby
sta si zalkiem teatru we
Wrocawiu. Jednak naszym ceA oto dowd, e dziaalimy we Lwowie jeszcze
lem by Szczecin.
po wyjedzie Teatru Polskiego
Wreszcie tam dotarlimy. Przez
chwiejce si, skrzypice, drewniane mosty przekroczylimy Odr. Pikna rzeka! Szeroka, niepokojca, a jednoczenie budzca tyle nadziei
w wyobrani... Do tej pory yam nad Petwi, rzek, przez ktr najmniejsze dziecko przeskoczy bez wysiku, moczc w jej gbinach zaledwie stopy. Jake pikna moja Odro, nad ktr przyjechaam z tak
ogromnym zaufaniem, by rozpocz dorose ycie.
Wreszcie dojechalimy do brzydkiego, ponurego dworca. Do dzisiaj,
ilekro wjedam pocigiem do Szczecina, stale mam to samo wraenie,
jakiego doznaam przed prawie czterdziestu laty. Ponury, brzydki widok.
Nie pamitam, kto nas wita, nie pamitam rozpakowywania. Pamitam
tylko, e znalazam si z caym zespoem teatralnym w budynku, ktry
przez jaki czas mia nam zastpi mieszkanie. By to budynek Pastwowego Urzdu Repatriacyjnego (PUR) przy ul. Jagielloskiej. Trudno nie
wspomnie przy tej okazji nazwiska dyrektora PUR-u Ludwika Sowiskiego i jego zastpcy, pana Wichury (imienia niestety nie pamitam),
- 44 -
- 45 -
nicy Pogodno, przy ul. Waryskiego. Jednak zdecydowalimy si z Sylwkiem ostatecznie zamieszka w budynku teatralnym, gdzie urzdzilimy
sobie dwa pokoje z maciupek kuchenk i azieneczk. Pomylelimy
take o pokojach gocinnych, ktre zajli reyser Henryk Lotar oraz aktorzy Artur Modnicki i Zdzisawa Zarbianka.
Nasz pierwsz szczecisk premier by program skadany pod tytuem Na falach Odry. Dzi wiem, e nie by to najwietniejszy spektakl,
ale wszyscy ogromnie si we zaangaowalimy. piewaam w programie
piosenk, ktrej fragmenty pamitam do dzisiaj.
Szczecin miasto zieleni
magnoliami pachncy...
Jest nas coraz wicej
Prawie sto tysicy.
Ju niedugo przyjdzie czas
I p miliona bdzie nas.
Nie odstrasz nas tu
Zbudujemy miasto.
Kady bdzie y jak lord.
Wiwat Szczecin port...
Program pt. Na falach Odry gralimy wszdzie, gdzie bylimy potrzebni. Na ustawionej na Jasnych Boniach estradzie, po tej stronie, gdzie
obecnie stoi pomnik, i autentycznie na falach Odry, bo na tratwie
umieszczonej u podna budynku urzdu wojewdzkiego.
Budet teatru nie by imponujcy. Otrzymalimy minimaln dotacj,
chyba pidziesit tysicy, co wystarczao zaledwie na skromniutk opraw do sztuk stylowych, ktre od czasu do czasu znajdoway si w naszym
repertuarze, jednak z wypacaniem ga bywao bardzo rnie. Wszyscy
mielimy co prawda umowy podpisane przez dyrektora Czosnowskiego,
ale najczciej nie starczao pienidzy na wypaty. Otrzymywalimy wic
zaliczki i nie chodzilimy godni, a poza tym mielimy w teatrze kuchni, gdzie codziennie podawano jeden poywny posiek, ktrym przewanie bya gsta zupa. Nie pamitam, aby kto narzeka. Kady z nas, nawet wietny aktor, kochany Gucio Rasiski, ktry ju wtedy by bardzo
starszym panem i pamita naprawd dobre czasy, wierzy w pikne jutro. I byo coraz lepiej. Czosnowskiemu udao si powikszy nasz
skromny zesp o takich aktorw, jak Maria Malicka, Nuna Modziejowska-Szczurkiewiczowa, Krystyna Feldman, Jerzy liwiski, Artur Modnicki, Zdzisawa Zarbianka, Wadysaw Jaboski, Zdzisaw Karczewski, Hanna Rajkowska, Jan Daszewski, Stanisaw Bryliski, Karol Zbyszewski i wielu innych. To dobre nazwiska. A jeeli dodam, e poza
Modnickim, Lotarem i Karczewskim gocinnie reyserowa tu take Ed-
- 46 -
Repertuar take powoli si zmienia. Poza wieloma komediami muzycznymi, mona byo u nas zobaczy Mariusza Pagnola czy Ladacznic
z zasadami Sartrea. Nie odczuwam wstydu na myl o tych przedstawieniach.
Wstydziam si natomiast, kiedy graam w Cieniu Niccodemiego obok
wielkiej Marii Malickiej, bo ktry z krytykw napisa o mnie: Czosnowska graa w cieniu Malickiej i co najgorsze mia racj! A zreszt,
bo ja wiem, czy to najgorsze? Byam modziutk aktoreczk, ktra prawie nic jeszcze nie umiaa, a dane mi byo partnerowa wielkiej Marii
Malickiej!!! Na pewno wrc w swoich wspomnieniach do tej znakomitej aktorki, ktra zaszczycia mnie ogromn yczliwoci i przyjani.
Na szczcie, kiedy zagraam z Malick w Mu i onie Fredry (ona
on, a ja Justysi) recenzje i opinie publicznoci byy ju dla mnie pochlebne.
- 47 -
Powoli nasze ycie si normowao. Zaczlimy gotowa obiady w domu. Ja, ktra dzisiaj, jak uwaa mj obecny m i przyjaciele, jestem
wietn kucht, co wida po mojej tuszy, wtedy o gotowaniu nie miaam
pojcia. Ale postanowiam si tej sztuki nauczy. Do dzisiaj pamitam
pierwsz potraw, jak przyrzdziam. Byy to duszone cynaderki. Koledzy zajmujcy pokoje gocinne wraz z moim mem orzekli, e mam
chyba wikszy talent kulinarny, anieli aktorski, a wic absolutnie powinnam zaj si kuchni. obuzy!!! Ale gotowa zaczam i midzy prb a przedstawieniem zasiadalimy do wsplnego obiadu w moim jadalnym pokoju. Boe! Jake wtedy bylimy weseli, jak bardzo lubilimy si
wzajemnie, jakie mie chwile spdzalimy przy wsplnych obiadach.
Gdzie te czasy?!!!
Kiedy straszliwie wciekam si na Artura Modnickiego, bo nie zjawi si na obiedzie o oznaczonej porze, ale nawet nie miaam okazji go
obruga, bo tego wieczoru nie gra.
Wrciam po przedstawieniu do domu. Nagle kto zapuka do drzwi.
Kiedy je otworzyam, moim oczom ukaza si Artur w pidamie i na lekkim rauszu.
Busieko rzek zjadbym obiad.
Mylaam, e go zabij.
O tej porze?! wrzasnam. I do tego przychodzisz w pidamie?!!!
yczysz sobie, abym przyszed we fraku? zapyta.
Oczywicie fuknam wcieka.
Zamkn drzwi i po chwili wrci. Boso, w krtkich gaciach, bez koszuli, ale za to w muszce i we fraku.
Czy teraz bd mg zasi do stou i dostan obiad? zapyta ze
swoim cudownym, szelmowskim umiechem.
Kochany Artur! Dusza towarzystwa, wietny aktor i reyser, nieprawdopodobny kawalarz.
Kiedy w ramach rewizyty zaprosilimy na obiad wojewod Borkowicza z maonk. Pukownik Borkowicz wysoki, przystojny mczyzna
z sumiastym wsem cho by mody, robi wraenie surowego i nieprzystpnego.
Niech nikt nie sdzi, e ja, modziutka, aktorka i jeszcze modsza
kuchta, odwayabym si zaprosi pana wojewod z maonk na obiad,
ktry sama ugotuj. Ale skd!!! Na szczcie w tych czasach byo
w Szczecinie kilka miejsc, gdzie jadao si naprawd znakomicie. I w jednym z nich, malekiej knajpeczce przy ulicy Parkowej (gdzie obecnie jest
przystanek tramwajowy w kierunku rdmiecia), zamwiam jedzenie
na uroczysty obiad z panem wojewod. Wszystko byo tak omwione, e
obiad mia by mi dostarczony na pitnacie minut przed przyjciem go-
- 48 -
- 49 -
silimy si do Baltic Palace, ktry w moich latach szczeciskich by nowym, najelegantszym lokalem, gdzie zbieraa si mietanka towarzyska.
Nasza nocna wdrwka koczya si przewanie na moim ulubionym
podwietlanym parkiecie w Simie (dzisiejsza Bajka), gdzie bawio
rozmaite towarzystwo z dziewcztkami i paniami, ktre w zalenoci od
epoki czy regionu nazywamy kurtyzanami, mewkami, kociakami... Niewane. Wane byo to, e miaam moliwo podgldania ycia. Dla aktorki skarbnicy bez dna...
Baltic Palace to pniejsza Kaskada, ktra dopki istniaa, zawsze
przypominaa mi pikne chwile spdzane w Baltic Palace. Dzi, po tragedii, jaka si rozegraa w tym budynku, ilekro jestem w Szczecinie,
rzadko ju wracam do lat 19461948. Czciej myl, jak okropne przeznaczenie zawiso nad tym miejscem. Ilu modych ludzi stracio
tam ycie i osierocio swoich najbliszych, ktrzy moe jak ja
pamitaj ten lokal jeszcze jako
Baltic Palace.
Inne wspomnienia wi si
z Alej Wojska Polskiego. Na odcinku przebiegajcym przez centrum miasta stay ocalae od bomb
kamienice, a po tej samej stronie,
co hotel Gryf niskie parterowe
zabudowania, w ktrych znajdoway si tylko prywatne sklepy.
W witrynie zakadu fotograficznego zostaje w hotelu Gryf stale wisiao moje due zdjcie i byam z tego ogromnie dumna.
W jednym ze sklepw rezydowa jubiler wysoki brunet,
To zdjcie wisiao dugo u fotografa
o gadko zaczesanych na bok wow hotelu Gryf . Na palcu mam pamitny
sach z idealnym przedziakiem.
piercionek z ametystem
Dlaczego, cho nie przypominam
sobie nazwiska, tak dobrze pamitam t posta? Nie, to nie by najdrobniejszy nawet flirt. Ten pan darzy mnie sympati jako aktork, o czym
zreszt nie wiedziaam. Kiedy stanam przed jego wystaw i ogldaam
pikne zote cacka. (Zawsze lubiam szlachetn biuteri i to pozostao
mi do dzisiaj). Jubiler dostrzeg mnie, wyszed na prg sklepu z umiechem i zapyta: Co si pani podoba, pani Czosnowska?. Pochlebi mi
- 50 -
fakt, i wie, kim jestem. Odpowiedziaam, e podoba mi si zoty piercionek z duym ametystem. Waciciel zaprosi mnie do rodka, wyj
z wystawy piercionek i woy mi na palec. Rozmiar idealny. Chciaam
szybko zdj liczne cacko nie sta mnie byo wtedy na takie luksusy
kosztowao, pamitam, szesnacie tysicy zotych, a moja miesiczna gaa wynosia chyba dwanacie. Ale miy pan nie pozwoli mi zdj piercionka z palca i zaproponowa, abym go zatrzymaa i spacaa tak, jak
mi bdzie wygodnie. Dugo to trwao, ale dopeniam zobowizania,
a piercionek mam do dzisiaj i ile razy wkadam go na palec, wspominam yczliwego mi bruneta, waciciela sklepu jubilerskiego przy Alei
Wojska Polskiego w Szczecinie.
Innym wspomnieniem jest sklep z konfekcj damsk, a cile mwic
z paszczami, mieszczcy si w starym domu po drugiej stronie Alei.
W tym sklepie dziki uprzejmoci wacicieli nabyam na raty pikny
wiosenny paszcz weniany w kolorze, pamitam, bananowym, ktry
debiutowa w sztuce pod tytuem Krawiec w zamku. Czsto zdarzao
si, e wystpowalimy we wasnych ubraniach. Mimo i Ada i Wicek
Wesoowscy, cho aktorzy, czynili cuda jako mistrzowie igy, teatru nie
sta byo na szycie wszystkich kostiumw. Powstaway wic tylko kostiumy stylowe albo to, czego rzeczywicie nie zawieray nasze osobiste szafy. Za uywanie prywatnej garderoby dyrekcja, czyli mj m, pacia
nam tak zwane tabelki okrelone stawki za kady element skadajcy
si na ubranie. Na tabelkach najwicej zarabia zawsze wietnie ubrany
Artur Modnicki, ktry garniturw mia naprawd wiele.
Jeszcze na chwil wrc do centrum Alei Wojska Polskiego. Czsto,
kiedy tam jestem, wspominam tamte lata. Na rogu Alei i ulicy Obrocw Stalingradu, idc w kierunku placu onierza, po prawej stronie,
w niskim budynku, miecia si bardzo popularna kawiarenka Maskota. Do dzisiaj pamitam waciciela, wysokiego, dobrze zbudowanego,
szpakowatego, przystojnego pana, a take kelnera pana Edmunda. Czsto w miar wolnego czasu przesiadywaam w Maskocie wanie ze
wzgldu na niego. Nie wiem, co mi si w nim podobao, ale co chwila
miaam do niego jakie proby, tylko dlatego, aby na moje dzikuj zobaczy na twarzy pana Edmunda uprzejmy, wrcz czarujcy umiech towarzyszcy sowom: Uprzejmie prosz. Pewnie nieraz go to dziwio,
a moe i czasem niecierpliwio... Ach, gdzie te czasy?! Co si stao z panem Edmundem?
Kiedy wspominam te bardzo zreszt niewinne wtedy sympatie, powracam myl do pewnego lotnika, ktry na pewno by wietnym pilotem, bo co mi ogromnie imponowao czsto przelatywa niziutko nad
teatrem, a tak przecie z atwoci potrafi lata jaskki przed desz-
- 51 -
- 52 -
i aktorzy zdyli nauczy si tekstu i przygotowa role, i reyserzy zdyli zrobi czasem nawet dobre przedstawienie. Chociaby Dwa teatry
Szaniawskiego, ktre zrealizowa w naszym teatrze Edmund Wierciski.
Z tym znakomitym reyserem miaam szczcie pracowa nad rol Anny.
Boe, jake si go baam! By wysoki, bardzo szczupy, o niesamowitych
oczach osadzonych w twarzy przypominajcej trupi czaszk powleczon
Z Tadeuszem Andrzejewskim
w Ladacznicy z zasadami Sartrea,
reyseria Henryk Lotar, scenografia
Tadeusz Rajkowski, Szczecin 1947
- 53 -
Z Lechem Grzmociskim
w Gupim Jakubie Rittnera,
reyseria Krystyna Tyszarska,
scenografia Feliks Krassowski,
Teatr Wybrzee, Sopot 1958
szy kierownik literacki Teatru Wybrzee w Gdasku, Bolesaw Rajkowski, ktrego matka bya wietn aktork w naszym zespole, a brat scenografem, i wreszcie piro, ktrego balimy si w teatrze najbardziej redaktor Telega. Krytyk grony, ale niezoliwy. O mnie zreszt nawet czasem
dobrze pisa... Zachowaam wszystkie recenzje. Take te napisane przez
pana Teleg. Ciekawa jestem, jak oceniby dzisiaj moje prace reyserskie.
Stale blisko nas by Franek Gil, intelektualista, a jednoczenie cudowny brat ata, zawsze marnie ubrany, z jakimi papierami pod pach.
By te poeta szczeciski Witold Wirpsza. Ten z kolei zawsze elegancki,
ze wietnymi manierami. W Szczecinie te poznaam Konstantego Gaczyskiego.
- 54 -
Kiedy pisz te sowa, widz coraz wicej obrazw, w ktre ycie wmalowao wiele drogich mi twarzy, cho czas je ju troch zamaza.
Ludzie opowiadaj, e jeli w teatrze pojawi si szczury to z pewnoci przynios szczcie. Mielimy w teatrze takiego zaprzyjanionego
szczura i wiedzielimy, e zawsze przychodzi ten sam, poniewa mia
rozcite lewe ucho. Zwierzak pewnie najbardziej lubi komedie muzyczne, bo zjawia si natychmiast,
kiedy usysza muzyk w przedstawieniu. Siada na tylnych apkach
w rogu lewego proscenium i tak potrafi przesiedzie cay akt. Kiedy
rozpoczynaa si przerwa znika,
a kiedy znowu usysza muzyk,
zjawia si natychmiast na posterunku. Z pocztku obecno szczura wywoywaa panik i na scenie,
i na widowni, ale z biegiem czasu
przyzwyczailimy si do niego i al
nam byo, kiedy przesta przychodzi.
W naszym teatrze czsto odbyway si rozmaite imprezy. Balowao si w hallu i prawie codziennie
po przedstawieniu w teatralnym
W roli Anny w Dwch teatrach
Szaniawskiego, reyseria Edmund
bufecie, znakomicie prowadzonym
Wierciski, Zdzisaw Karczewski,
przez Zosi Solarsk. Ile sentyscenografia Pawe Bea,
mentu budzi we mnie wspomnienie
Szczecin 1947
i Zosi, ktra ju niestety nie yje,
i Kazia Solarskiego, ktry od tamtych czasw, poza tym, e doszed do
dyrektorskiego fotela, prawie si nie zmieni. Dziwny to by bufet, bo
sprzedawano w nim wdk!!! O zgrozo? Nie! Kierownictwo teatru nie
miao z tym faktem kopotu. Ale po przedstawieniu bale przecigay si
nieraz do pnej nocy.
Pamitam premier Mariusza Pagnola. Graam moj ukochan rol
tamtych lat Fanny. Rol Mariusza gra, zaangaowany do nas znakomity warszawski aktor lat midzywojennych, Jerzy liwiski. Znakomity,
ale niestety mocno trunkowy. Doszed ju do tego, e bez kieliszka alkoholu nie potrafi wej na scen.
Tu przed premier Mariusza Jurek nagle zasab z powodu jakich dolegliwoci sercowych. Mj m, przeraony, dar reszt wosw z czupry-
- 55 -
ny, a on siedzia w garderobie i wci trzyma si za serce. Widownia pena ludzi, czekajcych na rozpoczcie spektaklu. Co robi?! liwiski pociesza mojego ma, e to tylko chwilowe, e minie i poprosi Michaa
Kyma, naszego ukochanego elektryka, ktry mnie zna od dziecka, kiedy to za rk wprowadzona zostaam przez niego na scen Teatru Wielkiego we Lwowie, aby mu przynis szklank wody. Naturalnie Micha
byskawicznie speni prob przyjaciela. Poda szklank, liwiski wypi
wszystko duszkiem i tylko odrobina wody pozostaa na samym dnie.
Natychmiast poczu si doskonale i wybieg na scen, aby rozpocz premierowe przedstawienie. U mojego ma nastpi moment odprenia
i teraz on poczu si nie najlepiej, wic sign po reszt wody, ktra zostaa w szklance. Wody? Wdy!!! Micha i tym razem nie umia liwiskiemu odmwi, bo przecie zawsze mu t wod ycia podrzuca.
Skd j mia? Na pewno nie z bufetu, bo Solarscy by nie sprzedali. Wiem
natomiast, e po wyjedzie liwiskiego ze Szczecina, dugo w rnych
ktach teatru znajdowalimy puste wiartki i plitrwki po wdce. Biedny Jurek. Nie yje. Sdz, e to pocig do alkoholu skrci ycie tego naprawd dobrego aktora, kolegi i bardzo przystojnego mczyzny.
Obiecaam, e wrc w moich wspomnieniach do Artura Modnickiego. Partnerowaam mu w tylu sztukach, e trudno byoby mi je w tej
chwili zliczy (naturalnie nic prostszego, jak sign do recenzji czy programw, ale nie chc si posugiwa adnymi materiaami; chc pisa
o tym, co rzeczywicie utkwio mi w pamici). Artur by ogromnie kontaktowym aktorem i jak ju wspomniaam, nieprawdopodobnym kawalarzem. Nieraz artowaam, e on chyba caymi nocami nie pi, aby wymyla coraz to nowe kaway po to, abym ja, stojc na scenie, a nie mogc opanowa skonnoci do miechu, wbijaa sobie do krwi i blu paznokcie w donie. Na przykad w Subretce Devala, graam modziutk
on Artura, Francuzk kaleczc jzyk polski i bardzo czsto wtrcajc
francuski zwrot je taime (co znaczy: ja ci kocham, a wymawia si e
tem). Pewnego wieczoru, kiedy w czasie przedstawienia tuliam si do
Artura (a sigaam mu po pachy), powtarzajc francuski zwrot e tem,
e tem, Artur szepn mi do ucha: e czem?. Nie powiedziaam ju
ani jednego sowa, tylko duszc si ze miechu, zeszam ze sceny.
W tej samej Subretce przeyam przy Arturze inn przygod. Nie jestem ju pewna, ale chyba drugi akt rozpoczyna si scen, kiedy posta
tytuowa ley z mem w ku. pimy. Kurtyna idzie w gr i po chwili wcza si dzwonek budzika. To niby nic nadzwyczajnego, ale przecie
graam t rol u boku diaba wcielonego Artura Modnickiego. A czego
si nie robi dla kawau? Artur dla dowcipu powiciby wszystko. Umwi si wic z Michaem Kymem, e kiedy bdziemy ju leeli oboje
- 56 -
w ku pod kodr, przed samym podniesieniem kurtyny nawali nagle wiato. Ten dowcip mia by dla mojego ma, ktry stale przed rozpoczciem tej sceny sta w kulisie. Sylwester by o mnie zazdrosny, cho
o Artura nigdy nie mia powodu. Micha posuszny Arturowi, zgasi
wiato, a mojemu mowi powiedzia, e co nawalio i trzeba bdzie
chwil poczeka, zanim naprawi. Na scenie ciemno, ja z Arturem w ku, a mj m przeraony woa z kulisy: Bogusawa, Artur, rce na kodr! , by w odpowiedzi usysze: Ani mi si ni. Przecie pacisz mi du ga za to, abym spa z twoj on, mj dyrektorze!.
Innym razem gralimy
wgiersk komedi pod tytuem Jan z Arturem w roli tytuowej. Historia ukada si mniej wicej tak: kamerdyner Jan, ktry suy
u hrabiego, kocha si w jego crce. Po jakim czasie
zostaje posem i skada wizyt swoim byym chlebodawcom, aby si stara
o rk hrabianki. T wanie rol graam ja, a mego
ojca cudowny czowiek
i aktor Ja Daszewski.
Jan jako pose by anonsowany przez swego nastpc, czyli nowego kamerdyW tytuowej roli Rozkosznej dziewczyny
nera, ktry na tacy podaw opracowaniu Tuwima z Jerzym liwiskim,
wa hrabiostwu wizytwk
reyseria Jerzy liwiski, scenografia Micha Orski,
muzyka Benatzki, Szczecin 1947
z nazwiskiem Jan Terrek.
Pewnego dnia Artur wymyli przedni dowcip. Napisa na wizytwce Jan Dupa. To wszystko. Wizytwka powdrowaa do rki hrabiny, ktra przeczytawszy nazwisko,
z miejsca zasonia usta chusteczk i duszc si ze miechu, prysna ze
sceny. Potem ja przyjam wizytwk i te ju mnie na scenie nie byo.
Zosta tylko Ja Daszewski, ktrego, co prawda, trudno byo rozmieszy, ale jeeli ju si gotowa, jak mwimy w aktorskim jzyku, to
w taki sposb, e Modnicki gotowa si razem z nim. Tak si stao i tym
razem, chocia Artur tego nie przewidzia. Kiedy wszed na scen, zobaczy Daszewskiego czytajcego wizytwk. Ja na jego widok tak rozemia si swoj synn syren, e Artur powiedzia ju tylko jedno je-
- 57 -
dyne sowo: Kurtyna!. Kurtyna posza przed ukoczeniem przedstawienia, ktre, jak si okazao, byo sprzedane dla jakich wanych osobistoci. Zrobi si straszliwy skandal. Mj m, dyrektor, mia mas
przykroci. Skoczyo si tym, e upn wszystkim, ze swoj on na
czele, po miesicznej gay kary.
Ach, ten Artur! Tak bardzo si przyjanilimy, by przecie wiadkiem
na naszym lubie. Kiedy dowiedziaam si, e nie yje, pomylaam, e
tym razem wymyli nie najlepszy dowcip. Niestety to bya prawda.
Tak wielu ludzi z lat mojej szczeciskiej modoci ju nie ma. Nie ma
te ruin teatru, ktry sta kiedy w centrum Szczecina. Wierzyam, e te
ruiny, ktre z tego co wiem miay zdrowe fundamenty, bd odbudowane. Ile razy bdziam po gruzach, kiedy chciaam by tak cakiem,
cakiem sama. Chodziam popaka po mierci mojego ojca, czasami pomarzy, e moe kiedy stan na scenie tego prawdziwego teatru, kiedy
zostanie odbudowany. Niestety. Wadze podobno chciay odsoni widok
Odry i decyzja o odbudowie nie zapada. Na pewno prezydent profesor
Piotr Zarba ktry tak wiele dla Szczecina zrobi, chcia jak najlepiej,
ale tak mi al, e nie ma teatru w samym centrum miasta.
Po trzech latach pobytu, egnaam si ze Szczecinem. Sylwek przesta
by dyrektorem, a moje miejsce byo przy nim. Wyjedalimy do Warszawy. Zdejmowaam ze cian w pokoju zdjcia sceniczne prowizorycznie oprawione w ramki z adnie ciosanych patyczkw. Meble powdroway do mojej siostry Zofii na Pogodno.
Ostatniego przedstawienia nie pamitam. Nawet tytuu sztuki. Pamitam natomiast, e zaczekaam na moment, kiedy ju wszyscy opucili
teatr, weszam na scen i ucaowaam sceniczne deski. Tak si skoczy
mj pobyt w Szczecinie. Nieraz si sama dziwi, dlaczego te szczeciskie
lata (19461948) wyryy tak ogromne pitno na moim yciu? Dlaczego
tak czsto wracam do nich mylami? Czy dlatego, e byam moda?
A moe dlatego, e trzeba byo wtedy pokonywa trudnoci, na ktre nikt
si nie uskara? Moe!
Po trzydziestu piciu latach wrciam do Szczecina jako reyser. Wrciam do Teatru Polskiego. Jake wzruszona stanam na powikszonej
scenie, ktrej to deski, od momentu kiedy je caowaam na poegnanie,
na pewno byy kilkakrotnie wymieniane.
W moim dawnym mieszkaniu mieci si ksigowo. Kiedy weszam,
rozbeczaam si jak dziecko, a mie panie tam pracujce nie wiedziay, skd u mnie taka reakcja. Tylko sadzawka wci ta sama i te same
strome schody na gr...
Bywam jako reyser w Teatrze Muzycznym. Nawet bywam z tej okazji mieszkank piknie odbudowanego zamku, z ktrego jestem tak
- 58 -
dumna, jak gdybym czymkolwiek si przyczynia do tego, e stoi. Wreszcie, bywam czsto na Jasnych Boniach, gdzie mieszka moja siostra Zofia wraz z crk i jej rodzin. Zmar ju mj szwagier doktor Leon Jakliski, take kiedy mocno zwizany z teatrem przy ulicy Swaroyca. Czsto wspominamy z Zosi tamte lata i podziwiam jej doskona pami.
Przecie take bya z nami w teatrze.
Czasem idc na spacer z synkiem mojej siostrzenicy, patrz na pomnik przy Jasnych Boniach. Nie zawsze jest dum modych szczeciniakw. A ja ten pomnik lubi. Patrz na trzy ory, symbolizujce trzy pokolenia. Ja ju, niestety, nale do tego najstarszego. Moja siostrzenica do
tego redniego, ale jest przecie i to najmodsze, do ktrego naley syn
mojej siostrzenicy, siedmioletni Wojtek i ten najmodszy, ktry urodzi
si kilka dni temu i nie otrzyma jeszcze imienia. W domu nazywaj go
Nowy. Mylc o nim, tak bardzo chciaabym, aby ci wszyscy Nowi,
ktrzy si rodz, byli jeszcze lepsi od nas, jeszcze rozumniejsi i aby lepiej
ni my zdawali sobie spraw, e maj w swoich rkach miasto, ktre
przez wieki za nami tsknio, a dzisiaj ttni polskoci. Niech nasi Nowi strzeg tej polskoci, jak czego najpikniejszego, co mogli im da
i dali w prezencie ich dziadkowie i ojcowie. Niech patrz co wiosny
szczliwi na Szczecin, miasto zieleni, magnoliami kwitncy...
1985
PS Moja siostra Zofia Jakliska zmara w roku 1997.
- 59 -
POWRT DO LWOWA
Marzyo mi si, e popyn kiedy Batorym do Stanw Zjednoczonych, a gdy wreszcie zobacz Statu Wolnoci, naprawd bd umiaa
oceni jej wysoko i dominacj nad ldem... Tak mi si marzyo... Ale
do tej pory podry w tamte strony nie odbyam i pewnie Ameryki ju
nie zobacz!... Dlaczego o tym pisz? Dlatego, e od wyjazdu ze Lwowa
bez przerwy tskniam za moim rodzinnym miastem. A ju najbardziej,
kiedy wiosn drzewa owocowe obsypyway si kwieciem. Tsknota bya
tak ogromna, e gdyby kto wtedy poda mi dwie koperty, mwic: tu
masz bilet na samolot do Stanw i gwarancj bezpatnego pobytu przez
trzy miesice, a tu masz bilet na pocig i... trzy dni we Lwowie, naturalnie wybraabym to drugie.
W 1976 roku mino trzydzieci lat od mojego wyjazdu ze Lwowa...
Mogam tam pojecha tylko na indywidualne zaproszenie, o ktre nie
byo atwo, zwaszcza e ju nie miaam tam adnych krewnych. W naszej posiadoci na Persenkwce pozostali tylko nasi dozorcy Bojanowscy. Po wyjedzie przez jaki czas jeszcze korespondowalimy ze sob, ale
w kocu kontakt si urwa. Takie czasy nastay. Po trzydziestu latach,
kiedy moi rodzice dawno nie yli, a ja ju dugo mieszkaam w Gdasku,
otrzymaam od Bojanowskich list. Nie wiem, jak mnie znaleli. Znowu
nawizaa si korespondencja i wreszcie dostaam od nich zaproszenie.
Napisali, e marz, aby mnie zobaczy, zanim odejd z tego wiata. I oto
w kocu jechaam do mojego miasta! Wkoo syszaam: Nie jed! Zachowaj je w pamici takim, jakie byo za najpikniejszych twoich lat... ,
ale ja si uparam. Chciaam sprawdzi, jak bardzo jeszcze choruj na
Lww. Miaam szans wyrwa si tylko na trzy dni, poniewa praca nie
pozwolia mi na duej. By 6 listopada i wszyscy z mojego otoczenia
twierdzili, e brzydszej pory roku nie mogam sobie wybra. Znam jzyk
rosyjski, znaam bardzo dobrze i ukraiski i chocia ten ostatni powoli
ulatuje z pamici, to jednak rozumiem go doskonale. Postanowiam jednak mwi tylko po polsku. Chciaam si przekona, czy rzeczywicie
spotka mnie we Lwowie nieyczliwo, o ktrej tyle syszaam tu w Polsce. Zabraam ze sob rozmaite podarki i jazda! Najpierw Przemyl. Ile
- 60 -
razy, bywajc tam przy piknej pogodzie, szukaam gdzie daleko zarysw lwowskiego Wysokiego Zamku. Niestety... Syszaam natomiast
lwowski dialekt, bo to przecie niedaleko... A dzisiaj wreszcie jad! Ju
nie wypatruj zarysw Wysokiego Zamku, lecz szybko przesiadam si do
pocigu, ktry zawiezie mnie prosto na pikny lwowski dworzec. Tylko
jedna odprawa celna. Nasi celnicy s mili, uprzejmi. Pytaj, ile mam
chustek ze zot nitk. Byam zdumiona, bo nawet nie wiedziaam, e
takie istniej. Musiaam wszake zrobi nie najgorsze wraenie, bo jeden
z oficerw powiedzia: Nie bdzie pani dwigaa swojego bagau, jest za
ciki. Prosz chwileczk zaczeka. I oto zjawi si onierz, ktry przetransportowa mnie do radzieckiego skadu pocigu czuam si tak,
jakbym miaa ordynansa. Ukraiska konduktorka przywitaa mnie sowami: O, jaka pani mia i poprowadzia przez cay wagon, aby umieci w pustym przedziale, w ktrym miaam pozosta sama, a nie z tym
jak powiedziaa motochem.
Pani si do nich nie nadaje zakoczya. Usiadam wic grzecznie
i przesunam zegarek o dwie godziny do przodu.
Ale nie byam dugo sama... Kolejno przychodzili do mnie celnicy
i konduktorzy, pytajc, co mam do sprzedania. A ja nie miaam nic.
W Medyce odbya si kontrola dokumentw, a nastpnie celniczka ukraiska chciaa wiedzie, czy wioz co ze zota. Zgosiam, co miaam,
aby w drodze powrotnej unikn kopotu. Wtedy mona byo legalnie
kupi w Zwizku Radzieckim jedn sztuk wyrobw ze zota. Kiedy minlimy granic, zaczli zaglda do mnie podrni z ssiednich przedziaw i nie mogli si nadziwi, e nikt nie sprawdza mi bagau. Okazao si, e tylko mnie nie przetrznito. Do dzisiaj podruj bezawaryjnie i nikt mi bagau nie przeglda. Albo dopisuje mi szczcie, albo
celnicy maj dobrego nosa i wiedz, kogo nie trzeba sprawdza.
Ostatnie minuty podry duyy mi si nieprawdopodobnie! Wreszcie
Lww! Wysiadam na peron. Rozgldam si. Czyby nikt po mnie nie wyszed? Podchodz rozmaici ludzie, ale nie moi. Pytaj, czy mam co do
sprzedania. Czekam ju dobr chwil. Na peronie wci tum... Stoj na
tym piknym lwowskim dworcu i nie pacz!!! Ile razy bywaam na wrocawskich peronach, mylami wdrowaam do dworca lwowskiego. Perony s tak bardzo podobne... A teraz jestem na dworcu we Lwowie i ani
jednej zy? Tylko nogi robi si jak z waty. Podobne uczucie miaam podczas jednego z przedstawie Niech no tylko zakwitn jabonie, kiedy to
prawie zemdlaam i musiano opuci kurtyn... Oby mi si tylko teraz
co podobnego nie przydarzyo!!! Podchodzi do mnie bagaowy. Widzi, e
musiaam przyjecha w goci. Pyta, czy rzeczywicie nikt po mnie nie
wyszed. Widocznie nie otrzymali mojego telegramu.
- 61 -
- 62 -
dam z takswki przed nasz, ale jake obc bo elazn bram. Dawniej bya drewniana. Cigle pacz... Ledwo si wlokc, wchodz w nasze
obejcie. Zaczyna szczeka pies, tak jak kiedy u nas Cygan, ale to nie
on. Jego ju nie ma. Cygan by czarnym ogromnym kundlem z dug, gst sierci i pyskiem owczarka collie. Wchodzimy na podwrze. Tu nic
si prawie nie zmienio. Opieram si o nasz ukochan studni z daszkiem i korb. Korb wycigao si wiadro z wod. Co to bya za wspaniaa woda! Ludzie, ktrzy tdy przechodzili, starali si zawsze wstpi do
nas, aby si jej napi. Tego smaku nie zapomniaam przez trzydzieci
lat... Zanurzam twarz w wiadrze i jak ko pij znowu t sam wod
zmienion tylko tym, e spywaj do niej moje zy...
W strwce zapalio si wiato i na jego tle dojrzaam posta kobiety. Krzyk, pacz... Biegnie mi naprzeciw kochana Bojanowska... Nie potrafi adnymi sowami opisa tego przywitania. Wreszcie wchodzimy do
rodka... A wic nadal tu mieszkaj. Prawie tak samo jak wtedy, kiedy
my tu bylimy. Dobudowali tylko malek sie, przez ktr teraz wchodzimy do dawnej, zawsze tak samo bielonej na niebieskawo kuchenki.
Cigle stoi tu kuchnia, na ktrej jako smarkata pichciam jarzynow zup, dumna z tej jedynej potrawy, jak umiaam przyrzdzi. Nazywaam
j zup mieciow, jako e skadaa si z modziutkich jarzyn prosto
z ogrodu, z groszkiem na czele. Zawsze gotowaam wielki sagan tej zupy, robiam do niej zasmak z masa i mki, a jej smak pozosta mi
w pamici do dzisiaj.
Poczciwa stara kuchnia. Ciekawa jestem, czy pamita, kiedy chcc
zrobi co w rodzaju podpomyka, ponapychaam do gnieciucha wieych wini zebranych z drzewa, ktre roso blisko studni. To co upieko si na blacie i byam bardzo zdziwiona, e nie okazao si smacznym,
pulchnym czy kruchym plackiem.
Mj Boe! Wydaje mi si, e to byo wczoraj! W kuchni stoi tga, moda jeszcze kobieta w chustce zawizanej pod brod. Patrzy na mnie i te
pacze. To Kasia, crka Bojanowskich. Znam j od urodzenia. Na mj
przyjazd zebraa si caa rodzina ci, ktrych znaam, a nawet ich rodziny, niestety ju mi obce. Jestem oszoomiona.
Prosz mnie do rodka. Przed oczami mam ten sam pokoik, ktry tak
dobrze znam z dawnych lat. Dzisiaj jest moe troszeczk lepiej urzdzony. Idziemy dalej... Tam ju bya stajnia... Jednak okazuje si, e jej cz
przebudowano na jeszcze jeden, do duy pokj.
Siadamy za stoem, a ja przypominam sobie stajni tak, jaka bya za
naszej tam bytnoci. Przed Bojanowskimi pracowa u nas i mieszka
w strwce Wadysaw. To bardzo, bardzo odlege lata, ale ja Wadysawa wietnie pamitam. By niezwykle przystojny. Czarny jak Cygan,
- 63 -
o wspaniaej sylwetce, smagej cerze, zielonych oczach i piknych biaych zbach. Mia wtedy 26 lat, by kawalerem i kochay si w nim
wszystkie panny w okolicy. Wadysaw nie mia nikogo na wiecie. Nie
wiem, co go skonio, aby pracowa u moich rodzicw, gdzie by dozorc, wonic i musia obrabia z chopami pole, bo by pono nawet po
maturze... Wadysaw kocha si w dziewczynie z ssiedztwa, ale niestety jej matka nie pozwolia na maestwo.
W strwce, razem z Wadysawem nocowa zawsze
nasz pies, Cygan, ale 24 stycznia (nie pamitam ju ktry to
by rok) zosta na zewntrz. Tej
nocy Wadysaw popeni samobjstwo. Zaczadzi si. Zostawi list... Tej nocy konie
w stajni zerway si z acuchw, zerwa si take i Cygan.
Bya to pierwsza mier kogo,
kto by nam bardzo bliski... Potem nastali Bojanowscy.
Widz, e zaadaptowali na
mieszkanie take cz stodoy,
tam, gdzie byo klepisko. Jeszcze dzisiaj sysz dwik rcznej sieczkarni, guchy omot
cepw... Czuj zapach siana, na
Bojanowscy na tle naszej strwki
ktrym od czasu do czasu,
w wikszej gromadzie dzieci, sypialimy w ciepe noce.
Moje myli przerywa Bojanowska. Podaje ros z kury z makaronem.
Z wielkim trudem mog cokolwiek przekn. Trudno mi uwierzy, e
naprawd jestem na Persenkwce. Po rosole na stole pojawia si jaka
wdka, szynka, ledzie, wasne kiszone pomidory, wreszcie jaki placek... Jem i dawi si ze wzruszenia.
Bojanowscy s ciekawi opowieci o rodzicach, ktrzy ju dawno nie yj, o Zosi, o moim Zdzichu. Pokazuj zdjcia... Czas mija, a my nie moemy si nagada. Patrz na tych tak bliskich mi ludzi, ktrzy niewiele
si zmienili, cho maj ju po szedziesit pi lat. Bojanowski wci
powtarza, e to cud, e jestem z nimi! Po kolacji gospodarze wrczaj mi
prezent zoty piercionek. Potem si okazao, e by wart sto rubli, podczas gdy ich emerytura wynosia wtedy czterdzieci... Dorabiali sobie jako palacze w naszym domu, czyli w prewentorium Czajka.
- 64 -
- 65 -
- 66 -
Jarosaw Gaan, pisarz ukraiski, krytyk teatralny by ogromnie zaprzyjaniony z caym zespoem Teatru Polskiego.
Mijamy du ukowat bram, ktra czy ulic Jabonowskich z ulic
Zyblikiewicza. W tej bramie na schodkach zrobiono mi zdjcie, kiedy byam maa. A teraz ju mijamy ulic Kcik. Jestemy tak bliziuteko naszego mieszkania. Ale najpierw musz jecha do Inturistu, mieszczcego si w dawnym hotelu Georg, aby si zameldowa. Moe to i lepiej,
e jeszcze nie na Zyblikiewicza, moe lepiej. Zawsze, kiedy moje myli
ulatyway do Lwowa, sdziam, e gdybym si znalaza w tym najukochaszym dla mnie miecie, biegabym natychmiast na Zyblikiewicza,
a teraz, gdy tu jestem, jako dziwnie odsuwam ten moment. I nie wiem
dlaczego...
Po zaatwieniu wszystkich formalnoci zapraszam Kasi na
obiad. Krpowaa si. Zamawiam,
co jest najlepszego. Przede wszystkim kawior. Czerwony! Wprost
uwielbiam czerwony kawior. Czekajc, rozgldam si po sali restauracyjnej dawnego hotelu Georg
jaki on zaniedbany. Wprawdzie
nigdy tam nie byam przed wojn,
ale pamitam ten hotel zaraz po
okupacji. Bywalimy tam z Sylwkiem Czosnowskim, z naszymi kolegami. O ile lepiej wtedy wyglda!
Jem kawior, a myli moje bdz
po tym lokalu, kiedy stoy ustawione byy w du podkow... Przy
nich siedzia cay zesp Teatru
A oto i pomnik Mickiewicza
Polskiego i wadze sowieckie Lwowa na smutnym bankiecie w 1945 r.,
kiedy egnalimy si z ukochanym miastem. Garstka kolegw zdecydowaa si jeszcze pozosta. Podobnie jak moi rodzice nie chcieli wyjeda, bo sdzili, e Sowieci odejd i wszystko wrci do stanu sprzed wojny. Sysz dawne piewy, toasty i pacz... Ju czuj, jak zy kapi do znakomitego kawioru... Przytomniej, kiedy Kasia mnie uspokaja i pyta: Ta
czego Bogusia... Ta po co?!.
W restauracji pomylaam o zoeniu kwiatkw pod najpikniejszym
pomnikiem jaki znam, czyli pod pomnikiem Mickiewicza przy placu
- 67 -
Mariackim, w samym centrum Lwowa. Tutaj vis vis pana Adama spdziam ca okupacj w sklepie jako ekspedientka. Sklep do tej pory mieci si w hotelu Europa, tu przy hotelu Georg. Przed wojn nazywa
si Uwiery. Pracowaam tam, kiedy wacicielem by Niemiec, pan
Kannengieser. Z duym sentymentem wspominam swojego szefa, wyjtkowo porzdnego czowieka. Zatrudnia wycznie polski personel i bardzo o nas dba. Dzisiaj w tym sklepie s przerne artykuy. Kupiam sobie na pamitk poszewk na poduszk czerwon w biae groszki. Kiedy weszam do rodka, powiedziaam sprzedawczyni, e kiedy tu pracowaam, ale nie zrobio to na niej wikszego wraenia. Rozgldajc si po
wntrzu, widziaam, jak bardzo brak tu smaku, tej czystoci panujcej tu
przed laty. Pozostaa tylko ta sama kasa imponujco stojca na rodku
sklepu... Za moich czasw wszystkie ekspedientki na zmian peniy te
rol kasjerek. Chocia najmodsza, jednak byam pupilk szefa. Znaam
wietnie jzyk niemiecki, a w naszym sklepie kupowali wycznie Niemcy, no i naturalnie znienawidzeni przez nas Volksdeutsche. Oj, biedni
oni byli, kiedy przychodzili po zakupy. Nie znali niemieckiego, a my nie
odzywalimy si do nich po polsku. Skoro twierdzili, e s Niemcami, to
powinni byli zna swj ojczysty jzyk. Przekupywali nas, pacc za kade sowo polskie kartkami na biae pieczywo, na wdliny, a do tego oddawali nam cz swoich punktw albo tak zwanych Besuchskeinw. Pikne artykuy sprzedawaam w naszym sklepie: materiay, mskie koszule, damska bielizna, swetry, poczochy, skarpety... Byo elegancko i bardzo czysto. Pierwsze metry materiau odmierzaam dla ony
szefa gestapo na okrg lwowski. Nazywa si Kazmann. Wyglda odraajco, ale by szalenie grzeczny i uprzejmy. Mj szef dotrzymywa mu
towarzystwa, a ja miaam odmierzy trzy metry piknego amarantowego brokatu. Byam tak zdenerwowana, e te trzy metry odmierzaam niezliczon ilo razy. Mj klient i szef na szczcie nie widzieli tego, zajci rozmow. Wreszcie odwayam si odci odmierzon sztuk materiau, ale przez kilka dni wydawao mi si, e lada chwila wpadnie do sklepu gestapo i zaaresztuje mnie za oszustwo. Oczywicie nic takiego si
jednak nie stao.
Innym razem przez pienidze zaraziam si jak straszn chorob
skry. Do sklepu wesza klientka, ktra na caej twarzy miaa jeden wielki, ciekncy strup, co napawao mnie okropn odraz. W cigu caego
dnia pracy zapomniaam o niej, ale w wolnej chwili majc za plecami lustro, sprawdzaam swoj urod. Za ktrym razem dostrzegam na
brodzie may pryszczyk wypeniony rop. Wycisnam brzydactwo, zdezynfekowaam wod kolosk, pewna, e ten drobiazg mam ju z gowy,
a raczej z twarzy. Niestety. Dwa dni pmiej wygldaam tak samo jak
- 68 -
- 69 -
- 70 -
jea. linka napywa do ust, kiedy sobie przypomn smak tej kuli
z masy czekoladowej i kolcami zrobionymi z migdaw...
Wlok si Akademick. Bdz mylami w przeszoci. Kasia mi nie
przeszkadza. Jest taktowna.
Dziwne! Jest listopad, a taka cudowna pogoda. Soce wieci, jak wtedy, kiedy wybucha wojna, kiedy przestao si chodzi do szkoy, kiedy
mamusia jak i wszyscy robia zapasy ywnoci, a my z Zosi wyjadaymy mae czekoladki, naturalnie w tajemnicy. Kto mg przewidzie
wszystkie okropnoci, ktre byy przed nami, a o ktrych nie chc pisa... ycie i tak jest szare. Chc pamita i wspomina to, co najmilsze,
najpogodniejsze. Chocia i tym wspomnieniom towarzysz czsto zy.
Id Akademick i przypominam sobie pewien zimowy wieczr. Szam
z Zosi i mamusi tym samym chodnikiem, ktrym krocz teraz. Sypa
nieg. Jake wyranie widz ogromne paty niegu mienice si w wietle gazowych latarni! Obie miaymy na sobie nowe granatowe paszczyki z konierzykami z szarych mireuszek i takie same zarkawki. Jakie
cudowne byy we Lwowie zimy! Ostre i suche. Na Persenkwk wyjedalimy wtedy saniami.
Id Akademick i nie chce mi si wierzy, e trotuar rwnie i dziki
mnie jest tak wyszlifowany! To nasze Corso! Godzinami chadzaam
z przyjacikami, Jadk i Lolit przez ca Akademick i z powrotem.
Chadzali tam take chopcy, nasi adoratorzy, tacy jak: Mietek Oksner
(pniejszy dramaturg Jerzy Lutowski), czy Adam Hanuszkiewicz, ktry
wtedy by prawie moim narzeczonym.
Latem chodziam na Corso w skarpetkach i jakich okropnych czerwonych drewniakach z biaymi sznurkami, Jadka miaa nieco adniejsze drewniaki, ale Lolita paradowaa w gazwkach i piknych czarnych
czenkach zrobionych ze skry jaszczurki na obcasach. Skd wzia
te pikne pantofle? Ja miaam najbrzydsze buty i brzydkie nogi... ale i tak
cieszyam si najwikszym powodzeniem u chopakw. I ju!
Umiecham si przez zy. Przechodzimy z Kasi obok znajomej duej
apteki. Tu nic si nie zmienio. Dochodzimy do rogu ulicy Mikoaja. Patrz na kamienic po lewej stronie. Widok tego domu wywouje ze okupacyjne wspomnienia. W tej kamienicy ukrywaa si jedna z moich bliskich znajomych duo starsza ode mnie Irena. Z jej rodzicami bardzo przyjanili si moi rodzice. Irena, semicka z urody, pocztkowo ukrywaa si u nas, ale po jakim czasie poznaa woskiego oficera, ktry
w cywilu by ksidzem. We Lwowie stacjonowali wtedy Wosi, Czesi
i Wgrzy. Woch ten nieprzytomnie zakocha si w Irenie i ulokowa j
w kamienicy, przed ktr teraz stoj. Irena w ogle nie wychodzia z domu. Czsto przychodziam do niej, majc dodatkowy klucz do mieszka-
- 71 -
- 72 -
cie narzeczonego panny Zosi, piknego chopaka. Zgin podczas pierwszej wojny wiatowej... Panna Zosia ze zami w fiokowych oczach
stale go wspominaa i nigdy nie wysza za m. Zawsze chodzia wytwornie ubrana, w sukniach po kostki i wielkich ozdobnych kapeluszach.
Otrzsnam si troch ze wspomnie, stanam przed drzwiami naszego mieszkania i zadzwoniam. Serce bio mi jak oszalae. Po chwili
otworzy mi czowiek. Widzc otwarte drzwi, przypomniaam, e nasze
mieszkanie byo tak zbudowane, e midzy podwjnymi drzwiami prowadzcymi do przedpokoju byy jeszcze trzy stopnie. Mwiam po polsku, on po ukraisku. Zdziwi si bardzo, kiedy poprosiam go o chwil
rozmowy. Grzecznie zaprosi, abym wesza.
Tylko prosz uwaa, tutaj s...
... trzy stopnie dokoczyam za niego i weszam do przedpokoju.
Skd pani wie o tych trzech stopniach?
Znowu si potwornie rozpakaam i ledwie wykrztusiam, e kiedy tu
mieszkaam.
Ale tu mieszka lekarz z Polski powiedzia zdziwiony mody czowiek.
To mj ojciec wymamrotaam.
Okazao si, e rodzice modego czowieka wprowadzili si natychmiast po naszym wyjedzie. Kupili nawet od moich rodzicw cz mebli. Kiedy wyjedalimy ze Lwowa, ten mody czowiek mia cztery latka. Jego ojciec ju nie yje, matka wysza, a w domu by tylko on i jego
siostra. Poprosili mnie do naszego dawnego salonu, ktry ju nie by ten
sam. Przede wszystkim brakowao w nim fortepianu, wietnego krtkiego bechsteina, na ktrym tak niechtnie wiczyam. Brakowao obrazw
na cianach, chocia nad drzwiami w caym mieszkaniu, mimo dokonanego w nim podziau na dwie rodziny, pozostay gipsowe sztukaterie...
Nie potrafi opisa gocinnoci i serdecznoci tych modych ludzi.
Opowiadaam im, jak to byo, kiedy tu mieszkalimy. W pokoju modej
dziewczyny mieci si wtedy gabinet tatusia, ktry swoim pacjentom
kaza otwiera, jak to mwi, pyszczyda. Przychodzili do niego hrabiowie Dzieduszyccy, a wrd nich Tunio, przyjeda Jan Kiepura... Pamitam, ile byo zamieszania na ulicy przed naszym domem, kiedy zajecha
dorok Parnell wraz z wczesn swoj on Zizi Halam, ktra staa si
sensacj, bo ubrana bya w ceglaste kraciaste pumpy, gazwki, a do tego
zote sandaki na wysokich obcasach. Ludzie z powodu tych pump a
stawali na ulicy ze zdumienia...
Ach, ta ludzka ciekawo! Zreszt i ja od dziecistwa byam bardzo
ciekawska. Lubiam podsuchiwa, o czym rozmawiali doroli, czego
skutki odczuwam do dzisiaj. U mojego taty czsto spotykao si wielu je-
- 73 -
- 74 -
- 75 -
- 76 -
- 77 -
- 78 -
- 79 -
szczegw, poza tym, e na tym wanie balu obie z Zosi miaymy wystp. I to nie za pienidze! Za pudeko czekoladek. W Teatrze Wielkim
czy w Teatrze onierza za kady wystp otrzymywaymy po pi zotych od spektaklu, ale nie dostawaymy ich do rki, bo rodzice przeznaczali je na sieroty po lekarzach. Czsto pisano o tym w prasie, aby nikt
nie sdzi, e dzieci znanego we Lwowie laryngologa zarabiaj na ycie
gr w teatrze.
- 80 -
Nigdy nie miaam sukni w kolorze herbacianej ry i nigdy nie przeyam wielkiego balu...
A teraz stoj przy ulicy Batorego przed budynkiem polskiego Radia
Lww tylko, e ono ju niepolskie...
Chce mi si pi i jestem troch godna. Id ulic Pisudskiego i dochodz do rogu Zyblikiewicza. Tu miecia si najulubiesza knajpa mojego
taty... Kiedy bardzo elegancka restauracja pana Lewickiego... Weszam
i oniemiaam... Gdzie te yrandole, kinkiety, nakryte nienobiaymi obrusami stoy, gdzie te puszyste winiowe chodniki?... Podchodz do bufetu... Okropno! Brudno i pusto... Byam godna, ale przecie nic nie
przeszoby mi przez gardo. Poprosiam wic o herbat... Usiadam przy
zalanym kaw i herbat stoliku, zastawionym niepozabieranymi brudnymi talerzami, po ktrych aziy muchy. Po co tu weszam? A chyba po to,
aby tam wanie w tej okropnej rzeczywistoci, przenie si mylami w t cudown, jeszcze przedwojenn dziecic przeszo. Restauracja pana Lewickiego miecia si bardzo bliziutko naszego domu. Mj tata w ogle lubi knajpy, przesiadywanie z kolegami, bo nie stroni od kieliszeczka, ale najbardziej lubi piwo. W domu prowadzi prywatn praktyk. Zawsze od godziny szesnastej. Pacjenci przychodzili duo wczeniej
i zasiadali w naszym salonie, ktry rwnoczenie suy za poczekalni.
Kiedy tatusia do pitnastej trzydzieci nie byo jeszcze w domu, mamusia rzucaa haso: Bogusiu, id poszuka tatusia, bo pacjenci czekaj.
Ach, jak ja lubiam szuka taty!!! Wiedziaam znakomicie, e siedzi tu,
tu u Lewickiego, ale tam wstpowaam dopiero pod koniec mojej wdrwki. Zaczynaam od Teliczkowej, gdzie naturalnie taty nie byo, ale
tga wacicielka zawsze mnie pytaa: Bogusiu, moe masz na co ochot? A po to tam przecie szam! Zjadaam wic na konto taty dwie parweczki z chrzanem, ale zawsze bez pieczywa, eby taniej kosztowao.
Ach, co to byy za parwki!
Rwnie dobre mona byo zje tylko na Targach Wschodnich, gdzie
podawano je na tekturowych tackach. Jado si i ogldao miesznych ludzikw na wysokich szczudach, ktrzy roznosili reklamy...
Ale przecie w swoich wspomnieniach (a i marzeniach) jem parwki
u pani Teliczkowej, w znanym przez kadego lwowiaka niadankowym
lokalu! Skoczyam, piknie dygnam i poszam dalej, Akademick, aby
wej w Mikoaja, gdzie na rogu vis vis kocioa po schodkach do
gry wchodzio si do restauracji pana Jaegera. Dzisiaj pustk i smutkiem wieje z tego miejsca. Zamurowane wejcie, tak jak gdyby nigdy nic
si tu nie dziao. A przecie bya tam, moe nie najelegantsza, ale wietna restauracja... Mamusia zapraszaa do pana Jaegera czsto moj profesor ze szkoy baletowej na gotowane raki... Nigdy nie mogam patrze na
- 81 -
- 82 -
Brzydki, w okularach o srebrnych oprawkach... Nigdy nawet nie spojrzaam na niego jako na amanta, chocia znalimy si doskonale. Mj
Boe! Ze Staszka wyrs wysoki, szalenie przystojny lowelas, prawdziwy
wiatowiec. Czasem bywa w Polsce i cho rzadko go spotykam, to kiedy
rozmawiamy, miejemy si z naszych smarkatych lat. Patrzc na niego,
nie mog uwierzy, e dzisiejszy Stasiu Skrowaczewski to ten sam chopak, ktrego znaam we Lwowie...
I znowu Akademicka. Przysiadam na chwil w topolowej alei na awce. Chciaam gdzie usysze polski jzyk... Nadeszli starsi eleganccy nawet pastwo... Usiedli przy mnie... Moe to Polacy? Niestety! Rozmawiali po ukraisku. Zajrzaam pod katedr. Dopiero tam usyszaam polski jzyk i ten najczystszy nasz lwowski baak i... znowu si pobeczaam... Byo ju pno, a ja umwiam si z Kasi i jej crk Sylwi w Te-
- 83 -
atrze Wielkim. Czekay na mnie w holu. Kasia jak zawsze w chustce, ale
tym razem ozdobniejszej, zawizanej pod brod, a Sylwia ubrana ju, jak
to tam mwi, po miastowemu. W rkach trzymay jakie wypenione
torby... Nie zastanawiaam si nad ich zawartoci. Moe chciay zmieni obuwie, a moe porobiy zakupy?
A teatr? Jake zniszczony wewntrz... Weszymy do loy. Ten sam aksamit, ktrym wybite s krzesa i miejsce loy, gdzie mona oprze okcie... Wszystko wywiechtane, wywiecone... Chyba pamita jeszcze moje dziecice czsto nie najczystsze paluchy. Spojrzaam w d... Fragmenty gnijcej, rozwalajcej si podogi... Smutny widok. (Wiem, e dzisiaj Teatr Wielki we Lwowie jest piknie odnowiony, ale po odnowieniu
jeszcze go nie widziaam. Byam tam przecie w 1976 r.). wiato przygaso. Orkiestra zagrzmiaa uwertur, a ja znowu przeniosam si w dziecice przedwojenne lata. Ile przedstawie zgraam jako smarkacz na tej
scenie! Jak bardzo si przeraziam, kiedy wlazam kiedy do zapadni i nie
umiaam si stamtd wydosta. To tu, w tym teatrze, dostaam po pupie
od samego wielkiego Leona Schillera. Tu miaam szczcie spotka si na
scenie z wielk Wand Siemaszkow. Na tej scenie braam udzia w piknym przedstawieniu Kopciuszek, ktre reyserowa Wilam Horzyca. Kiedy to byo? A bo ja wiem... Moe w roku 1935? A moe 1934... Dawno,
bardzo dawno temu. Kopciuszka graa pani Janina Martini. Horzyca
w tym czasie bardzo si w niej kocha. Wszyscy nawet ja wiedzieli,
e dwie suknie balowe dla Kopciuszka specjalnie sprowadzano z Wiednia. Boe! Jake pikne byy te suknie! Do dzi obie dokadnie pamitam. Pierwsza caa zrobiona z brylancikw (czyli tzw. sztrasw), duga,
obcisa, zapita wysoko pod szyj, z dugimi wskimi rkawami. Do tego brylantowe pantofelki na obcasiku i taki sam diadem. Drug sukni
z trenem wyszyto zotymi cekinami. Cao kompletowa luny akiet do kolan, take cay ze zotych cekinw, zote pantofelki i taka sama czapeczka zakrywajca zupenie wosy i uszy. Obd!
Ale jestem w Teatrze Wielkim razem z Kasi i jej crk Sylwi, ktra
uczy si w szkole muzycznej... Balet Giselle! Suchamy uwertury. Sylwia
zwraca mi cichutko uwag na brzmienie poszczeglnych instrumentw,
a ja sucham i na chwil przestaj wspomina. Nagle Kasia nachyla si
do mnie i pyta: A Bogusia nie zjadaby ukraiskiego barszczu?. Zbaraniaam!!! Kasia kontynuuje: Ta Bogusia lubi... Ja wzia ze sob menaki. Ja przyjechaa takswk... Barszcz ciepy... Ta Bogusia zje ta i Bogusia jada barszcz we Lwowie w Teatrze Wielkim, siedzc z Kasi i Sylwi w loy. Jada z ogromnym apetytem, bo bya godna, a barszcz pyszny! Kasia cichutko schowaa yk i menak i znowu pyta: A gobkw
Bogusia take skosztuje, ta ja specjalnie dla Bogusi dzisiaj zrobia....
- 84 -
- 85 -
- 86 -
niewa kady list, kada kartka z rozmaitymi yczeniami bywaa podpisana: wasze dzieci ze szkoy im. Jarosawa Gaana.
a jeszcze po ukochanych ktach. Dochodz a pod Cytadel... Niedaleko std miecio si przedszkole pana Niemca, do ktrego chodziymy obie z Zosi... Moe to dziwne, ale bardzo wiele pamitam z tego
okresu, a mogam mie przecie wtedy cztery lub pi lat... bo jako szeciolatka byam ju w szkole powszechnej... Dzisiaj powiedziaabym
podstawowej.
Jake dobrze pamitam pana Niemca szczupego, wysokiego, ciemnego blondyna z wsem i brdk, w okularach o grubych ciemnych
oprawkach. Przy przedszkolu pyszni si pikny park. Jesieni drewnianymi opatkami zgarnialimy licie, a ja staraam si przebywa jak najbliej mojej wczesnej mioci (mona powiedzie, e wczenie zaczam...), Stasia, w ktrym byam miertelnie zakochana. Mj wybrany
wyrnia si z caej grupy wysokim jak na swj wiek wzrostem, bledziutk cer i jasn czupryn. Jake wpatrzona byam w niego przy porannym paciorku...
Przedszkole miao do du salk widowiskow, adn scenk i kurtyn i czsto odbyway si tam przedstawienia... Ju wtedy zdradzaam
chyba jakie predyspozycje aktorskie, poniewa grywaam rozmaite krlewny, wiosny... Mamusia szya przerne kostiumy cudeka, przewanie z kolorowej bibuki, dla mnie i dla Zosi, ktra take bya za artystk jako ogromnie utaneczniona i bardzo zdolna w tej dziedzinie. Miaam wtedy jedno jedyne marzenie: zagra tak rol, w ktrej siedziaabym na hutawce zawieszonej na dugich sznurach. Chciaam w czasie
akcji przedstawienia lecie na niej wysoko ponad gowami wszystkich
mamu i tatusiw i marzyam, aby Stasio mg mnie w tej roli podziwia. Niestety! Wtedy moje marzenie si nie spenio! Dopiero po pidziesiciu piciu latach wprowadziam tak hutawk w moim operowym przedstawieniu Don Pasquale w Krakowie, ale solistka piewaczka
i tak nie przelatywaa na niej ponad gowami caej widowni Teatru Sowackiego...
Poaziam jeszcze ostatni raz po ukochanych ktach i wrciam na
Persenkwk. To by ju ostatni mj wieczr podczas trzydniowego pobytu we Lwowie. Wieczr wspomnie o rodzicach, o Zosi. Wspominaam rozmaite wita... Boe Narodzenie i zawsze dwie choinki w domu,
z ktrych jedna staa w salonie, a druga w naszym pokoju. Obie przybrane biaymi ozdobami, acuchem, srebrnymi banieczkami i lamet. Kolorowe byy tylko jabuszka. Wspominaam te rezurekcj u ojcw bernardynw w... Wielk Sobot o godzinie osiemnastej. Siadywaymy
z Zosi na chrze, a tata w refektarzu przy kieliszeczku... Potem zaprzy-
- 87 -
janieni ojcowie przychodzili do nas do domu. Wielki biay obrus z haftem Toledo rozoony na piknie ubranym z okazji wit stole w jadalni i wielkanocne potrawy... Najpierw wicenie, a potem... wielkie arcie! Mamusia wrd innych smakoykw pieka w piecu kiebas polsk,
ktra czy jedzona na gorco czy na zimno zawsze chrupiaa... Do wdlin i zimnych mis mama podawaa majonezowo-musztardowy sos.
Nie mam pojcia, jak si ten sos robi. Moja siostra Zosia mwia, e chyba na bazie biaej zasmaki. Pamitam, e staam na zmian z mamusi
przy kuchni i mieszaam go na gorco drewnian yk wci w t sam
stron. To byo bardzo wane! Ach, gdybym umiaa przyrzdzi ten
wspaniay sos, ktrego nigdy poza domem nigdzie nie jadam!
Pewnie kady czowiek wynis ze swojego rodzinnego domu jakie
ukochane dania... Ja pamitam pieroki z powidami polane stopionym
masem i kaszk krakowsk z masem, obficie posypan pokrojonymi,
ugotowanymi, suszonymi prawdziwymi grzybkami...
Mielimy w domu sucego. Tak! Tak! Nie suc, a sucego Wadka, ktry by moe troch niedorozwinity, ale kiedy ju leaymy w eczkach opowiada nam, dzieciom, cudowne bajki, ktre cigny si
przez wiele miesicy. Gdyby Wadek by wyksztacony, moe byby wielkim bajkopisarzem? Wadek mia swoje hobby. Plt przeliczne acuszki z koskiego wosia. Nauczy nas nawet tej sztuki, ale nigdy nie
doszymy do takiego mistrzostwa jak on. Sucy odprowadza nas na
wszystkie lekcje. Na jzyki, na balet, do konserwatorium i zawsze czeka, a skoczymy zajcia, aby potem jak Hanka w Dulskiej idc trzy
kroki za panienkami, odprowadzi nas do domu.
Bojanowscy pacz... Jestem szczliwa, e tak byli przywizani do moich rodzicw. Tak piknie dzi ich wspominaj... Ale wszystko mino...
Smutna kad si spa.
Rano pakowanie... No i jest czekolada! Kto z rodziny Bojanowskich
pracowa w fabryce czekolady, nala jej jeszcze pynnej do plastikowego worka, wsadzi za pazuch i przynis. Tak wic ofiarowali mi nieforemny czterokilowy kawa kuchennej czekolady... A ja w wyobrani
widziaam ju, co si bdzie dziao na granicy, kiedy celnicy zaczn w tej
bryle szuka zota... Oprcz czekolady Bojanowscy przygotowali mi do
zabrania litr wasnego samogonu w butelce po wdce. Ta musi Bogusia
zawie dla ma od nas powiedzieli. Niech sprbuje doda Bojanowski. A przecie nie wolno przewozi samogonu! Dostaam te sj
domowych kiszonych czerwonych pomidorw, pieczon kur, sj masa, bochen wasnego chleba i blach z plackiem.
Ludzie, ja tego nie wezm! woaam. Po co tyle!?!
A oni na to:
- 88 -
- 89 -
wraenie zrobio na mnie moje miasto, do ktrego wrciam po 30 latach. Po co tam pojechaam? A moe, aby si wreszcie wyleczy z tej
wielkiej mioci i przekona, e nie ma ju za czym tskni...
Czy si wyleczyam? Ale skd! Czy przestaam tskni? Nigdy! Pamitam czerwiec roku 1946, kiedy z caym bagaem odjedalimy ciarwk, siedzc na walizkach. Mamusia, tatu, Zosia, Wadek i ja... Siedziaam pod plandek z tyu samochodu. Patrzyam, jak ucieka mi
z oczu ulica Zyblikiewicza... Jechalimy na dworzec... Czy zdawaam sobie wtedy spraw, e to koniec mojego lwowskiego ycia? Na pewno nie!
1991
PS Kasia pisze: Niech Bogusia przyjedzie jeszcze! Niech Bogusia napije si jeszcze wody ze swojej studni. Niech Bogusia przyjedzie zanim
nas znios.
Znios? To znaczy, e nasza Persenkwka przestanie istnie? To znaczy, e i po Persenkwce, jak i po moich rodzicach, Zosi, po wszystkich
ukochanych mi osobach, nawet po poczciwym Wadku nie pozostanie
nic tylko pami? Tylko wspomnienia?!!! Nie pojad.
1997
PS 2 Dowiedziaam si, e po odzyskaniu niepodlegoci przez Ukrain pomnik Jarosawa Gaana zosta usunity. A co z muzeum? Co z tym
drogim mi miejscem, gdzie bawiam si na swoim weselu? Nie wiem.
- 90 -
1999
KRAKW W FOTOPLASTYKONIE
Urok krakowskiej wiosny jest niepowtarzalny. U nas w Gdasku drzewa stoj jeszcze prawie nagie, a tu ju kwitnie forsycja, rozwijaj si pki kasztanw. Na rowo kwitn drzewo-krzewy migdaowcw, ktrych
kwiatuszki s zawsze pierwsze; obsypuj gazki tak, jakby chciay udowodni, e listki s niepotrzebne. Rowe drzewa s obdnie pikne, gdy
pal si w socu milionami wiateek.
Usiadam na chwil na Plantach. Jest kolorowo, pachnco, a wok
mnie gruchaj krakowskie gobie. Zakochana para tych ptakw zaleca
si do siebie tu przy moich stopach... Wyszam troch wczeniej z domu. Niedugo mam prb i chc nayka si Krakowa, ktry nieustannie
urzeka mnie swoj urod... Gob nie odstpuje swojej gobicy, a mnie
wydaje si, e siedz z tatusiem we Lwowie w fotoplastykonie...
Krakw. Przed oczami zaczynaj mi si przesuwa obrazy tak bardzo
odlege, a bardzo mi bliskie. Pierwszy raz karmiymy z moj siostr gobie na krakowskim Rynku. By z nami tatu. To by chyba 1938 rok.
Tata jak zwykle w garniturze, koszuli la Witos, naturalnie bez krawata, a my obie z Zosi w sukieneczkach z biaego lnu z kimonkowymi rkawkami, wok ktrych, tak jak i wok szyi, mamusia wyszya czerwone groszki. Po tamtych gobiach ju ladu nie ma...
Jaka starsza ode mnie pani siedzi na awce vis vis. Nie widzi, e j
obserwuj... Jest zamylona. Czy Krakw jest jej rodzinnym miastem?
Moe jak ja bdzi wspomnieniami po ktach swojej modoci?
Krakw! Kiedy pierwszy raz si tu znalazam? Chyba rozkochaam si
w tym miecie, zanim przyszam na wiat. Tata tutaj koczy medycyn,
tutaj rodzice zamieszkali przy ul. Starowilnej, i tutaj jak to si piknie mwi zostaam poczta.
Po raz pierwszy zobaczyam Krakw w 1936 roku, kiedy przyjechaam
tu z mamusi. Nocowaymy w hotelu Pod R. Dobrze pamitam
marmurowy rowy blat umywalki i tak sam miednic z dzbankiem.
Wydaway mi si bardzo pikne. Odwiedziymy koci Franciszkanw.
Jest tam z prawej strony gwnej nawy niewielka kaplica, z malekimi organami i piknym obrazem Matki Boskiej Bolesnej. Ofiarowaam
- 91 -
- 92 -
- 93 -
- 94 -
zy staj mi w oczach. Dbrowski tumaczy si du iloci kobiet w zespole, a Lidka prawie mnie zbya, poklepujc po ramieniu ze sowami:
Jako dasz sobie rad. Ani jednego ciepego sowa, adnego zaproszenia ani do gabinetu, ani do domu.
Wiele lat pniej Dbrowski chcia mnie koniecznie angaowa i zawsze, kiedy przyjedaam do Krakowa, wraz z on serdecznie przyjmowali mnie u siebie w domu. Tak jednak byo dopiero, kiedy ju naleaam do czowki zespou Teatru Wybrzee w Gdasku i na dobre zakotwiczyam w tym miecie.
A wtedy? Zalewajc si zami, szam do Rynku, a potem ulic Szewsk, aby sprbowa szczcia w Teatrze Bagatela. Z mieszkaniem nie byoby problemu. W Nowej Hucie miaam serdeczn szkoln koleank,
ktra bardzo nalegaa, abym u niej zamieszkaa. W Bagateli dyrektorowaa wwczas pani Bilianka. Zaprosia mnie na rozmow do gabinetu.
Naturalnie nic o mnie nie wiedziaa i nie zaangaowaa mnie, podobnie
jak Dbrowski, ale rozmawiaa ze mn zupenie inaczej anieli mj dawny przyjaciel i profesor. Okazaa mi tyle ciepa! Rozbeczaam si, a Bilianka przytulia mnie do serca i bardzo serdecznie dodawaa otuchy. Wyszam z teatru, wspominajc czasy, kiedy graam w Bagateli Ladacznic
z zasadami. Pocig miaam dopiero nad ranem. aziam po miecie po
Rynku, Plantach i zadawaam sobie pytanie: Dlaczego to cudowne miasto, do ktrego tak mnie cignie, mnie nie chce?. Wieczorem weszam
znowu do Sowackiego, ale tym razem jako widz. Poszam na Krakowiakw i Grali.
Przed wejciem na widowni upewniam si, czy kurtyna Siemiradzkiego posza w gr, poniewa boj si tej kurtyny, jak wszystkich zreszt duych obrazw czy rzeb znajdujcych si w zamknitej przestrzeni.
Miaam miejsce w szstym rzdzie po prawej stronie, a w loy prosceniowej po teje stronie siedzia Staszek Zaczyk. Wiedziaam naturalnie,
kim jest, poniewa ju wtedy by bardzo popularny, ale nie znalimy si
osobicie. Z przedstawienia niewiele pamitam, bo bezczelnie wpatrywalimy si w siebie, nie okazujc najmniejszego zainteresowania tym,
co si dzieje na scenie. Byam wtedy moda, sama i bardzo nieszczliwa...
Po przedstawieniu wyszam z teatru. By pikny ciepy wieczr. Nie
przypuszczaam, e Zaczyk pjdzie za mn. Nagle usyszaam jego gos.
Pamitam dokadnie nawet sowa: Piknie pani w tej sukience, pani Bogusawo. Skd wiedzia, kim jestem? Pewnie zapyta o mnie w przerwie
kogo z zespou Sowackiego, bo przecie mam tam wielu kolegw jeszcze ze Lwowa. A sukienka? Dobrze j pamitam. Uszyta z pomaraczowej weenki w o ton ciemniejsz rysowan krat, z kimonowymi luny-
- 95 -
- 96 -
ktrej portret wisi w Starym, a nazwisko nosi z dum ten cho niepikny, ale wci najlepszy teatr w Polsce?
Jadzia Andrzejewska przeya swoj ostatni mio. Dosownie przeya, bo Wadek zgin w wypadku samochodowym. Trudno opisa jej
potworn rozpacz
Miny lata... Jadzi take zabrako ju pord nas.
W moim fotoplastykonie zaplta si jeszcze jeden obrazek z dziecistwa. Id z tatusiem na Sowiniec. Jeszcze nie jest do koca usypany i prace wci trwaj. Tatu kupi mi na pamitk malek broszk z taczuszkami i opateczk, ktr natychmiast przypiam do bluzeczki. Tata by
legionist. O czym mona myle, czy rozmawia, idc na Sowiniec?
O Dziadku oczywicie. Pamitam ten smutny dzie i pacz w szkole...
Wszystko to tak bardzo wryo mi si w pami, bo tego dnia rano miaam te usuwany pierwszy w yciu zb. Pamitam, e po mierci Dziadka zaraz powstaa piosenka, ktrej sw ju nigdy nie zapomn.
To nieprawda, e Ciebie ju nie ma.
To nieprawda, e jeste ju w grobie,
chocia pacze dzi caa polska ziemia,
caa polska ziemia w aobie...
Aparatura mojego fotoplastykonu zatrzymaa si na zdjciu Marii Malickiej. Jest na nim pikna, umiechnita. To prywatne zdjcie z dedykacj, ktre ofiarowaa mi przed wielu, wielu laty.
Kiedy znowu zamieszkaa w Krakowie przy Maym Rynku, miaa pikne kilkupokojowe mieszkanie. Zawsze kiedy tam wchodziam, wydawao mi si, e sun wawelskimi komnatami. Nie byo tam antykw ani adnych
dzie sztuki, ale sam ukad pokoi prowokowa u mnie takie skojarzenia.
Znakomita Marysia Malicka oszukujca z ogromnym wdzikiem przy remiku, kiedy podczas moich wizyt zasiadaymy do gry!
- 97 -
Kiedy poszlimy z Malick, Zosi Niwisk i Wadkiem Krzemiskim do Warszawianek wytwornego wtedy lokalu. Mj m, Sylwester Czosnowski, naturalnie by z nami take. Moe to by 1947 rok...
Nie pamitam.
Poniewa po kolacji miay by tace, zaoyam pikn, jedwabn sukni w kolorze perowym, odkupion od Malickiej. Jednym sowem jak
na owe czasy wielkie wyjcie! Siedzielimy w ogrdku. Zamwiam kotlet de volaille. Niestety nie wiedziaam, e w zwinitym misie jest roztopione maso. Na moje nieszczcie. Dziarsko przekroiam rulonik i
stao si! Tuszcz wyprysn na moj now, przepikn sukni. Wstyd
okropny! Mylaam, e zapadn si pod ziemi! Gdybym chocia wypia
kropelk alkoholu, ale taki kopot na trzewo!!! Oby tylko takie przeycia spotykay Ci w Krakowie powiedzia zawsze elegancki do obrzydliwoci Wadek Krzemiski, poprawiajc wystajcy wytwornie z rkawa
mankiet koszuli.
Po latach Malicka przeprowadzia si do Rynku Gwnego vis vis Sukiennic. Mieszkanie byo rwnie pikne jak poprzednie, ale na trzecim
pitrze, na ktre wdrapywao si stromymi schodami. Kiedy Marysia na
nich upada i niebezpiecznie si poamaa.
Przechowuj z wielkim pietyzmem jej listy ze Szczecina, pisane po naszym wyjedzie stamtd. Przechowuj take kartk pocztow, w ktrej
Marysia przeprasza mnie, e ze wzgldu na stan zdrowia, nie moe przyjecha na premier opery Don Pasquale, ktr realizowaam w latach 80.
na scenie Teatru Sowackiego w Krakowie.
Jak to ycie dziwnie si plecie! Kiedy nie przyj mnie do tego teatru
mj przyjaciel i profesor Bronisaw Dbrowski, a w 1988 roku zaangaowaa zupenie nieznana mi dyrektor Ewa Michnik. I tak weszam do Sowackiego ju jako dowiadczony reyser o siwych wosach, ale chyba
z tym samym biciem serca, jakie towarzyszyo mi przed laty. Mimo i
pojawiam si tam jako jedna z najwaniejszych osb, ktre miay spektakl zrealizowa doznaam wielkiego rozczarowania. Antagonizmy
midzy oper a teatrem Sowackiego i mnie nie ominy, jako e oba zespoy rezyduj na tej samej scenie, a gospodarzem jest naturalnie Zesp
Teatru Sowackiego.
By listopad. W teatrze zimno, bo dziwnym zbiegiem okolicznoci,
akurat kiedy mielimy rozpocz prby, zepsuo si ogrzewanie. Okazao si rwnie, e bufet jest zamknity, wic o kawie czy herbacie nie byo mowy, a na dodatek kto podobno zapomnia zostawi w portierni
klucz od pokoju reyserskiego i nie miaam gdzie si rozebra. Na pustej
scenie nie postawiono mi ani stolika, ani krzesa. Kurtyny byy w grze.
Byam sama. Spojrzaam na pikn, przyciemnion widowni i znowu
wszystkie nieziszczone marzenia o Teatrze Sowackiego przesoniy zy.
- 98 -
Premiera odbya si w penej gali. Zostaam wywoana na scen. Staam obok dyrektor Michnik, scenografki Basi Jankowskiej i caego zespou. Owacje publicznoci. Tak, te wzruszenia, jakie daje premiera, pozwalaj natychmiast zapomnie o wszystkich problemach, ktre cz si
z realizacj przedstawienia.
Kiedy w 1981 roku jako aktorka przeszam na emerytur i zaczam
zajmowa si ju wycznie reyseri, mj m Zdzisaw pozwala mi na
comiesiczne trzydniowe wypady do Krakowa. C to byy za cudowne
trzy dni! Wwczas mona byo sobie na to pozwoli. Zatrzymywaam si
w Hotelu Francuskim albo w o wiele taszym Polskim, albo u Pollera, albo w Cracovii, cho w tym ostatnim najmniej chtnie, bo to ju nie stary Krakw.
Przez bite trzy dni mogam do woli zajada si krakowskimi przysmakami. A wic by zawsze karp po ydowsku i kanapki u Haweki, saatka francuska i biaa kiebasa z gotowan kiszon kapust u Pollera, sztuka misa zapiekana w sosie chrzanowym u Wierzynka, wspaniae kremwki w Cracovii i kapuniaczki we francuskim ciecie w podwrzu
przy Floriaskiej. Mroona kawa albo gorca czekolada naturalnie u mojego ulubionego Noworolskiego. Gdyby czerwone kanapy w sali dla niepalcych mogy przemwi! Jake wspaniale plotkowao si tu z dyrektorem Marianem Kramarskim, Jerzym Katlewiczem, Jurkiem Bresticzkerem, Jadk Golias-Makowsk. Tu spotykaam Juliusza Kydryskiego.
Myl sobie, e kierownictwo kawiarni powinno mi paci przynajmniej
za p etatu, ktre na pewno odsiaduj na kanapie albo pod parasolem.
Teraz bywam tu najchtniej z Hank Missonow. Podziwiam j za cierpliwo w wysuchiwaniu mojej paplaniny o problemach w pracy... Moja kochana Hani. W mylach nazywam j Kitajcem, bo kiedy si mieje, robi si jej skone wskie oczka i tylko doeczki w policzkach upominaj mnie, e to Hani, a nie aden Kitajec!
Od kilku lat z Krakowem czy mnie praca. Kiedy byy to opery,
a obecnie realizuj ju drug operetk. Pierwsz w 1993 roku bya Wiktoria i jej huzar. Pamitam moje pierwsze wejcie do budynku Operetki
przy ulicy Lubicz. Znaam tam wszystkich, z wyjtkiem szefa muzycznego, Mariana Lidy. Rozmawiaam z nim raz krciuteko, kiedy skada mi
gratulacje po premierze Don Pasquale. Powiedzia wtedy, e chciaby zrobi co ze mn w operetce.
Po kilku latach nawizalimy wspprac, ale zanim doszo do sukcesu, ciko mi byo przej przez okres prb. Dyrektor Lida wymaga ode
mnie znajomoci wycigu fortepianowego, ktrego nie otrzymaam. Nie
miaam rwnie adnego nagrania. Pewnego wieczoru przyszam do teatru na przedstawienie Piosenek lwowskich. Jednak zanim wyszam na
- 99 -
- 100 -
- 101 -
re usyszaam wanie tu, w Krakowie: Nie naley paka za tym, co kiedy byo, lecz umiecha si do tego co mino.
Gobie! Krakowskie gobie. Swoim gruchaniem przypomniay mi, e
pora pj na prb Hrabiny Maricy.
A po premierze czekaj na mnie w moim pnocnym dumnym chodnym Gdasku tamtejsze gobie, ktrych kojce gruchanie przerywa czsto wrzask bielutkich mew.
Krakw, 1994 r.
PS Jerzy Bresticzker zmar w roku 1996.
- 102 -
BO JA JESTEM CZAROWNIC
Dziao si to w roku 1970, kiedy kady wyjazd z Polski nastrcza kopoty finansowe. Problem stanowi nie tylko fakt, skd wzi pienidze
na obc walut, ale jak te tak trudno zdobyte, bo najczciej nielegalnie
kupione, dewizy wywie z Polski. No, ale przecie Polacy nie gsi
i swj rozum maj! Wymylono wiele sposobw na poradzenie sobie
z tymi dylematami, a ja miaam wielokrotnie okazj z nich korzysta.
Prawie co roku bywaam we Francji.
Tam poznaam niejak pani Jank, ktra zaproponowaa kiedy, e bdzie mi
dawaa franki, a ja ju z Polski bd przesyaa rwnowarto tych pienidzy
w zotwkach do jej matki w Czstochowie. Pani Janka nie chciaa jednak, abym
robia to zaraz po powrocie, wic ustaliymy, e na adres teatru bdzie mi wysyaa listy z informacj ile karteczek powinno trafi do mamusi. Pod sowem
karteczka zakonspirowane byo tysic
zotych. Uprawiaymy ten proceder przy
A. Modociana czarownica... Zdjcie
penym wzajemnym zaufaniu do duwykonane przez znakomitego lwowskiego fotografika Edwarda Hartwiga.
go, a przyszed rok 1970.
Miaam troch wolnego czasu w Teatrze Wybrzee wic wyjechaam jako konferansjer w tras koncertow
razem z moim Zdzichem i jego zespoem, Gdask Kapel Podwrkow,
ktrej towarzyszy Czesaw Szewczyk jako humorysta.
W owych czasach w teatrach panowa zwyczaj, ktry niestety dzisiaj
ju odchodzi w zapomnienie, e chcc opuci miasto trzeba byo uzyska zezwolenie dyrektora teatru na taki wyjazd, poinformowa dokd
si jedzie i na jak dugo. Zawsze skrupulatnie tego obowizku przestrzegaam, a wic i tym razem wyjedajc ze Zdzichem w tras, zostawiam
mojemu wczesnemu dyrektorowi Antoniemu Biliczakowi dokadny
rozkad koncertowych terminw.
- 103 -
Kiedy bylimy w Krakowie, zatelefonowano do mnie z teatru z wiadomoci, e przyszed dla mnie telegram, o takiej mniej wicej treci:
Przyjedam na 4 dni do Czstochowy, prosz wysa tyle a tyle (sumy
ju dzisiaj nie pamitam) karteczek na adres mamusi.
No i zaczy si kopoty. Pienidze gupstwo, bo zawsze mona zorganizowa potrzebn kwot. Problem w tym, e nie miaam przy sobie
czstochowskiego adresu mamusi Janeczki. W domu nie byo nikogo,
a ani ja, ani Zdzich nie moglimy przerwa pracy eby pojecha do
Gdaska. Zreszt Zdzich nastpnego dnia musia by we Wrocawiu, a ja
z ekip za dwa dni miaam pojawi si w odzi. Co robi? Pamitaam
nazw ulicy i nazwisko, ale numer zupenie wywietrza mi z gowy. Prbowaam dzwoni do Czstochowy, aby w ewidencji ludnoci dowiedzie
si o dokadny adres. Niestety w tamtych czasach telefoniczne udzielenie takiej informacji byo zabronione. Postanowiam wic wysa pienidze do Czstochowy telegraficznie na waciwe imi, nazwisko i ulic,
ale pod strzelony w ciemno numer. Sdziam gupia, e moe si uda.
Niestety, na drugi dzie pienidze wrciy do hotelu w Krakowie, z adnotacj adresat nieznany.
Byam zrozpaczona. Co Janeczka o mnie pomyli! Moe jest zupenie
bez pienidzy, poniewa wie, e na mnie moe liczy? Czesio Szewczyk
pociesza, e i tak nic nie wymyl, e po powrocie do domu napisz dwa
przepraszajce listy do Francji i do Czstochowy. Mia racj, bo c innego w tym momencie mogam zrobi? Zdzisaw wyjecha do Wrocawia,
Janka pewnie bya ju w Czstochowie, a ja mylaam, e zwariuj.
Kapela wyjechaa do odzi mikrobusem. Razem z Czesiem czekalimy
na pocig. Wreszcie jest. Mielimy bilety w II klasie i cho byo do duo ludzi, Czesiu znalaz jakie miejsca. Przechodzc korytarzem spostrzegam, e w przedziale dla matki z dzieckiem siedzi tylko jaki starszy ksidz. Znalazam wic Szewczyka i mwi: Czesiu, chod pjdziemy do przedziau dla matki z dzieckiem. Tam jest duo miejsca. Cho
przekonywa mnie, e konduktor w kadej chwili moe nas stamtd wyrzuci, uparam si, eby siedzie z ksidzem, chocia za klerem, z maymi wyjtkami, nie przepadam. Weszlimy do przedziau, przywitalimy si, a ksidz ze miechem zapyta, kto z nas bdzie robi za matk,
a kto za dziecko? Ja na to odparam, e pod ksidza opiek nikt si nie
omieli wyrzuci nas z tego przedziau.
Usiadam vis vis ksidza i zabraam si do dziergania szydekiem
krawata dla Zdzicha, co wtedy byo moj pasj i nieraz powstaway naprawd pikne okazy z kordonka lub weny. Niektre Zdzich ma do tej
pory.
- 104 -
Ksidz zainteresowany tym, co robi, zapyta czy ten mj krawat bdzie w ogle do noszenia!
Byam na niego prawie oburzona, ale by bardzo ujmujcy, mia
ogromne poczucie humoru i chyba du ochot na rozmow z nami. Za
chwil wiedzia ju kim jestemy, co robimy, dokd jedziemy i zacz
nam opowiada o sobie.
Mieszka w Kole od czasu do czasu wykada w Krakowie, a teraz jecha do Czstochowy do swojej siostry, do ktrej tylko na cztery dni przyjechaa crka z Parya.
Kiedy to usyszaam, a podskoczyam! Ksidza siostrzenica ma na
imi Janeczka, prawda? zawoaam. A pani skd to wie? zapyta
oniemiay z wraenia ksidz. Opowiedziaam mu ca histori mojego
zmartwienia, na co ksidz si rozemia i powiedzia Moja siostra bdzie na mnie czekaa w Czstochowie. No i wyobracie sobie, e poznaam mamusi mojej Janeczki i na czas wrczyam pienidze, ktre miaam przesa poczt, a moje szczcie nie miao granic.
Czesio Szewczyk dugo si nie odzywa ze zdumienia, ale kiedy si
wreszcie odezwa stwierdzi tylko, e gdyby ze mn nie podrowa nigdy
by nie uwierzy, e ta historia jest prawdziwa.
No c! Nie wiedzia, biedny, e jestem czarownic. Chyba tylko
dlatego cigno mnie do przedziau, do ktrego nigdy w yciu bez potrzeby nie byabym wsiada!
1991
- 105 -
ciami mojego ukochanego miasta. Pan zapisa mi adres na skrawku papieru, podalimy sobie donie, jego maonka skina nam gow, mj
m, ktry stroni od przypadkowych znajomoci, te grzecznie ukoni
si obojgu i... to wszystko. To znaczy wtedy tak mi si wydawao.
Po powrocie do domu mj m natychmiast kupi najpikniejszy album Gdaska i wraz z pozdrowieniami wysalimy przesyk do Holandii. Po kilku tygodniach otrzymalimy album z Amsterdamu i tak zacza si korespondencja midzy mn a Hermanem Bodewes. Nie wiedziaam, kim oni s, ani oni nie wiedzieli, kim my jestemy. Znalimy tylko
nasze nazwiska i adresy. Z upywem czasu, z okazji rozmaitych wit zaczlimy oprcz pozdrowie wymienia te drobne upominki i tak korespondowalimy przez trzy lata. Nasze listy byy coraz dusze, coraz serdeczniejsze. W jednym z nich Herman zaproponowa, abymy zaoyli
klub sonecznikw. Dlaczego? Poniewa ten kwiat zawsze odwraca si ku
socu bez wzgldu na to, czy ronie na wschodzie, czy zachodzie wiata. Od tej pory Herman kady list koczy, wietnym skdind, rysunkiem sonecznikw. Za byam, e nie mog odwzajemni si tym samym, ale ja, niestety, pojcia nie mam o rysowaniu.
Wreszcie nadszed moment, kiedy nasi Holendrzy zaczli nas namawia do zoenia im wizyty. Listy, ktre przysya Herman, byy ogromnie serdeczne, chocia wci jeszcze niewiele o sobie wiedzielimy. Ja zapraszaam ich do Polski, bo uwaaam, e psychicznie lepiej bdziemy
si czuli, jeeli wpierw oni odwiedz nasz kraj. Holendrzy nalegali jednak, abymy u nich spdzili najbliszy urlop. Herman napisa w ktrym
licie: Prosimy, nie przywocie ze sob niczego. Przywiecie tylko ten
wasz pikny polski umiech. I o dziwo! Nie ja, lecz mj m-odludek
zadecydowa, e pojedziemy na urlop do Holandii. Napisaam wic do
Hermana i Antoinette, e przez Holandi wybieramy si do Belgii i Luksemburga i jeeli pozwol, zoymy im krtk wizyt. Otrzymaam dugi, cudowny list, z ktrego emanowaa ogromna rado z naszego przyjazdu. Prosili nas tylko, abymy dwa tygodnie wczeniej dali im zna telegraficznie.
Naturalnie, kiedy nadszed obowizujcy termin, wysaam telegram,
e za dwa tygodnie (a miaa to by, jak pamitam, niedziela) o godzinie
siedemnastej bdziemy u nich. Wszyscy moi przyjaciele, ktrzy wiedzieli o tej depeszy, uwaali, e jestem kretynk. Jak mona umawia si
w obcym kraju na tak odlegy i dokadny termin, biorc pod uwag fakt,
e jedzie si samochodem i tyle rzeczy moe si po drodze wydarzy! Byam jednak pewna swego. Skoro si zobowizaam, to terminu dotrzymam.
- 107 -
Zapakowalimy namiot, jedzenie, dolary z konta i jazda. Mielimy kilka dni wyprzedzenia. Moglimy spokojnie si zatrzyma u naszych przyjaci w Bremie, a potem ruszy dalej, do Holandii, do Bloemendaalu
miejscowoci, gdzie mieszkaj nasi korespondencyjni przyjaciele.
Ju Amsterdam, pitnacie kilometrw dalej mijamy Harlem, a std
jeszcze tylko pi kilometrw do Bloemendaalu. Chcielimy by na miejscu troszeczk wczeniej, aby znale adres, a potem zjawi si punktualnie o siedemnastej u tych waciwie obcych, ale jake serdecznie zapraszajcych nas do siebie, ludzi.
Trudno opowiedzie jaka jest Holandia. Po prostu trzeba tam pojecha
i zobaczy samemu t jedyn w swoim rodzaju architektur budownictwa mieszkalnego. Bo domy tam to istne cacuszka! Kady inny, za to czsto kryty trzcin, ktra jest tu bardzo modna, ale i bardzo droga (bywa
zreszt, e importowana z Polski). Holendrzy nie odgradzaj si od wiata i ludzi. Ogrody zazwyczaj nie maj bram wjazdowych, w oknach rzadko wisz firanki, a jeli ju, to tak upite, e miao mona zajrze do
przelicznego wntrza, w ktrym pyszni si pikne starocie, kominek,
w kcie leakuj butelki z winem, wszdzie stoj kwiaty, a na kadym
kroku wida obrzydliw wrcz czysto, ktrej my, w kraju, niestety, nie
znamy. Ale po co teraz o tym myle? Porwnania s bezcelowe, jaki
wic sens denerwowa si w czasie podry urlopowej. Holandia kojarzy
mi si z gustown przewizana wstk ze liczn kokard wyoon
atasem bombonier, w ktrej le kokietujce, owinite w kolorowe papierki, smaczne czekoladki.
Tak, ale odbiegam od tematu, a tu ju Bloemendaal. To ekskluzywna
miejscowo, wida, e mieszkaj w niej ludzie zamoni. Teren wokoo
miasteczka jest nawet troszeczk grzysty, cho to due sowo, zwaywszy e chodzi przecie Holandi.
Odnalelimy adres i wolniutko jechalimy wzdu ogrodzenia. Ale
mi si zrobio gorco! Naszym oczom ukaza si stojcy w parku wielki,
pikny dom kryty trzcin. Byam potwornie zdenerwowana, bo ju wyobraaam sobie rewan w Polsce, gdzie moglimy przyj naszych goci
w malutkim mieszkanku, przy trudnociach zaopatrzeniowych i innych
kopotach.
Mielimy jeszcze kilkanacie minut, wic postanowilimy przeczeka
gdzie w pobliu, aby punktualnie o siedemnastej zjawi si u pastwa
Bodewes. Ogarna mnie ogromna trema, i jak powiedziaam mowi
zagranie w tej chwili rwnoczenie Otella i Hamleta byoby dla mnie
drobnostk wobec faktu, e trzeba w kocu wjecha do tego piknego
parku i stan przed tym wielkim domem. Doczekalimy nieszczsnej
godziny siedemnastej, przeczesalimy wosy i ruszylimy w krlestwo ludzi, do ktrych tak jako nas cigno.
- 108 -
Podjechalimy pod dom. Pusto. Zupena cisza. Przed domem powitay nas tylko biae, ogrodowe meble, w ktrych rozgociy si oranowe
poduchy, a poniewa wiecio soce rzadkie zjawisko w Holandii nad
meblami napuszy si biay, wielki parasol, jak gdyby sta na stray
wszystkiego co tutejsze. Troch si zaniepokoiam nieobecnoci gospodarzy. Moe nasza depesza nie dosza?
Po drodze zastanawialimy si, jak waciwie wygldaj ludzie, do ktrych jedziemy? Hermana przypominaam sobie jak przez mg, a jego on widziaam przecie zaledwie przez chwil.
Kiedy tak stalimy troch zdezorientowani, nagle rozleg si krzyk powitania i z parku wybieg Herman, a za nim jego ona Antoinette. Witalimy si jak najblisi sobie ludzie, ktrzy bardzo si za sob stsknili.
Mielimy wraenie, e spotkalimy si po dugim rozstaniu z osobami
bardzo drogimi naszym sercom.
Usiedlimy na oranowych poduchach. Herman z dum opowiada,
jak ogromnie jest szczliwy, bo wanie zdy przeczyta histori Polski. O, Boe pomylaam a ja nie! Moe by skandaliczna kompromitacja! . Historia nigdy nie bya moj najmocniejsz stron, ale na
szczcie by ze mn Zdzisaw, dla ktrego to wrcz hobby.
Nagle Herman, wskazujc na latarni grujc nad ywopotem przy
wjedzie, zapyta: Czy adnie was przywitalimy? Odruchowo spojrzaam w tamtym kierunku. Teraz dopiero zobaczyam, e na latarni powiewaa maa, biao-czerwona flaga. O mao nie rozpakaam si ze wzruszenia. Zrobiona z folii, powiewaa podczas caego naszego pobytu, a potem zabralimy j ze sob i do dzi przechowujemy jak drog pamitk.
Dowiedzielimy si wreszcie, kim byli nasi gospodarze. On niedugo
koczy siedemdziesit lat, ona szedziesit dwa. Herman by wacicielem firmy poredniczcej w imporcie zagranicznych kolekcji mody
damskiej w Amsterdamie. Powoli przekazywa ju swj salon crce Marielle, a jeden z jego synw take pracowa w tej brany, tyle, e w Brukseli.
Herman wysoki, wietnie ubrany, chocia waciwie zupenie niedbajcy o to mczyzna, emanujcy czarujc niedba elegancj albo jak
kto woli eleganck niedbaoci. Przystojny, niewygldajcy na swoje
lata, peen ycia i ogromnie go ciekawy, umiechnity, o bardzo mimicznej twarzy, z ktrej bardzo atwo wyczyta wszystko.
Antoinette bya nisk, raczej szczup, ju niestety siwiejc, ale jake modziecz blondynk o oczach niebieskich jak niezapominajki, patrzcych na Hermana z tak wiernoci i oddaniem, e z ogromn przyjemnoci ledziam te jej spojrzenia. Miaa niesamowity miech, jakiego nigdy nie syszaam u adnej kobiety, a przy tym tak zaraliwy, e
trudno byo nie mia si z ni razem.
- 109 -
Wiele mielimy sobie do powiedzenia przy popoudniowej holenderskiej kawie. A trudno uwierzy, i waciwie rozmawialimy po raz
pierwszy. Herman wada kilkoma jzykami, ja i Antoinette take, ale ze
wzgldu na mojego ma naszym wsplnym jzykiem sta si niemiecki.
Czego moga dotyczy rozmowa? Naturalnie Polski. Holendrzy
z ogromnym szacunkiem mwili o Polakach. Cigle pamitaj, e nasi
rodacy walczyli take o ich wolno. Podobno zdarzay si nawet wypadki spoliczkowania tego, kto w obecnoci Holendra wyrazi si niepochlebnie o Polakach. Jestem dumna, e tak dobrze tu si o nas mwi.
Wiadomo, e rnie wypadamy w oczach cudzoziemcw.
Wreszcie po dugiej rozmowie przysza pora na rozpakowanie bagau. Nic nie wyszo z rozstawiania namiotu, bo gospodarze oddali do
naszej dyspozycji bia sypialni z oddzieln azienk i balkonem. Jeszcze tylko wrczylimy podarki dla nich i pobyt u tych cudownych ludzi,
ktrzy sprawili, e przeylimy pikn bajk, rozpocz si na dobre.
Gocilimy u Hermana i Antoinette przez dwa tygodnie. Razem z nimi zwiedzilimy w tym czasie Holandi. Nasi przyjaciele wymylali coraz to inn ciekaw wycieczk, nie pozwalajc nam wyda ani guldena.
Zdarzao si jednak, e w ogle nie ruszalimy si z domu. Gospodarzyymy wtedy z Antoinette w kuchni, a Herman ze Zdzisawem urzdzali gara lub zajci byli czym w ogrodzie. A wieczorami siadywalimy sobie w wielkim pokoju penym antykw i rozmaitych staroci przy hiszpaskim sherry i holenderskim serze, wpatrujc si w taczce w kominku pomyki.
Holendrzy kochaj si w wiecach, rozmaitych lampkach oliwnych,
ktrych wiateka sprawiaj, e kade due wntrze staje si bardzo przytulnym.
Potrafilimy tak siedzie do pnej nocy. Byo nam razem bardzo dobrze. Poza przerwami na kilkugodzinny sen nie rozstawalimy si wcale,
a Herman wci odsuwa termin naszego odjazdu.
Opisanie tego, jak nam Herman pokaza Holandi i co zdylimy zobaczy, zajoby bardzo duo miejsca, a ja chc pisa przede wszystkim
o naszych przyjacioach. W kadym razie wszystkim gorco polecam Holandi cudown, wyrwan morzu, o ktrej nard holenderski mwi
bardzo trafnie: Pan Bg stworzy wiat, a Holendrzy Holandi. My
mielimy jeszcze to szczcie, e trafilimy na znakomitego przewodnika. Do wszystkich niezapomnianych wrae dochodzi wic ten cudowny sposb przekazywania nam najrozmaitszych wiadomoci. Herman
robi to z ogromn erudycj, znajomoci zagadnienia, modzieczoci
i urokiem osobistym, ktremu nie mona si byo oprze. Naturalnie
- 110 -
Antoinette, ta kupa wdziku, ktr Herman nazywa Pch, bo rzeczywicie jak pcha skakaa i znikaa, wszdzie jedzia z nami. Jake oboje byli modzi w sposobie bycia, w reagowaniu na wszystko, co ich otacza. Tak
szybko jak weszlimy w ich dom, tak weszlimy w cae ich ycie.
Herman bardzo prosi mnie o przygotowanie polskiego wieczoru, z naszymi potrawami, jakich oni przecie nie znaj, na ktry zaprosi goci.
Zjechaa wic z Amsterdamu crka Hermanw z mem, a z Brukseli
syn z on i jeszcze jedna para.
Antoinette nakrya st w jadalni. Na biaym obrusie ustawia krysztaowe wieczniki, a w nich czerwone wiece. Na rodku stou uoya
pikny bukiet biao-czerwonych r. Zadbaa nawet o serwetki w naszych narodowych barwach. Jednak najwiksz niespodziank sprawili
nam gocie swoimi strojami te biao-czerwonymi! Najzabawniejszy,
a przy tym jake wzruszajcy by Herman. Ubrany w biae spodnie i koszul z fantazyjnie zawizanym pod szyj biao-czerwonym jedwabnym
fontaziem woy na wierzch purpurowy, bardzo elegancki, aksamitny
szlafrok, przypominajcy troch nasz kontusz.
Na przystawk przygotowaam ledzie. Kto nie jad holenderskiego solonego ledzia, ten nie jad najlepszego ledzia na wiecie! Moje byy
w mietanie z cebulk i jabuszkiem. Tej receptury Holendrzy nie znali.
No i naturalnie podaam take barszcz. O ten barszcz zreszt stoczyam
ciki bj z Hermanem. Powiedzia, e za adne skarby nie wemie do
ust czerwonej zupy. Tak dugo nakaniaam go wraz z innymi biesiadnikami chocia do sprbowania, e wreszcie askawie zgodzi si skosztowa yeczk tej brzydkiej zupy. Nie omieszka jednak zaznaczy, e robi to tylko dla mnie i eby nikt go nie namawia, bro Boe, na wicej.
Efekt by wiadomy. Polski barszcz, to polski barszcz. Herman wypi podwjn porcj i zarzdzi, aby ta zupa wesza na stae do ich codziennego menu.
Nie zapomniaam take o bigosie, nalenikach z serem, no i oczywicie o tym, e polska kolacja musiaa by zakrapiana polsk nalewk
specjalnoci mojego Zdzisawa. Dla Holendrw jednak okazaa si
trunkiem za mocnym i wypili jej bardzo mao.
Z magnetofonu pyny dwiki piosenek Mazowsza, za ktrym
Herman wprost przepada. Mia tylko problemy z wymwieniem nazwy
zespou i prosi Zdzisawa o piosenki Azoce, a suchajc ich stawa si
bardzo sentymentalny.
W pewniej chwili Herman zapragn, abym powiedziaa fragment jakiej polskiej poezji, bo cho nikt tam jzyka polskiego nie rozumia, to
przynajmniej mogli posucha brzmienia naszej ojczystej mowy. Tego
nie mogam im odmwi. Moe to widok biao-czerwonych barw, ktre
- 111 -
mnie otaczay, sprawi, e wybraam mj ukochany wiersz Gaczyskiego Pie o fladze. Naturalnie najpierw staraam si dokadnie opowiedzie po niemiecku tre i znaczenie wiersza, a potem, najlepiej jak
umiaam, powiedziaam go po polsku. Nigdy nie przypuszczaam, e wywrze to na moich holenderskich suchaczach takie wraenie. Herman
mia zy w oczach. Wiersz koczy si sowami: Hej, biao czerwona
Herman bardzo chcia je wymwi, ale za nic nie potrafi, wic z ogromnym wzruszeniem powtarza w kko dwa sowa, ktre w jego wykonaniu brzmiay: diawo-werwona. Kochany Herman...
Zakoczy si polski wieczr w Holandii, a wraz z nim i nasz pobyt
u Hermanw. Nie mogam wtedy wiedzie, e w przyszoci przeyjemy
razem wiele takich wieczorw, wic trudno byo myle o rozstaniu. Ale
trzeba!
Spdzilimy jeszcze tylko dwa wsplne dni w Brukseli u syna Hermana i zebralimy si do odjazdu. Hermanowie stali na balkonie, a ja z samochodu powiewaam im przez okienko malutk foliow flag. To ona
przywitaa nas przy wjedzie do domu ludzi, ktrzy z takim rozpdem
weszli w nasze ycie. Bdziemy tsknili za nimi, za Holandi, oni bd
tsknili za nami. A my zrobimy wszystko, aby przyjechali do Polski.
Min rok. Rok cudownej, przyjacielskiej korespondencji, w ktrej oni
nas zapraszali do Holandii, a my ich do Polski. I wreszcie udao nam si
nakoni Hermana i Antoinette do odwiedzenia nas. W czerwcu napisali, e przypywaj niemieckim promem 18 sierpnia. Bylimy ogromnie
szczliwi. Zdzisaw zaplanowa natychmiast cay ich pobyt. Chcielimy,
aby poza Trjmiastem zobaczyli Warszaw, Krakw, marzylimy o spywie Dunajcem. Niestety nie planowalimy wyjazdu do Zakopanego, poniewa Herman kilka lat wczeniej przeszed zawa serca, a wic Tatry
mogyby okaza si dla niego niebezpieczne.
Od 1 do 15 sierpnia 1980 roku bylimy z mem poza Polsk i na trzy
dni przed przyjazdem Holendrw przylecielimy do Gdaska. A w Gdasku tymczasem wybuch polski Sierpie 1980. Strajki, komunikacja nie
dzia. Problemy nawet z chlebem. Co bdzie z przyjazdem Holendrw?
Stawalimy na gowie, aby przez te trzy dni zaopatrzy dom. Osiemnastego nakryam do obiadu i pojechalimy do Nowego Portu. Prom przypyn. Wida go byo z daleka, ale nie mg wej do portu. Nie mia go
kto przycumowa. Pracownicy portowi te strajkowali. By chodny
dzie. Ja lekko ubrana, nieprzygotowana na wystawanie nad wod. Godziny upyway, a prom wci nie wchodzi. Wreszcie nadano komunikat, e jednak wpynie, a zaoga sama go zacumuje, ale nikt z pasaerw
nie zejdzie na ld, tylko zaokrtuj si ci, ktrzy maj odpyn. Nie
chcemy wierzy, e nasi przyjaciele nas nie odwiedz. Dalej czekamy.
- 112 -
- 113 -
1981
- 114 -
FRANCJA I FRANCUZI
Chyba w roku 1954 przyjecha do Warszawy, Teatr Popularny z Parya, z przedstawieniem Cyda Racinea z Grardem Philipe w roli tytuowej. Dostanie si do teatru na ten spektakl graniczyo z cudem. Miaam
jednak to szczcie i obejrzaam Grarda by wietny. Pokaza prawdziw klas i do tego wszystkiego jeszcze tak piknie wyglda w swoim kostiumie. Po przedstawieniu ruszyam za kulisy i jako dopchaam si do
aktora. Udao mi si nawet zamieni z nim kilka sw. By bardzo bezporedni, emanowa wdzikiem, tak dobrze znanym z jego filmw.
To byo moje pierwsze spotkanie z tym aktorem i nic nie wskazywao
na to, e go jeszcze kiedy zobacz. Nie zobaczyam go ju, rzeczywicie,
ale...
Kalendarze gubiy daty i nagle
gruchna wiadomo, e Grard Philipe nie yje. Smutek ogarn wszystkich, aowali go aktorzy, aowaa
publiczno, ale jak to najczciej bywa al przemin i odpyn w zapomnienie.
Min jaki czas. Ktrej nocy miaam dziwny sen. Przyni mi si
Grard. Jechaam pocigiem. Nie
wiem skd i dokd. Staam na korytarzu i nagle w szybie zobaczyam jego odbicie. Ubrany by w kostium
Cyda. Przeraziam si, bo przecie
wiedziaam, e on nie yje. Tymczasem Grard obj mnie, dotkn
chodn doni i powiedzia Chod
ze mn! Na tamtym wiecie jest tak
dobrze. Ze strachu nie mogam wyGrard Philipe w kostiumie Cyda,
mwi ani sowa. Pocig przyspiesza
tym samym, w ktrym go pochowano.
biegu, a Grard za rk cign mnie
- 115 -
do drzwi. Wreszcie je otworzy. Stan na stopniach. Udao mi si wyrwa rk z jego chodnej doni... Grard sta na stopniach spowity
w dziwne opary. Stukot pocigu by coraz goniejszy... Krzykn do
mnie: Zobaczysz, przyjedziesz do mnie! Zoysz mi wizyt! , a ja na to
Nie, nie przyjad, chc jeszcze poy! Wtedy Grard Philipe znikn
w gstniejcych oparach. Drzwi pocigu si zatrzasny, a ja si obudziam.
Byam przeraona! Co to za sen?! I dlaczego tak mi si nio? Przecie
ju lata miny od mierci Grarda, a ja wcale o nim nie mylaam ani
z nikim nie rozmawiaam. Przyznam, e wiele dni chodziam pod wraeniem tego tak wyranego snu-koszmaru. Baam si, e moe mam
umrze... ale i to uczucie powoli mino. ycie toczyo si swoim torem,
a ja o moim przedziwnym nie po prostu zapomniaam.
Mam we Francji
garstk naprawd bardzo serdecznych znajomych
Francuzw.
Wrd nich jest doktor
Edmund Bonnoud i jego
ona Jojo, mieszkajcy
w Cannet. Kiedy zaprosili mnie w odwiedziny.
W cigu miesicznego
pobytu zjedziam cae
Lazurowe Wybrzee. Do
kompletu brakowao tylko jeszcze osawionego
Moi serdeczni francuscy przyjaciele
kurortu Saint Tropez,
dr Edmund Bonnaud z on Jojo
ktry chciaam koniecznie zobaczy. Przyznam si, e, o dziwo, ta miejscowo nie przypada
mi specjalnie do gustu. W drodze powrotnej dzieliam si moimi spostrzeeniami z Edmundem, ktry w pewnym momencie nieoczekiwanie
powiedzia Suchaj, Buka, tu niedaleko jest maa miejscowo Ramatuelle, gdzie na miejscowym cmentarzu pochowany jest Grard Philipe.
Moe zechciaaby odwiedzi jego grb? Kiedy to usyszaam, z wraenia a podskoczyam na siedzeniu. Przypomnia mi si mj sen i Grard,
ktry mwi, e zo mu wizyt...
Bardzo szybko podjam decyzj, bo chciaam tam pojecha. Jednak
jako e to bya niedziela nie udao mi si kupi ani kwiatka, ani wieczki. Kiedy dojechalimy na miejsce, byam bardzo zdenerwowana. Weszlimy na malutenieki cmentarzyk. Na nagrobkach leay przewanie ma-
- 116 -
- 117 -
przyjechaam tam w 1965 roku na stypendium, ktre otrzymaam w nagrod za rol Pilar w Komu bije dzwon Hemingwaya w Teatrze Wybrzee w Gdasku.
Ktrego wieczoru jeden z francuskich aktorw zorganizowa spotkanie u siebie w domu. Aktorska bra szybko nawizaa kontakt. Byo dobre jedzonko, wino, paliy si wiece... Oni recytowali poezj francusk,
ja polsk, a potem przyszed czas na pogawdki. Koledzy zazdrocili mi
etatu w teatrze, bo we Francji wtedy panowao wrd aktorw wielkie
bezrobocie i trudno byo o prac etatow. Nie pytali jednak, ile zarabiam,
bo to byoby bardzo nietaktowne. Pytali natomiast, co grywam. To by
mj znakomity okres w Teatrze Wybrzee, wic miao i szczerze przytoczyam dug list rl, ktre mogyby by ozdob kadej aktorki na caym wiecie. Kiedy usyszeli, co grywam, zapytali mnie, gdzie zamierzam
mie swoje rezydencje i poradzili, abym jedn z nich koniecznie kupia
na Lazurowym Wybrzeu, bo tam wietnie si mieszka na staro. Co
miaam im wtedy odpowiedzie? Powiedziaam, e jestem tak rozkochana w polskich Tatrach, e chyba wszystkie wille kupi w naszych grach.
To byy czasy, kiedy do gay ludzie teatru dorabiali chaturami i imprezami... Naturalnie byli i tacy, ktrzy wybijali si w filmie i im na pewno
powodzio si troch lepiej. Dzisiaj i u nas jest inaczej, ale w teatrze na
will chyba cigle trudno jest zarobi. Mnie nawet jako reyserce te si
to nie udao. Nie nale do tych najlepiej zarabiajcych reyserw. Co innego reyserzy zajmujcy si filmem, szczeglnie serialami czy reklamami. Niestety, to nie dla wszystkich.
Nie bior moim kolegom za ze udziau w reklamach. Dzisiaj reklama
staa si jedn z dziedzin pracy aktorskiej, ale czsto jest tak, jak to powiedzia podobno jeden ze znakomitych aktorw: Dawniej trzeba byo
by aktorem, a potem ewentualnie zostawao si gwiazd, a teraz jest si
gwiazd, a potem ewentualnie zostaje si aktorem.
Ale odbiegam od tematu.
W Paryu mieszkaam w domu Polskiej Akademii Nauk, w wietniej
dzielnicy przy ulicy Lauriston, ogldaam wszystkie moliwe spektakle.
Chonam Pary ze wszystkimi jego dzielnicami, teatrami, kabaretami,
Luwrem. Poznawaam co chwil nowych ludzi. Myl, e nie ma sensu
o tych wraeniach opowiada, bo dzi Pary ley tak blisko Polski, e kady moe odkry dla siebie swj Pary. Chc jednak wspomnie o spotkaniu w redakcji LHumanit, gdzie odby si koktajl poprzedzajcy wybory prezydenckie. Poniewa byam stypendystk otrzymywaam zaproszenia na rozmaite imprezy, miaam bezpatne wejcia do wszystkich
muzew i do wielu teatrw. Paciam tylko za wstp do kabaretw, gdzie
biletem wstpu czsto jest opacenie poowy butelki szampana albo kie- 118 -
- 119 -
- 120 -
NIEOBECNI
Lato w tym roku jest troch zapakane, ale mnie i mojemu Zdzichowi
zupenie to nie przeszkadza. Rozkochani w Kaszubach siedzimy sobie
w naszej malekiej chatce. Troch al koczcego si w strugach deszczu
lata. Teraz si rzeczy czciej sucham radia anieli piewu ptakw.
Zwaszcza porannych audycji w niedziel, bo wtedy nadaj melodie, ktre najbardziej lubi. Jestem ju mocno starsz pani, a wic najchtniej
sucham piosenek retro. Zanurzam si wtedy we wspomnieniach i jest
mi naprawd dobrze. Ostatnio jedn z takich audycji wypeni Stefan
Witas. Pamitam go jeszcze ze Lwowa jako amanta operetkowego o piknym gosie. Po wielu latach spotkaam go w Warszawie. By aktorem Teatru Syrena. Audycja wypeniona przez Stefana Witasa sprawia, e przed
oczami zaczy si przesuwa sylwetki postaci, ktrych ju nie ma. Poza
moimi rodzicami przypominaj mi si ludzie, ktrzy cho czsto tylko
epizodycznie zjawiali si w moim yciu, to jednak wspomnienia o nich
chciaabym przela na papier.
Niedugo z drzew zaczn opada licie, a wtedy bd musiaa wrci
do moich reyserskich obowizkw.
Rzadko, bo rzadko, ale bywa, e w radiu sysz Mieczysawa Fogga,
ktry piewa To tango jest dla mojej matki. Wtedy oczy przepeniaj
mi zy, wrd ktrych jest mamusia, tatu, Zosia i nasz lwowski aparat
radiowy ze suchawkami. Takiego radia ju chyba nikt nie ma, no, moe
w muzeum znajdzie si jeszcze jako eksponat. Moe.
Kiedy Fogg piewa Tango dla matki, mamusia natychmiast porzucaa kade zajcie, zakadaa suchawki i zatapiaa si w mylach. O, jake
wzruszaa si t piosenk...
Kiedy dorastaam, Fogg piewa nadal. piewa te jeszcze, kiedy si
zestarzaam.
Miaam okazj osobicie pozna pana Mieczysawa w Zakopanem
w Halamie w Domu Pracy Twrczej na kilka lat przed jego mierci.
Mielimy zaszczyt dzieli z nim st w czasie posikw. Z Zosi, jego on, do szybko przeszymy na ty, jednak stosunki z nim, cho bardzo serdeczne, nie byy tak bliskie.
- 121 -
- 122 -
ju po wojnie. Mieszkaam ju wtedy w Szczecinie, dokd Dodek i Ludwik Sempoliski przyjedali ze swoim wsplnym programem, ktry
nosi tytu Dwa grzyby w barszczu i by naprawd wspaniay.
Po kadej imprezie zawsze szlimy z moim mem, Dodkiem i Sempo na tace do jakiej szczeciskiej knajpy. Nigdy nie zapomn tych
wywijasw z Dodkiem, ktry obejmujc mnie wielk jak opata, cik
ap, taczy tak, e roztrca na parkiecie wszystkie inne pary.
Dodek by ogromnym kawalarzem tak na ekranie, jak i w yciu. Kiedy, a dziao si to ju w Warszawie, siedziaam z Dymsz w hotelu Polonia, gdzie przez jaki czas mieszkaam. Odbywa si wtedy Kongres
Modziey i w wielu warszawskich hotelach, a wic take w Polonii,
mieszkao wielu obcokrajowcw, wrd ktrych zawsze krcili si milicjanci.
Siedzielimy z Dodkiem w holu hotelowym i gwarzylimy o przernych sprawach. W pewnej chwili Dodek przeprosi mnie i odszed na
chwil. Zostaam sama. Ni std ni zowd podszed do mnie milicjant
i zada dokumentw. Osupiaam. Kiedy zapytaam Co si stao?
milicjant wypali: Macie dolary i to nielegalne! Jakie dolary? Nie
mam adnych dolarw! Zdenerwowaam si nie na arty, bo ludzie ju
zaczli dziwnie na mnie patrze. Czuam, e za chwil moe wybuchn
skandal. Sytuacja stawaa si grona, bo przecie to byy czasy, kiedy posiadanie dolarw naraao na wielkie nieprzyjemnoci, ba, byo nawet
niebezpieczne.
Rozejrzaam si w poszukiwaniu Dodka. Sta przy recepcji i gono si
mia. Poczerwieniaam straszliwie ze zoci, bo liczyam na jego pomoc,
a ten skubaniec tylko si rechota. W kocu jednak podszed do nas
i zwrci si do milicjanta w te sowa Towarzyszka si nie przyznaje, ale
dolary ma! Kiedy to usyszaam, mylaam, e mnie szlag trafi na miejscu. Jednak zauwayam, e Dodek utkwi wzrok w mojej apaszce i wtedy zrozumiaam! Bo na tej mojej nieszczsnej jedwabnej apaszce dolarw nadrukowanych byo bez liku!
Milicjant sta przy nas cakiem ogupiay i Dodek kilkoma dowcipnymi sowami, szybko si go pozby. Obserwujcy ca sytuacj ludzie mieli darmow rozrywk, ja byam wcieka, a Dodek, jak to Dodek, wietnie si zabawi.
Trudno uwierzy, e Dymszy ju nie ma, a przecie nieustannie powinien nas bawi. C, odszed, ale chyba tylko dlatego, aby ku naszej radoci znw pojawi si w starych filmach.
Mwi si, e nie ma ludzi niezastpionych. Ale ja jednego takiego
czowieka znaam. To Ludwik Sempoliski, dla artystycznej braci Lu-
- 123 -
nio albo Sempoa. Wspaniay aktor, genialny wykonawca fin de siecleowych piosenek, ktrego nastpcy pki co w Polsce nie ma.
Kiedy go poznaam nie by ju mody, ale cigle jeszcze modzieczy,
uroczy, cho nie mona powiedzie, e przystojny. Nie by piewakiem,
a suchao si z przyjemnoci jego piewu, nie by tancerzem, a znakomicie taczy; lekko w kadym ruchu, elegancja, no i wspaniaa kondycja wprawiay wszystkich w zachwyt. Jeden z popisowych numerw
Sempoliskiego Wodzirej doskonale tego dowodzi.
Lunio by profesorem PWST i wychowa wielu piewajcych bardzo
dobrych aktorw.
Poznaam go w Szczecinie, dokd przyjeda razem z Dymsz, ale zaprzyjanilimy si dopiero wtedy, gdy zamieszkaam w Warszawie.
Lunio by typowym lwem kawiarnianym. Zawsze wietnie ubrany,
w perfekcyjnie zawizanym piknym krawacie lub rzadziej muszce
i z mocnymi okularami na nosie.
Czsto spotykalimy si z Luniem w modnej wtedy kawiarni Europejska, w ktrej czeka zawsze jego osobisty stolik. Poniewa wszyscy go
znali, wchodzc do kawiarni, oddawa gociom ukony. Dostojnie sun
do koca sali, zasiada przy swoim stoliku i zaprasza do niego tylko
tych, ktrych akceptowa i z ktrymi mia ochot pogada. Tak byo
z wyjtkiem niedziel codziennie w godzinach przedpoudniowych. Lunio brylowa przy stoliku, mwi gono, wypija zawsze tylko herbat
i nikomu nigdy niczego nie postawi chocia nalea do tych niewielu,
ktrym bardzo dobrze si powodzio.
Odsiedziawszy swoje godzinki, znowu kaniajc si wszystkim i hojnie obdarzajc umiechami, wychodzi, bo bya to ju pora obiadu.
Lunio syn nie tylko ze wietnego aktorstwa i talentu pedagogicznego, ale i ze skpstwa szeroko komentowanego w rodowisku.
Jednak w cikiej dla mnie chwili otrzymaam z jego strony dowody
wielkiej przyjani. Sempoliski stan przy mnie jak niewielu, kiedy mj
m, Sylwester Czosnowski, uleg wypadkowi tramwajowemu i straci
nog. To by prawdziwy koszmar. Kiedy Lunio dowiedzia si o tym, natychmiast zjawi si u mnie. Przytuli moj skoatan epetyn i powiedzia: Su ci kad pomoc, bo wiem, e u was si nie przelewa. Potem przesa bilecik ze sowami pocieszenia Sylwkowi.
Nie przyjam jego materialnej pomocy, ale za to, e okaza mi tyle
serca, zawsze myl o nim z wdzicznoci i nigdy nie zapomn.
Po tym strasznym wypadku m mia uraz do tramwajw, takswki za
drogo kosztoway, a trzeba byo si jako po Warszawie przemieszcza.
Zdecydowalimy si wic na wzicie poyczki i kupilimy samochd.
BMW, stary grat, ktry okaza si skarbonk bez dna. Natychmiast po
- 124 -
tym zakupie zrobiam prawo jazdy w szkole pana Pryliskiego, ktra organizowaa kursy dla zawodowych kierowcw.
Ciekawostk na pewno jest fakt, e wtedy w Warszawie, a by to rok
1949, poza paniami z korpusu dyplomatycznego samochd prowadziy
tylko dwie Polki: ja i jaka nieznana mi pani mecenas. Dzisiaj to prawie
nie do uwierzenia, bo przecie prawie co drugi samochd prowadzi kobieta.
Na urlop w 1949 roku wybralimy si z Sylwkiem samochodem do Sopotu. Dziwne to byy czasy. Nie mielimy pienidzy, a jednak sta nas
byo na to, aby zamieszka w Grand Hotelu. Ale te wtedy w hotelach
byy zupenie inne ceny. W Warszawie za hotel Polonia, zanim otrzymalimy mieszkanie, paci teatr.
Sylwek by bardzo zmczony podr, a wic po przyjedzie do Sopotu pooyam go w hotelu. Poniewa wczeniej dowiedziaam si, e wieczorem w Operze Lenej jest przedstawienie onierza Krlowej Madagaskaru, wsiadam w samochd i pojechaam.
Zupenie nie znaam tej sztuki. Wiedziaam tylko, e Kamil znakomicie zagraa kiedy Mira Zimiska i ogromnie ciekawa byam Sempoliskiego w roli Mazurkiewicza. Nagra si tego Mazurkiewicza po rnych teatrach, a tego wieczoru mia zagra w Sopocie.
Kiedy dojedaam do Opery Lenej, zauwayam tum wracajcych
stamtd ludzi. Nie wiedziaam, co si stao. Spotkaam wreszcie Sempoliskiego, Bronka Dbrowskiego oraz impresaria Tymoteusza Ortyma,
ktry na mj widok wykrzykn: O, jest Buka! Jutro bdzie przedstawienie! Okazao si, e aktorka, ktra miaa gra Kamil, nagle zasaba. Odwieziono j do szpitala i trzeba byo odwoa przedstawienie.
Wrcilimy wszyscy do hotelu i naradzalimy si do dugo. W efekcie podjam si zagra Kamil na drugi dzie, mimo szantau mojego
ma, ktry zagrozi, e jak zagram, to si ze mn rozwiedzie (co zreszt jeszcze przez wiele lat nie nastpio).
Sempoliski z miejsca zabra si do roboty ze swoj ofiar to znaczy
ze mn bez przerwy palc zamiast zwykych papierosw, ktre niedawno rzuci, jakie zioowe wistwo, nazywane przez nas muchobojami.
Pracowalimy ca noc. Lunio uczy mnie piosenek, a akompaniowaa
nam Wanda Dubanowicz. Pracowalimy te cay nastpny dzie a do
wieczora.
Opera Lena nie miaa mikrofonw ani dachu. Jeeli jednak umiejtnie operowao si gosem, akustyka bya wietna. Jednak o suflerze nie
mogo by mowy, bo po prostu nikt by go nie usysza. Ja jednak wchodzc tak nagle w rol, potrzebowaam suflera, ktrego funkcji podja si
aktorka, bardzo ju wtedy starsza pani, ktra graa rol Garderobianej,
poniewa stale towarzyszya mi na scenie.
- 125 -
- 126 -
- 127 -
- 128 -
sukcesw Marii. Bya tak wielk gwiazd i tak jej si wietnie powodzio, e miaa nawet swj teatr w Warszawie przy ul. Marszakowskiej 8.
Wydawaoby si, e taka kobieta i w yciu prywatnym powinna bya
by szczliwa. Naleaa przecie przed wojn do czowki polskiego aktorstwa. Ale z tym szczciem rnie bywao.
Wszystkie wielkie aktorki przeyway swoje powane prywatne dramaty i to bogacio ich aktorskie wntrze. Ja nie naleaam do wielkich
aktorek, ale take przy jakim yciowym zakrcie, kiedy szukaam pocieszenia u mojego szefa artystycznego Jerzego Goliskiego, usyszaam:
Problemy przejd, a ty dziki tym przeyciom bdziesz lepsz aktork.
Moe mia racj? Nie wiem. Wtedy te sowa bolay.
Malicka bya zakochana w swoim mu, moe nie najwietniejszym
aktorze filmowym, Zbigniewie Sawanie. Niestety, Sawan porzuci j, kiedy bya w ciy.
Potem przysza okupacja niemiecka. Ja w tym czasie byam we Lwowie, a ona w Warszawie. Wtedy jeszcze jej nie znaam i nie wiem, co si
wydarzyo naprawd. Po wojnie kryy rozmaite plotki na jej temat, ale
nie mam zamiaru ich komentowa. W kadym razie faktem byo, e
ZZASP wstrzyma Malickiej na jaki czas moliwo angaowania si
w teatrach. Potem otrzymaa zezwolenie na granie poza Warszaw, ale
nie byo dyrektora, ktry chciaby zaryzykowa i zaangaowa j, bo nikt
nie wiedzia, jak zareaguje na ni publiczno.
Kiedy mj m, Sylwester Czosnowski, obj teatr w Szczecinie, porozumia si z wojewod Leonardem Borkowiczem i przy jego akceptacji
zaangaowa Malick. Pierwsz jej prac w Szczecinie mia by Cie
sztuka, w ktrej wicia triumfy przed wojn.
Doszy nas suchy, jakoby publiczno odgraaa si, e obrzuci Marysi zgniymi jajami. Nic wic dziwnego, e przed premier wszyscy przeylimy pene niepokoju chwile i wojewoda, mj m i ja, Artur Modnicki, partner Marysi w Cieniu, e ju nie wspomn o niej samej.
Wreszcie przyszed dzie premiery. Na widowni komplet publicznoci,
wrd ktrej siedzia take i wojewoda.
Sztuka rozpoczynaa si w ten sposb, e na scenie, frontem zwrcona do widowni, w fotelu inwalidzkim siedziaa Malicka. Gong. wiata
na widowni zgasy. Ja i Artur potwornie zdenerwowani stalimy za kulisami. Czosnowski odchodzi od zmysw, prawie wyrywajc resztki swojej kompozytorskiej czupryny. Nie chciaam by wtedy w skrze Marysi.
Kurtyna posza, reflektory owietliy Malick. Cisza. Marysia siedziaa
jak skamieniaa. Cisza. Zamarlimy w oczekiwaniu co si stanie. No
i stao si. Huk braw i caa publiczno wstaa. To bya niesamowita
chwila.
- 129 -
- 130 -
- 131 -
- 132 -
- 133 -
- 134 -
- 135 -
A TERAZ GDASK
Kiedy przed laty rozmawiao si o roku 2000, staraam si zmienia
temat, bo sdziam, e nie doyj tego przeomowego sylwestra. A tymczasem odlicza si ju dni, dzielce nas od tej uroczystej daty, a zegar,
ktry towarzyszy mi od rozpoczcia pracy w teatrze, wybi w tym sezonie pidziesit pi lat dziaalnoci aktorsko-reyserskiej. A trudno
uwierzy! Gdyby nie to, e wosy jak mwi Kaszubi stare, a krgosup daje zna o sobie, czuabym si jeszcze moda.
Czsto mylami bdz po teatrach Lwowa, Szczecina, Warszawy, odzi, Wybrzea i czuj jak potrzeb zapisywania wspomnie z mojego
ycia teatralnego.
Byo to po przyjedzie ze
Szczecina, kiedy pracowaam
w Warszawie. Zanim otrzymalimy mieszkanie, bylimy
z Czosnowskim przez kilka
lat gomi hotelu Polonia,
gdzie na maszynce elektrycznej gotowaam pene obiady,
o ktrych wiedzieli wszyscy
w hotelu, jako e zapachy rozC. W Narodzinach Figara Wolffa, reyseria Janusz
Strachocki, scenografia Andrzej Strachocki,
nosiy si po korytarzach i doTeatr Ludowy w Warszawie
chodziy a do recepcji. Koledzy czsto zachodzili tam tylko po to, eby powcha, co u mnie na obiad
i w zalenoci od tego, na co mieli ochot, wstpowali do nas na gr.
W moim okresie warszawskim pracowaam w Teatrze Nowym, Ludowym i w Rozmaitociach. To byy normalne teatry dramatyczne z dobrymi zespoami, reyserami... ale przeyam te taki czas w Warszawie,
kiedy byam bez pracy. Wtedy zaangaowaam si na krtko do Artosu,
czyli pniejszej Estrady Warszawskiej. Trafiam do ekipy wiejskiej, bdcej najgorsz kategori. Z przedstawieniem, ktre chyba nosio tytu
Spotkanie u Ani ale nie pamitam ani nazwiska autora, ani reysera
- 136 -
Sezon prawie dobiega koca, kiedy u Jerzego Antczaka zaczam prby do Puapki na myszy Agaty Christie. Jak to si mwi w naszym aktorskim argonie, byymy na jednej roli z Iren Burawsk. Niestety, ju
w tej Puapce nie zagraam, bo dyrektor Biliczak stanisawianin zatelefonowa do Buy, rwnie stanisawianina, i upomnia si
o mnie. Tak si zoyo, e byam wiadkiem tej rozmowy. Tosiek!
wrzeszcza do Biliczaka Tomski. Ty mi chcesz Buk zabra? Ty mi
trzonowy zb wyrywasz!!!
Ale pojechaam do Gdaska. I przepracowaam w Teatrze Wybrzee
26 lat!
Nie bd pisaa o pracy zawodowej jako takiej. Nie do mnie naley
ocena moich poczyna aktorskich. Poky ze staroci wszystkie wycinki prasowe. Nie tylko je skrupulatnie zbieram, ale i czytam. Zbieram recenzje, wywiady, obwieszczenia o nagrodach, zdjcia. Jest tego wszystkiego ju bardzo duo.
Zagraam przeszo 200 rl, a byy to przewanie role gwne. S naturalnie, wrd nich takie, ktre wspominam najmilej, ktre w moim dorobku artystycznym s moe warte podkrelenia. Naley do nich Otylia
we Franku V Drrenmatta i Pilar w Komu bije dzwon Hemingwaya
w adaptacji Ry Ostrowskiej i Jerzego Goliskiego prapremierze wiatowej w teatrze dramatycznym. I Franka V i Komu bije dzwon reyserowa Jerzy Goliski, ktry przez dziesi lat by moim szefem artystycznym. Rwnie u niego peniam funkcje asystenta reysera. Cho by
modszy ode mnie, potwornie si go baam.
Frank V koczy si songiem w moim wykonaniu. Byo to tak pomylane, e staam na froncie sceny w dugiej czarnej obcisej sukni, podpierajc si czarn lask ze srebrn rczk, a za mn opuszczano elazn
kurtyn, zamykajc okno sceniczne cay wiat Otylii. Autork tej poruszajcej scenografii bya Jadwiga Poakowska.
W kadym teatrze pracuje sufler. Jest dla aktora prawdziwym wentylem bezpieczestwa, bo mona wietnie zna rol, ale zdarza si, e
w najmniej oczekiwanym momencie tekst wyfruwa z gowy jak ptak
z klatki i wtedy sufler przychodzi na ratunek. Niestety, kiedy opuszcza
si elazna kurtyna, o jakiejkolwiek pomocy suflera nie ma mowy. Nasza suflerka, wiedzc, e po zejciu kurtyny i tak ju na nic si nie przyda, po prostu sza do domu. Ale ja tego nigdy nie widziaam. Dla mojej
podwiadomoci suflerka, jak w innych przedstawieniach, siedziaa do
koca spektaklu. Ktrego wieczoru, kiedy elazna kurtyna wolno schodzia w d, zauwayam ktem oka, e suflerka zamyka egzemplarz,
wstaje i wychodzi. Tak mnie to przerazio, e cho ostatecznie wybrnam jako z sytuacji, popltaam straszliwie tekst mojego ostatniego, po-
- 138 -
31. Jako Otylia w Franku V Drrenmatta, reyseria Jerzy Goliski, scenografia Jadwiga
Poakowska, Teatr Wybrzee' w Gdasku, 1962
- 139 -
32. Jako Pilar z Henrykiem Bist, Mari Gowack, Tadeuszem Borowskim i Janem
Sieradziskim w Komu bije dzwon Hemingwaya, reyseria Jerzy Goliski,
scenografia Jadwiga Poakowska, Teatr Wybrzee' w Gdasku, 1964
- 140 -
- 141 -
- 142 -
Jakie byo moje zdziwienie, kiedy zorientowaam si, e nikt nie zapiewa ani sowa wicej, natomiast wszyscy Heniek i czterech towarzyszcych nam rewelersw tacz odwrceni tyem do widowni i ryj
ze miechu. Dopiero kiedy zeszlimy ze sceny i koledzy zaciekawieni pytali mnie, co to jest bben hamolowy dotaro do mnie, jakiego strzeliam byka.
Bardzo lubilimy si z Henrykiem. Wiele ze sob gralimy. O nim mog mwi tylko w samych superlatywach wietny aktor, kolega i m
swojej ony. Prywatnie bardzo mao czasu spdza z aktorami; nie wysiadywa w bufecie teatralnym, nie bawiy go niewane ploty. Koledzy czsto brali mu za ze, e nie bierze udziau w yciu klubowym, e zamyka si w garderobie, i mwili, e jest zarozumiay. A to nieprawda! By
po prostu skromny, moe nawet za bardzo.
- 143 -
wzgldu na to, e mogam mie go w obsadzie, zdecydowaam si zrealizowa Sabinki w Teatrze Wybrzee. Co prawda Strzycki pod koniec
przedstawienia ma popisow piosenk, ale Bista obieca, e mi t rol zagra i piosenk zapiewa. Niestety, ostatecznie jednak odda egzemplarz
a o swojej rezygnacji z roli poinformowa tylko Staszka Michalskiego.
Prby byy ju tak daleko posunite, e Sabinki musiay ujrze wiata
sceny premiera si odbya, ale w zupenie innej obsadzie. Miaam do
Henryka al i czuam si gboko uraona.
Przez dugi czas od tamtego wydarzenia nie miaam okazji widzie si
z nim, poniewa by ju jedn nog w Warszawie, a i ja sporo jedziam
po Polsce i nie tylko. Jednak kiedy nieoczekiwanie spotkalimy si na
dworcu w Warszawie. Oboje czekalimy na pocig do Gdaska. Henryk,
dentelmen w kadym calu, ukoni mi si z bardzo niewyran min, ja
odwzajemniam ukon mylc mam ci w nosie, po czym osobno ruszylimy na spacer po peronie. Kiedy pocig wreszcie nadjecha, wsiedlimy kade do swojego przedziau. Miaam wykupiony bilet na miejsce
w wagonie dla niepalcych. Cho pocig by wypeniony po brzegi obok
mnie w przedziale pozostao jedno wolne miejsce. Kiedy ju si usadowiam, do przedziau wesza konduktorka i z nieskrywan dum w gosie
powiedziaa: Prosz pastwa, jedzie z nami bardzo znany aktor. On
wprawdzie pali, ale nie znosi dymu w maych pomieszczeniach, a pomykowo siedzi w wagonie dla palcych. Czy nie bd pastwo mieli nic
przeciwko temu, eby usiad z wami? Gdy usyszaam pierwsze sowa
konduktorki, wiedziaam, o kogo chodzi, bo Henryk pali i to duo.
Umiechnam si do siebie, bo przypomnia mi si fragment z Pani
Twardowskiej i sowa diaba: Ta karczma Rzym si nazywa, kad areszt
na waszeci! Po chwili do przedziau wszed skromniutki Henio, zapyta:
Czy pastwo pozwol? i zaenowany usiad przy mnie. Kiedy szepnam do niego Cze, stary, spojrza na mnie, a jego odstajce uszy (ktre zawsze stara si jako zasoni) przybray kolor purpury. Przytuli mnie
mocno do siebie i dugo przeprasza za Sabinki. A przecie to ju naprawd nie byo wane. Mielimy sobie tyle do powiedzenia.
Henryk zechcia zagra w przedstawieniu poniedziakowego Teatru Telewizji w sztuce Godebskiego Mio i prno, ktr reyserowaam.
Obsadziam go w roli stryja partnerujcego mu w tym spektaklu aktora
Teatru Wybrzee, Krzysztofa Matuszewskiego. W jednej ze scen stryj
mia kwesti, w ktrej absolutnie nie zgadza si na maestwo bratanka z ukochan, gdy, jak wynikao z akcji, sam chcia j poj za on.
Wymyliam, e w w trakcie tej rozmowy Bista bdzie wolniutko obiera
jabko, a pochonity t czynnoci wypowie swoje kwestie tak, e zabrzmi naprawd gronie. Rzecz jednak tkwia w tym, eby skrka obie-
- 144 -
ranego jabka stanowia jedn dug spiral. Mj poczciwy, zdyscyplinowany artysta zgodzi si na to i wiczy tak dugo, a doszed do perfekcji. Henryk by zadowolony, a ja szczliwa.
Henryka Bisty nie ma ju wrd nas. To ogromna strata dla teatru.
Mnie pozostay wspomnienia, wiele zdj i kaseta wideo z tamtym
przedstawieniem Teatru Telewizji.
Jestem osob bardzo sown i obrzydliwie wrcz punktualn. Jako reyser wymagam te bezwzgldniej punktualnoci od moich zespow.
Ale musz przyzna, e i mnie zdarzay si wpadki. Moja historia miaa
miejsce dawno temu wtedy jeszcze byam aktork. Gralimy Noc listopadow Wyspiaskiego, a ja w roli Nike aobnej zjawiaam si tylko na
pocztku przedstawienia. Jak to czsto bywa i dzi, spektakle rozpoczynay si o rozmaitych godzinach, w zalenoci od tego, do jakiego odbiorcy byy kierowane. Spektakl, o ktrym chc opowiedzie, mia rozpocz
si o godzinie 17.00, ale ja, nie wiedzie czemu, byam przekonana, e
gramy o 19.00 i na 16.00 wybraam si z mem do kina. O naszym wypadzie wiedzieli moi szwagrostwo, proponowalimy im bowiem pjcie
z nami, ale oni z jakich powodw nie mogli nam towarzyszy.
Siedzielimy w dawnym kinie Leningrad obecnie Neptun ogldajc dobry film, gdy nagle usyszaam, e kto woa mnie do wyjcia.
Nie wiedziaam, co si stao. Od razu pomylaam o zalanym mieszkaniu, wamaniu, poarze. Ruszyam do wyjcia, a tysice okropnych myli przychodzio mi do gowy. Dobieglimy z mem do holu, a tam kierownik kina pyta: Pani Bogusawo, czy przypadkiem nie gra pani dzisiaj
popoudniwki? . Nogi si pode mn ugiy... Rzeczywicie! Na szczcie do teatru nie jest daleko wystarczy tylko przebiec Dug. Nawet si
nie ubierajc, z kouchami w rkach popdzilimy ze Zdzisawem na
Targ Wglowy. Wpadam za kulisy jak bomba, a tam ju czeka na mnie
zastpca dyrektora, wspaniay ale surowy Jerzy Gobski, garderobiana
z kostiumem i Teresa Lassota. Garderobiana byskawicznie przebraa
mnie na korytarzu i wpadam na scen. Nie wiem, jakim cudem zdoaam wygada tekst. Przedstawienie zostao opnione o przeszo 20 minut. Kiedy zeszam ze sceny, dostaam ataku wtroby, ale przedstawienie
dograam do koca. Co za wstyd!!! Ja uosobienie punktualnoci siedz
w kinie zamiast w teatrze przygotowywa si do spektaklu! Podobno dugo mnie szukano i dopiero Teresa Lassota, ktra znaa moich krewnych,
znalaza numer ich telefonu, zadzwonia i dowiedziaa si, gdzie jestem.
Gdyby nie ona, przedstawienie musiaoby by odwoane. Nie zostaam
ukarana przez dyrekcj, bo byam wtedy przewodniczc Oddziau SPATiF ZASP. Wobec tego wywiesiam na tablicy nagan dla samej siebie,
przeprosiam pisemnie wszystkich za to okropne spnienie i przeznaczyam spor sum pienidzy na Dom Aktora Weterana w Skolimowie.
- 145 -
- 146 -
- 147 -
woli to ju mija, ale za moich modszych lat aden mczyzna nie mia
stan na scenie, czy przej przez ni prywatnie w kapeluszu czy jakiej
czapce na gowie, nie gryzo si pestek z dyni, za kulisami nie dziergao
si na drutach ani szydekiem. Nie gwide si w teatrze do dzisiaj, bo
jak to si mwi przedstawienie zostanie wygwizdane. Jeeli na podog
upadnie egzemplarz sztuki, trzeba go przed podniesieniem koniecznie
przydepn, bo inaczej padnie sztuka. Do dzisiaj ludzie teatru panicznie
boj si trumny na scenie, bopanuje przekonanie, e jeeli w sztuce
trumna stoi na scenie, to kto w teatrze umrze i... niestety, bardzo czsto to si sprawdza. Uwaam te, e pawie pira, cho tak pikne, nie
przynosz szczcia ani w yciu, ani na scenie. Unikam ich jak ognia.
Ale jak tu bez pawich pir zagra na przykad Wesele?
Skoro o Weselu Wyspiaskiego mowa, to musz wyzna, e jednym
z moich marze byo zagra w nim Rachel. We Lwowie u Dbrowskiego w Teatrze Polskim, gdzie chodziam do Studia Aktorskiego i gdzie rozpoczynaam doros prac w teatrze, byo grane Wesele. Wraz z moimi
modziutkimi kolegami braam udzia w tym przedstawieniu. Robilimy
tum w scenie z Branickim. Rachel graa Irena Tomaszewska (pierwsza
ona Modnickiego). Ogromnie mi si w tej roli podobaa. W dugiej
czarnej sukni, z gadko zaczesanymi czarnymi wosami, nisko upitymi
w kok i czerwonym mikkim duym szalu na ramionach. Tak wanie
Rachel chciaam zawsze zagra. Kiedy ju pracowaam w Teatrze Wybrzee gruchna wiadomo, e Wesele wchodzi do repertuaru. Umieraam z ciekawoci, jaka bdzie obsada. Jak ju wspomniaam, byam zaprzyjaniona z dyrektorem Biliczakiem i dyrektorem Goliskim, ale nie
miaam prawa zapyta, czy wejd do spektaklu. Obsad zawsze wywieszano kilka dni przed rozpoczciem prb i dopiero z tablicy ogosze kady dowiadywa si, co go czeka. Dwaj dyrektorzy wsppracowali ze sob tak idealnie, e nic, co nie powinno przedosta si do zespou, z gabinetu naczelnego nie wyszo. Tak byo wtedy. Teraz ju wszystko w teatrach si pozmieniao. Zespoy natychmiast wiedz, o czym si mwi
w dyrekcjach. To wprowadza niesnaski, poniewa w planach obsadowych
czsto nastpuj zmiany.
Nadszed dzie, kiedy wywieszono obsad. Jestem! Wisz na tablicy!
Zagram Rachel! Szalaam z radoci. Scenografi i kostiumy projektowa
Ali Bunsch. Jeszcze w czasie prb stolikowych Bunsch z Goliskim dali mi do obejrzenia projekt kostiumu. Goliski chcia nim podkreli, e
Rachel to zakompleksiona crka podmiejskiego karczmarza, a wic razem z Bunschem ubrali mnie w wenian liliow sukienk do poowy
ydki, z rowymi ryszkami u dou, sznurowane trzewiki, pomaraczowy szal byszczcy jakimi czarnymi zawijasami i okulary w drucianych
- 148 -
oprawkach. Ten kostium wydawa mi si wstrtny, tym bardziej e przecie Rachel bya mdr dziewczyn o bogatym wntrzu. Chocia przychodzio mi to z trudnoci, jednak poddaam si takiej Racheli, poddaam si Goliskiemu i t moj Rachel pokochaam. Rol t rozmaicie
odebrali recenzenci. Od zachwytw do zupenej dezaprobaty. Na przykad Malwina Szczepkowska, ktra zawsze pisaa o mnie entuzjastycznie, Rachel bya bardzo rozczarowana. Ciekawostk jest na pewno fakt,
- 149 -
- 150 -
- 151 -
39. piewaam song Mein jiddische Mame w Niech no tylko zakwitn jabonie
- 152 -
inna. Kiedy przez zlekcewaenie zapalenia oskrzeli przedawkowaam leki i z kocem pierwszej czci przedstawienia Niech no tylko zakwitn
jabonie w czasie taca zrobio mi si sabo, przed oczami ciemno, zdyam tylko dotaczy do kulisy i tam osunam si na podog. Wprawdzie nie zemdlaam, bo to mi si nigdy w yciu nie zdarzyo, ale do drugiej czci przedstawienia na scen wyj nie mogam. Dobrze, e jest to
skadanka i w drugiej czci miaam mniej wyj na scen. Innym razem
w tyche Jaboniach miaam scen, w ktrej celowo przewracaam si
w czasie taca niestety, kiedy upadam tak niefortunnie, e po spektaklu odwieziono mnie na pogotowie. Lekarz dyurny mia sporo zabawy z wyciganiem wszystkich drzazg powbijanych w moj do i nog.
Kiedy, przed premier Opery za trzy grosze, ktr reyserowa Jerzy
Goliski, te przydarzya mi si interwencja medyczna. Graam tam Jenny, du piewan rol. Golo nigdy nie oszczdza aktorw, a wic i prby do Opery byy bardzo ostre. Na kilka dni przed premier zacz
szwankowa mi gos. Poszam wic do lekarza, znanego laryngologa
z Gdyni, ktry stwierdzi, e nabawiam si guzkw na strunach gosowych i w zwizku z tym powinnam natychmiast przerwa prac i zamilkn. Grozi mi nawet operacj. Ale jak tu zamilkn, kiedy premiera tu-tu? Mj yczliwy pan doktor obecny na premierze z przeraeniem patrzy i sucha, jak piewaam pikn Ballad o okrtach. Mao,
e zapiewaam! Publiczno domagaa si bisu, c wic byo robi? Bisowaam to najpikniejsze przeycie dla aktora! No i nie tylko szczliwie obeszo si bez operacji, ale do dzi grzmi dononym gosem.
Jest jednak jedna dolegliwo, z ktrej chyba nigdy si nie wylecz. To
wspomniany ju wczeniej lk przed wielkimi paszczyznami w zamknitej przestrzeni, prawdziwa fobia. Pamitam moje pierwsze spotkanie z Panoram Racawick we Lwowie. Miaam wtedy moe dziewi,
moe dziesi lat i tatu uzna, e czas ju obejrze to wielkie dzieo. Panorama prezentowana bya w brzydkiej rotundzie. Kiedy zobaczyam
ogromne ptno, w pierwszej chwili chciaam ucieka niestety, tatu
nie pozwoli mi wyj. Powoli oswajaam si z tym przeraajcym mnie
widokiem. Uspokoiam si dopiero wtedy, kiedy dziki owietleniu
zaczo mi si wydawa, e to wszystko, co dzieje si na ptnie, ma
miejsce w plenerze, a wic daleko od nas. Takie wraenie spotgowano
dziki poczeniu obrazu z prawdziwymi krzakami, elementami koskich uprzy czy k od wozw. Taka bya moja pierwsza zarzdzona
przez tatusia lekcja historii, z ktrej ja, cho miaam zudzenie, e to
otwarta przestrze, chciaam jak najszybciej uciec. Marzyam tylko
o tym, by znowu znale si na Placu Powystawowym i odetchn prawdziwym wieym powietrzem.
- 153 -
Panoram Racawick we Lwowie odwiedzaam jeszcze kilka razy, ale zawsze pod przymusem.
Nie zastanawiaam si wtedy, nad
wartociami artystycznymi tego,
dziea dla mnie byo przeraajce swoim ogromem zamknitym
w pomieszczeniu.
Po latach, kiedy reyserowaam
jak sztuk w teatrze we Wrocawiu, znowu miaam okazj zobaczy Panoram. Byo to krtko po
otwarciu i dosta si na ni wcale
nie byo atwo. Wcale nie paliam
si do tej wycieczki, jednak dyrektor teatru postawi sobie za punkt
honoru, by mnie i mowi bilety
do Rotundy zaatwi. Poszlimy
wic budynek pikny, lekcja historii pynie dyskretnie z goni40. W roli Jenny w Operze za trzy grosze
kw, szczegowo opisywany jest
Brechta, reyseria Jerzy Goliski, scenografia
kady fragment ptna. PomylaAli Bunsch, Teatr Wybrzee w Gdasku,
am, e gdyby tu by mj tatu,
1960
nie musiaby niczego mi tumaczy, a i sam pewnie byby zachwycony. A obraz? Wiele czytaam i syszaam o jego autorach. Znam listy Wojciecha Kossaka do rodziny, opisujce jego stosunek do Styki, z ktrym obraz ten malowa. Z ust samej
Magdaleny Samozwaniec, ktra zaszczycia mnie sw przyjani, wiele
syszaam o jej ojcu i pracy nad Panoram Racawick. Jak przed laty,
take i dzisiaj nie zastanawiam si nad wartoci tego dziea, cho mam
wiele wtpliwoci. Ale przecie raczej nie powinnam wyraa swojej opinii jeli chodzi o malarstwo i rzeb, bo po pierwsze jestem kompletn
dyletantk, a po drugie tak bardzo boj si wielkich eksponatw, e
zwyczajnie nie mog na nie patrze.
Pamitam, jak mj pierwszy m, Sylwester Czosnowski, opowiada
mi bardzo wiele o Luwrze i o tym, jak czsto zmczony studiami szed
tam, by odpocz przed obrazem Mony Lizy i nie mg nigdy oderwa od
niej oczu. Po wielu latach i ja znalazam si w Paryu, na stypendium.
Miaam sta bezpatn kart na wejcie do kadego muzeum, wic jak
tu nie pj do Luwru? Niestety, zaraz po wejciu zdj mnie paniczny
strach, kiedy zobaczyam wielkie rzeby, a potem galerie z ogromnymi
- 154 -
ptnami wydawao mi si, e za chwil zemdlej. Z trudem, bo z trudem, dotaram jednak do zasonitej szkem Mony Lizy. Stanam w tumie ludzi i poczuam si troch spokojniejsza ten obraz nie napawa
mnie lkiem, bo nie jest wielki. Cigle jednak drczya mnie myl o tych
wszystkich innych ogromnych dzieach i chciaam jak najszybciej znale si na ulicy. Niestety, nie potrafi wytumaczy sobie tych moich lkw. Na myl o jakimkolwiek muzeum dostaj dreszczy. Faktem jest jednak, e przemogam si z wielkim trudem i obejrzaam moskiewsk Galeri Tretiakowsk. Ale do muzeum w Drenie nie weszam, cho podchodziam do tego wiele razy. Nie wejd take do Sukiennic. Wiem dobrze co tam si znajduje i to mi wystarczy. Ogldam albumy.
Kolejn histori tego typu przeyam, kiedy tym razem ze Zdzichem
odwiedziam Pary. Postanowilimy zobaczy Wersal. Wszystko byo
cudowne do chwili, kiedy uchyliam drzwi do Sali Napoleoskiej. Zobaczyam to ponure od ciemnych wielkich pcien wntrze i zwyczajnie
zwiaam umwiam si tylko z mem, e jak skoczy ogldanie, spotkamy si w ogrodach paacowych.
Podobnie jest ze synn kurtyn Siemiradzkiego w Teatrze im. Sowackiego w Krakowie. Nie wejd na widowni wczeniej, jak po podniesieniu kurtyny.
Choroba, po prostu choroba! Rozmawiaam z wieloma psychiatrami
i psychologami i nikt do tej pory nie spotka si z podobnymi dolegliwociami. Tak wic nie ma dla mnie adnej terapii ze strachu przed wielkimi paszczyznami w zamknitej przestrzeni chyba nie wylecz si ju
nigdy. Wielokrotnie si zastanawiaam i szukaam rda tego mojego
kalectwa. Bo ta fobia wanie nim jest, szczeglnie dla mnie aktorki i reysera.
Myl sobie, e wszystkiemu jest winien mj strach przed mierci.
Wielkie obrazy i rzeby w zamkniciu cho s dzieami znakomitych
twrcw, ktrzy tchnli w nie swj talent i czstk ycia jednak s zastyge, martwe, nieruchome, jak wszystko, co si czy z cmentarzami.
Czsto bywam w kinie, mog oglda film nawet na najwikszym ekranie, bo tu wszystko si rusza, yje. Mog pracowa na scenie wrd najwikszych dekoracji, bo i one czsto s w ruchu, ale pamitam przygod,
jak przeyam w Operze Batyckiej, gdzie gralimy na zmian z jej zespoem, jako e Teatru Wybrzee jeszcze wtedy nie byo. My wystawialimy wtedy Franka V Drrenmatta, a opera miaa w repertuarze Aid.
Sceny byy tak ustawione, e w pewnym momencie przedstawienia, musiaam prawie biegnc dosta z jednej strony na drug wskim przejciem za horyzontem, eby zdy wej w odpowiednim momencie. Nigdy nie miaam z tym kopotu, ale ktrego wieczoru na mojej drodze
- 155 -
- 156 -
Magorzata i Krl grany przez Jurka apiskiego to bdzie taka plebejska para krlewska. Bardzo si to publicznoci i krytykom podobao,
a i ja byam podobno dobra. Sama miaam jednak o tej roli zupenie odwrotne zdanie. Nie byam z niej zadowolona, a ju ogromny monolog, po
ktrym schodziam ze sceny przewanie na brawach, napawa mnie
przed wejciem ogromn trem.
Iwon, ksiniczk Burgunda gralimy na naszej scenie dugo, a i wiele z ni podrowalimy. Bylimy na gocinnych wystpach w Starym Teatrze w Krakowie, a take w Niemczech w Bremie. Wszdzie spektakl
mia ogromne powodzenie. Wanie w Bremie przydarzyo nam si co
wspaniaego. Po ostatnim przedstawieniu jeden z niemieckich kolegw
powiedzia do mnie: Macie Papiea. Jak to macie Papiea? Chyba mamy! burknam. Ale Papieem wybrali Polaka. Karola Wojty
krzykn. Cay zesp ogarn sza nie do opisania. Pakalimy z radoci.
W drodze powrotnej, kiedy stawilimy si na granicy, bylimy najwaniejsi, bo bylimy Polakami. Wszyscy rozpywali si w umiechach, nie
szczdzono nam miych sw i gratulacji. Jaka duma i rado rozpieray nas wszystkich!
- 157 -
43. Z Krzysztofem Gordonem, Janem Sieradziskim i Adamem Trel, jako Tusta w Kartotece
Rewicza, reyseria Andrzej Rozhin, scenografia Elbieta i Leon Barascy, Teatr Wybrzee
w Gdasku, 1971
Czsto publiczno w teatrze tak jakby si widzowie umwili dobiera si kompletami. Nie mam na myli zorganizowanej widowni, skadajcej si z wycieczek turystycznych czy uczniowskich. Myl o widowni, skadajcej si z osb, ktre kupuj bilety w kasie teatru. Kiedy pracowaam w Teatrze Wybrzee jako aktorka, frekwencja bya naprawd
bardzo dobra, ale odbir przedstawie rozmaity. Jeli gralimy komedi, salwy miechu czy brawa zryway si kadego dnia w innym momencie sztuki zupenie tak, jakby widzowie wczeniej si umwili. Natomiast jeli prezentowalimy ciki dramat, reakcj widzw odczuwalimy w tym skupieniu, jakie emanowao z widowni. To trudne do okrelenia, ale my na scenie syszymy cisz widowni i doskonale zdajemy
sobie sprw z tego, jak nas publiczno odbiera.
Na dowd, jak rozmaicie publiczno reaguje podczas spektaklu, przytocz jeszcze jedn histori z Matki Courage. Jedn z rl Kucharza
gra przystojny, zawsze elegancki Andrzej Szalawski, niezapomniany Jurand ze Spychowa z filmowych Krzyakw, wietny aktor teatralny,
z ktrym wielokrotnie spotykaam si na scenie, m. in. w Janie Macieju
Karolu Wcieklicy Witkacego, Termopilach Polskich Miciskiego czy
w Ryszardzie III Szekspira. Ot Goliski wymyli sobie, e w trakcie
- 158 -
piknego songu o Salomonie, ktry swoim gbokim gosem piewa Andrzej, ja siedzc frontem do publicznoci bd skubaa kur Na premierze i w czasie kilku nastpnych przedstawie po owym songu na widowni rozbrzmieway gromkie
brawa. Ale przyszed wieczr,
kiedy po songu nikt nawet nie
klasn. Andrzej by wcieky,
ale doskonale go rozumiaam.
My, ludzie sceny, jestemy tak
zachanni na oklaski... To one
napawaj nas dum, daj poczucie dobrze spenionego aktorskiego obowizku. A tego
wieczoru oklaskw nie byo.
Rozsierdzony Szalawski zapyta: Co ty wyprawiaa z t kur, e nie miaem braw? . Bogu
ducha winna, zgodnie z prawd
powiedziaam, e nic, e robi
tylko to, co mi reyser kaza.
Pokcilimy si wtedy z Andrzejem, ale zgodnie z jego
prob (a wyranie wbrew zaleD. Jako Kasia z Andrzejem Winiewskim
ceniom reysera, czego nie wolw Igraszkach z diabem Drdy, reyseria
no byo robi!) nastpnego dnia
Zbigniew Bogdaski, scenografia Ali Bunsch,
Teatr Wybrzee w Gdasku, 1963
skubaam t cholern kur odwrcona tyem do publicznoci.
A braw nie wiadomo dlaczego znowu nie byo! Na nastpnym przedstawieniu znw skubaam t nieszczsn kur siedzc frontem do publicznoci, podczas kiedy Andrzej piewa. A po songu zerway si spontaniczne oklaski.
Taka jest ta nasza publiczno. Cho moe jest w tym i nasza wina, e
czasami jestemy gorzej odbierani? W kocu aktor to te czowiek, ywy,
bardzo czuy, wraliwy organizm, czsto histerycznie reagujcy na otoczenie. Ale przecie jestemy sami dla siebie warsztatem, razem z naszymi warunkami psychofizycznymi. To one nam su do ycia na scenie,
to one umoliwiaj kreowanie rozmaitych postaci, to one wreszcie
ksztatuj nas prywatnie, kiedy reagujemy na zmiany pogody, kopoty,
choroby, czy przeywamy wielkie tragedie. Czsto take jest tak, e zagranie jakiej postaci na scenie staje si waniejsze od naszej prywatnoci. Nie byam na pogrzebie mojego ojca, odbywajcym si w dniu pre-
- 159 -
miery. Nie mogam pojecha, bo nie byo mowy o zastpstwie, wic zagraam, a o tragedii jak wtedy przeywaam widzowie nie mieli prawa wiedzie. Tak, robimy wszystko, eby gra, bo szanujemy nasz publiczno. A jest cudowna! No, chyba e co te si zdarza strzela do
nas skobelkami czy zakrzywionymi szpilkami. Mam i tak nieprzyjemn przygod za sob kiedy taki skobelek wystrzelony z widowni trafi
mnie w twarz. Nawet nie chc myle, co by byo, gdyby trafi w oko...
Tak niekiedy zachowuj si nasi najmodsi widzowie i t procedur przekazuj z pokolenia na pokolenie. Tylko z upywem czasu... zmieniaj si
pociski.
Chciaabym wrci jeszcze do Andrzeja Szalawskiego przez t gupi
kur nie rozmawialimy ze sob do dugo, bo a do wyjazdu do Sarajewa, gdzie pojechalimy z Tacem mierci Strindberga i Tragedi o bogaczu i azarzu Anonima Gdaskiego. Wanie w Sarajewie pogodzilimy
si Andrzej po prostu podszed do mnie w fezie na gowie i z torebk
pieczonych kasztanw i powiedzia: Masz, zjedz kasztana i rzucilimy si sobie w ramiona. W ten sposb kurzy kopot mielimy oboje
z gowy.
- 160 -
- 161 -
faktu, e w ogle nie wiadomo, gdzie nasz wagon si zagubi. Nie umiem
opisa nastroju, jaki panowa w zespole na porannej prbie aktorskiej.
Z rozpaczy i alu do losu wielu nie wytrzymywao napicia nerwowego
i nawet mczyni kryli si gdzie po kulisach, aby si tam wypaka.
Jednoczenie w zespole aktorskim i technicznym zapanowaa absolutna
mobilizacja. Okazao si jednak, e to nie koniec naszych kopotw
w Sarajewie. Konieczne okazao si nage zastpstwo za Krysi ubiesk, ktra musiaa podda si maemu zabiegowi oka, co wystarczyo,
eby lekarz zabroni jej chodzi po podestach. Z podziaem tekstu nie byo problemu przejy go koleanki, natomiast zosta niewielki epizodzik anioka, ktry na scenie pojawia si na krtk chwil. I tu o zgrozo! z braku innych moliwoci reyser mnie powierzy t rol! Podczas
prby woyam kostium ze skrzydekami i... mona tu tylko zacytowa
spikerw radiowych: Szkoda, e pastwo, tego nie widz! Czosnowska
anioek! , bo wtedy ju byam do tga. To by jedyny naprawd wesoy moment w tych tragicznych dla nas chwilach w Sarajewie. Ja nawet
jako dziecko graam w jasekach diabeki, a tu anioek! Na gocinnych
wystpach! Pocieszano mnie, e taki
starszy barokowy anioek jest uroczy.
Po prbie ju nie poszlimy do hotelu, bo byo na to za pno. Przed premier przed kurtyn wyszed jeden
z aktorw teatru w Sarajewie i wyjani publicznoci nasz sytuacj.
W czasie spektaklu publiczno reagowaa wspaniale, burze braw przy
otwartej kurtynie, a po finale zgotowano nam owacj. Kiedy brzmiaa ostatnia kantata i jej sowa Gdasku, sawo, obrono portu nadmorskiego staam w kulisie razem z naszymi garderobianymi i wtedy zobaczyam w ich
oczach zy wzruszenia. Mwiy mi potem, e nigdy dotd nie zwracay
wikszej uwagi na ten tekst, dopiero
kiedy wyjechalimy... Jacy my, Polacy,
jestemy sentymentalni!
46. Byam jeszcze moda, kiedy zaczam
gra stare kobiety. Mniej wicej w tym
samym czasie graam Lichwiark
w Zbrodni i karze Dostojewskiego
(1958)...
- 162 -
- 163 -
- 164 -
- 165 -
- 166 -
nic. Jak ognia unikaam grania Julii, Ofelii i innych podobnie ckliwych
amantek i raczej mi si to udawao.
Zawsze fascynowaa mnie charakteryzacja wrcz frajd sprawiaa mi
zmiana twarzy. Co ja w tej dziedzinie wyprawiaam! Chciaam na przykad, aby moja Matka Courage miaa zakurzon i potrzaskan od wiatru
twarz. Wymyliam wic, e trzeba sprbowa wymiesza popi z papierosw z odrobin ciemnego pudru i surowym biakiem. Nakadaam na
twarz tak maseczk, czekaam a zupenie zaschnie, a potem ruchem
mini twarzy doprowadzaam do tego, e skorupa na twarzy pkaa,
tworzc siateczk fad i zmarszczek. Dawao to znakomity efekt sceniczny. Popi z papierosw zbierano dla mnie w kawiarni Morskiej we
Wrzeszczu.
Do charakteryzacji Otylii we Franku V wymyliam inn mikstur
tym razem chciaam, aby twarz bya woskow, prawie nieruchom mask. Wane miay by tylko moje due ruchliwe oczy, czarna peruka
i duga, czarna, obcisa, zapita wysoko pod szyj suknia. Aby osign
zamierzony efekt, robiam ciasto nalenikowe, dodawaam do niego
odrobin ciemniejszego pudru, zostawiajc grudki mki, ktre daway
chropowato. Kiedy mieszanina zasychaa, z tak nieruchom twarz
- 167 -
- 168 -
- 169 -
to, czy jest on w zgodzie z kreowan przez nich postaci sceniczn dramatu czy opery.
Dawniej twarz aktora czy piewaka bya wasnoci teatru podpisywano kontrakt, wedug ktrego nie wolno byo panom mie na twarzy
zarostu. Przyjemno zapuszczenia zarostu musieli odkada na urlop.
Nie mam nic przeciwko uwspczenianiu, ale uwaam, e jeli chodzi
o teatr s pewne granice. Teatr jest teatrem i nie powinno si prosto
z ulicy, z biegu, wchodzi na scen.
Niektrzy aktorzy i ja do nich naleaam nie maj w zwyczaju
uczy si na pami tekstu, ktry co czasami si zdarza maj na scenie przeczyta. No bo i po co? Tekst by napisany na jakim rekwizycie,
ktry brao si do rki i czytao jak z nut. Ale... no, wanie! Zdarzyo mi
si spodziewanego tekstu pisanego nie znale tam, gdzie powinien by
by. Graam wtedy Laur w Kordianie. W jednej ze scen moja bohaterka
czytaa z pamitnika urywki wpisane jej przez Kordiana. Do tej sceny,
wedug koncepcji reysera, wchodziam w dekoracj po ciemku, przy
otwartej kurtynie. wiato si zapalao, ja sigaam po pamitnik, lecy
na jakim meblu, otwieraam go na zaznaczonej zakadk stronie i czytaam tekst Sowackiego. Feralnego wieczoru, kiedy znalazam si na
scenie i reflektory uderzyy we mnie, zorientowaam si, e pamitnika
nie ma. Byam przeraona, tym bardziej e na widowni zasiadao kilku
wanych dla mnie zaproszonych na ten spektakl znajomych. Chciaam by znakomita, a tu pamitnika mnie ma! Caa spocona z wraenia
zaczam co improwizowa. Niech mi to wybaczy pan Sowacki! Kiedy
skoczy si akt, daram si na korytarzu wcieka, szukajc Czesia rekwizytora, bo to on mia obowizek dostarczy pamitnik na scen. Poczciwy dyrektor Biliczak, ktry gra take w tym przedstawieniu, stara
si mnie uspokoi i naturalnie udao mu si. Na drugi dzie dowiedziaam si, e dyrektor jeszcze tamtego wieczoru kaza Czesiowi natychmiast mnie przeprosi, ale ten podobno odparowa: A co ja, frajer? Ja j
przeprosz jutro, jak jej przejdzie. No i mia racj. Do nastpnego dnia
mi przeszo. Jestem nieprawdopodobnie impulsywna, szybko mnie ponosi i rwnie szybko przechodzi. Wiedz o tym ci, ktrzy ze mn pracuj. Naturalnie nigdy nie podniosam gosu na reysera, nawet najmodszego. Z reyserami mogam jedynie spokojnie podyskutowa i to nie zawsze. Teraz od prawie 20 lat sama jestem reyserem. Rzadko zdarzaj mi si scysje z wykonawcami, ale jednak. Staram si bardziej panowa
nad sob.
Wracajc jednak do tych odczytywanych z rekwizytw tekstw. Znowu
przypominam sobie Jabonie Osieckiej. Jest tam scena, w ktrej przed ca-
- 170 -
E. Jako Katarzyna w Poskromieniu zonicy Szekspira ze Stanisawem Michalskim Petruchiem, reyseria Teresa ukowska, scenografia Janusz Adam Krassowski, Teatr Wybrzee
w Gdasku, 1954
obsad miaam przeczyta podany mi telegram, w ktrym informowano o zatoniciu statku. To byo jedno dugie zdanie, napisane na blankiecie depeszowym. Ale Jabonie byy grane ponad 200 razy i wreszcie trzeba byo blankiet wymieni, bo stary uleg kompletnemu zniszczeniu.
Kiedy przyszed ten wieczr, w czasie ktrego znowu miaam odczyta
depesz, w moich rkach znalaz si czyciutki blankiet, bez adnego
tekstu. Ani sowa o tym przekltym zatoniciu statku! Zatkao mnie.
Nie pamitaam jednego gupiego zdania, ktre odczytywaam przez 200
spektakli! Przytomni koledzy uratowali mnie wtedy, bo zagrali ca scen, dochodzc do mnie i mwic poszczeglne czci tego przekltego
zdania, e niby tak si zdenerwowaam treci depeszy i nie mog wykrztusi sowa a ja mylaam: Zaraz zabij Czesia! . Ale nie zdoaam, bo oczywicie pokaza mi si dopiero nastpnego dnia, kiedy ju nikogo nawet jego nie chciaam zabija.
Inez w Zielonym Gilu bya chyba trzeci moj rol po przyjedzie do
Teatru Wybrzee. A wic bardzo dawne to dzieje. Spektakl reyserowa
- 171 -
Stanisaw Milski czowiek o znakomicie opanowanym warsztacie reyserskim i wietnych zdolnociach w prowadzeniu aktorw. Przepikne
kostiumy do tego spektaklu zaprojektowa Marian Koodziej i wanie
z jedn z trzech wielkich sukien z trenem, jakie nosiam w tym spektaklu, zwizana jest ta anegdota. Partnerowa mi w Gilu mj serdeczny
przyjaciel, obecnie aktor scen dzkich, Bodzio Wrblewski. Pod koniec
prby generalnej, tu przed samymi witami wiczylimy ukony. Podchodzilimy rzdem do rampy, umiechajc si do przyszej publicznoci
i cofali. Kiedy sunam obok Bodzia, ten przez przyklejony do twarzy
umiech wysycza: We t kieck w ap, bo si wypieprzysz! , a ja
niepomna na ostrzeenia, zadowolona z dobrze odbytej prby w prysiudach i lansadach zaczam si cofa i zapltaam si w tren sukni. Po
chwili leaam jak duga na deskach. Milski, jak to reyserzy maj we
zwyczaju w kocowej fazie prb, sta na kocu widowni i przyglda si
moim rozpaczliwym wysikom pozbierania siebie i sukni z upadku. Kiedy ju stanam w szeregu, odezwa si w te sowa: Szkoda, e pastwo
nie widzieli, jak artystka pod tytuem Czosnowska z wdzikiem modego krowicia cofaa si w ukonach. Wesoych wit.
51. Jako Inez w Zielonym Gilu z Bogdanem Wrblewskim Ferdynandem, reyseria Stanisaw
Milski, scenografia Marian Koodziej, Teatr Wybrzee w Gdasku, 1958
- 172 -
W Teatrze Wybrzee miaam szczcie pracowa w okresie jego najwikszego rozkwitu, a wic za dyrekcji Antoniego Biliczaka i jego dyrektorw artystycznych: Zygmunta Hbnera, Jerzego Goliskiego, Marka
Okopiskiego, Stanisawa Hebanowskiego. Ilu byo wwczas wspaniaych aktorw, ktrych ju zabrako: Zbyszek Cybulski, Hanka Chodakowska, Tadek Gwiazdowski, Leszek Grzmociski, Stanisaw Igar, Bobek Kobiela, Zdzisaw Maklakiewicz, Wanda Stanisawska-Lothe, Teresa
Lassota, Leszek Ostrowski, Kira Pepowska, Tadek Rosiski, Andrzej
Szalawski, ciocia Heka Sokoowska, Leszek Skolimowski, Kazik Talarczyk, Zdzisaw Maklakiewicz... okropnie wyduya mi si ta lista. Nie
ma ju wrd nas i dyrektora Biliczaka, i Marka Okopiskiego, i Stanisawa Hebanowskiego, i Zygmunta Hbnera.
Rwnoczenie z prac w teatrze uprawiaam dziaalno estradow. piewaam piosenki,
mwiam wiersze, ale nie odwayam si na poprowadzenie konferansjerki, cho czsto mnie do
tego namawiano, argumentujc,
e byabym bardzo dobrym konferansjerem. No i wreszcie zdecydowaam si i na to. Powoli zaczam by na estradzie samowystarczalna. Kiedy miaam troch
wolnego w teatrze, wyjedaam
jak to si mwio w teren.
Miaam w repertuarze trzynacie
programw, ktre czciowo pisaam sama, sama reyserowaam i czsto zupenie sama wykonywaam. Czasami jjednak towarzyszyli mi koledzy. Naturalnie z biegiem lat i w tej trudnej Jako Beatrycze ze Stanisawem Igarem w Czapce
bazeskiej Pirandella, reyseria Danuta
dziedzinie, jak jest estrada,
Baduszkowa, scenografia Jadwiga Poakowska,
przychodzi rutyna. Ale pocztki
Teatr Wybrzee w Gdasku, 1971/1972
nie byy atwe. Sam na sam z publicznoci, bez kostiumw, bez dekoracji. Trzeba byo zapanowa nad widowni, przekona widza do tego, co si z estrady proponuje. Ale i do tego doszam, a nawizanie kontaktu z publicznoci nie sprawiao mi adnej trudnoci.
- 173 -
Dzisiaj aktorzy dorabiaj w telewizji, prowadzc rozmaite teleturnieje albo pilnujc parkingu
jak moi koledzy z Teatru Wybrzee. A ja? Ja jedziam po caym naszym wojewdztwie i nie
tylko, wystpujc w domach kultury, PGR-ach, klubach rolnika,
klubach RUCH-u, szerzc tam
akcj pod tytuem Wie bliej teatru, za ktr dostaam nagrod. Z biegiem lat doszy imprezy
w szkoach i domach wczasowych.
Wyjazdy w teren cho bardzo
mczce daway dodatkowe zarobki i rwnoczenie duo, bardzo duo satysfakcji. Ogromnie
ciekawe byy dyskusje, ktre wyG. Jako Dorota w Krakowiakach i Gralach ze
wizyway si z widzami po imStanisawem Michalskim Jakiem; reyseria
prezie. Publiczno bywaa rozJerzy Goliski, scenografia Ali Bunsch,
Teatr Wybrzee w Gdasku, 1964
maita: od inteligencji, do prostych ludzi ze wsi, dla ktrych
czsto byam pierwsz aktork widzian na ywo.
Niektre kluby znakomicie zorganizowane i prowadzone speniay
bardzo wan rol kulturaln gdzie w zabitej deskami wsi. Jak dobrze
w tym czasie poznaam nasze pikne wojewdztwo.
Byam wtedy jeszcze do moda i stale si martwiam, co bdzie, kiedy si postarzej i ju nie bdzie mi wypadao stawa na estradzie. A tu
tymczasem przybywao siwych wosw i kilogramw, a imprez ubywao,
a si prawie zupenie skoczyy. Kto dzisiaj pamita o klubach RUCH-u, klubach rolnika, gdzie w szkoach odbywaj si jeszcze takie imprezy?
Miaam take w repertuarze monodram Opowieci mojej ony. Dziao si to na dugo przed znakomit realizacj telewizyjn Adama Hanuszkiewicza z Zofi Kucwn. Mj fragment Opowieci robiam z Kazimierzem astawieckim w telewizji gdaskiej. Potem Ra Ostrowska
opracowaa ten tekst na estrad i realizowaam ju spektakl w formie
monodramu. Nie wiem ile razy go zagraam, kilkadziesit, a moe i ponad sto. Nie pamitam. Nagle zapragnam wzi udzia w Festiwalu Teatru Jednego Aktora, ktry wtedy odbywa si w Szczecinie w klubie 13
Muz. Prawie ju widziaam siebie jako laureatk pierwszej nagrody, ale...
- 174 -
Agafia w Oenku Gogola, reyseria Ryszard Major, scenografia Jan Banucha, Teatr Wybrzee w Gdasku, 1979
- 175 -
- 176 -
stoczni, ktrzy na jej terenie zajmowali si kultur i nieraz bywao, e zapraszano mnie do prowadzenia take imprez amatorskich. Taka przede
wszystkim utrwalia mi si w pamici Hala Stoczni.
Koczy si rok 1970. W stoczni dawao si wyczu jaki niepokj.
Mwio si, e maj nastpi due podwyki cen misa, cukru... Stoczniowcy buntowali si. Co niedobrego wisiao w powietrzu. Wrciam do
domu podniecona tym, co syszaam i widziaam w stoczni, a tu Zdzich
otwierajc drzwi zaanonsowa Masz niespodziank. I rzeczywicie.
Odwiedzi nas Aleksander Bardini. Zrobiam co do jedzenia, a Sasza
cho od wielu lat waciwie na diecie, tego wieczoru mia apetyt. Byo
bardzo mio. Rozmawialimy o wszystkim. Opowiedziaam mu take
o dziwnej atmosferze panujcej w stoczni. Sasza, wysuchawszy mnie,
powiedzia tylko: A ja jutro na wszelki wypadek nie wychodzibym z domu. Po kilku godzinach odprowadzilimy go na nocny pocig do Warszawy, wrcilimy do domu i poszlimy spa.
Rano obudzi mnie telefon od mieszkajcego w Sopocie Andrzeja Szalawskiego. Buka, czy w Gdasku sycha strzay? zapyta.
Nie odparam.
To znaczy, e to Gdynia podsumowa.
Podeszam do okna i zdbiaam. Na naszym skwerze stay czogi, z ktrych jedne mierzyy w teatr, inne w nasz kamienic i Dom Prasy.
Po latach zetknam si take ze synn sal BHP w stoczni. Byo to
28 sierpnia 1980 roku trwa strajk. Wraz z moimi kolegami, midzy innymi z Halin Winiarsk, Elbiet Goetel i Jerzym Kiszkisem, wybralimy si do stoczniowcw z programem poetyckim, bo czulimy, e jestemy im potrzebni. Niektrzy, tak jak ja, zayli nawet jaki saby proszek
uspokajajcy. Obawialimy si bowiem, e bez tego trudno bdzie wypowiedzie jakiekolwiek sowa. Przygotowalimy na ten koncert teksty naszych wielkich klasykw i to ich jzykiem rozmawialimy ze strajkujcymi. Programowi towarzyszy stuk dalekopisw, a nas olepiay flesze fotoreporterw krajowych i zagranicznych; ludzie na widowni pakali.
Jake inaczej, o ile bardziej nonie brzmiay teksty Mickiewicza, Wyspiaskiego, Sowackiego, Norwida i ta moja ukochana Pie o fladze
Gaczyskiego, ktr recytowaam... Byam szczliwa, e znalazam si
tam wtedy, e mogam i ja osobicie ten koncert przey. Potem ju nigdy w tej sali nie byam.
Na chwil wrc jeszcze do hali widowiskowej. Lubiam j, cho bya
odrapana i brzydka, nie miaa szatni i tylko w czci widowni stay krzesa. Na zawsze brudnej scenie mielimy nieraz niepowtarzaln okazj
oglda wspaniaych wykonawcw, ktrzy rzadko, bo rzadko ale odwiedzali Polsk.
- 177 -
Na imprezach w Hali czsto bywaam z Grubym, Witoldem Mnickim, wieloletnim sekretarzem redakcji Dziennika Batyckiego i recenzentem teatralnym. By cudownym gawdziarzem, a mnie darzy niezwykym sentymentem i wiele godzin spdzalimy na wsplnych pogaduchach.
Przezwisko redaktora Mnickiego wzio si std, e by niski i potwornie tgi. Ludzie na ulicy czsto patrzyli na niego jak na eksponat
w cyrku, co pewnie go bardzo bolao, bo czasem mars jaki przebiega
przez jowialn twarzyczk. By jednak czowiekiem bardzo pogodnym
i szybko si rozchmurza. Wobec powyszego kto moe pomyle, e
nieadnie si wyraam, mwic o nim Gruby, ale tak go wszyscy nazywalimy, a on wiedzc o tym przyjmowa ten pseudonim jako spraw zupenie oczywist.
Bardzo sobie ceniam jego yczliwo, ktrej nieprzebrane pokady
mia dla wszystkich ludzi. To by po prostu bardzo dobry i prawy czowiek.
Spotykaam si z nim nader czsto. Nieraz grywalimy w kierki w Klubie Dziennikarza mieszczcym si par krokw od mojego domu
w ktrym kwito bardzo bujne ycie towarzyskie. Lubiam obserwowa
drobne, delikatne donie Grubego, kiedy wprawnie tasowa karty.
Zdarzao si, e jak na rasowego dziennikarza przystao, usiowa podpytywa mnie, co sycha w teatrze, bo zwyczajnie lubi ploteczki. Ode
mnie jednak nigdy niczego nie usysza i nieraz by z tego powodu niezadowolony.
Gruby czsto spotyka si z moim mem Zdzisawem na premierach teatralnych. Zabawna historia wie si z oboma panami i... par
butw. Ot byo to tak. Zdzisaw w tym czasie mia par takich butw,
ktre wkada tylko na waniejsze wyjcia, bo niestety troch go uciskay. A wic na premiery take te buty wkada. Kiedy spektakl by interesujcy, Zdzisaw zapomina o niewygodzie i nie narzeka, ale jeeli
spektakl nie podoba mu si, to trudno mu byo w nich wysiedzie. Gruby wiedzc o tym, podczas kadej premiery wypytywa Zdzicha: No, jak
tam dzisiaj buty? Gniot? . Najczciej jednak srodze si zawodzi, bo
Zdzisaw prawie zawsze twierdzi, e wszystko jest w porzdku.
Na imprezy w Hali Stoczni Gdaskiej czsto wybieraam si wanie
z Witoldem. Siedziaam wtedy w tej czci sali, gdzie stay krzesa, jako
e Grubemu przysugiway zawsze wygodniejsze miejsca przeznaczone
midzy innymi dla prasy.
Kiedy Gdask odwiedzia Marlena Dietrich, moim zadaniem byo czciowo pilotowa artystk, bo prowadziam wtedy oddzia ZZASP i z jego ramienia z bukietem godzikw oczekiwaam jej przylotu.
- 178 -
Na lotnisku zgromadzi
si tum. Samolot PLL wyldowa, pilot wygasi silniki,
podjechay schodki. Staam
przy nich, by powita wielk
Marlen.
Wreszcie ukazaa si. Wia
zimny wiatr, ale artystka wysza z odkryt gow, w granatowym kostiumie z rysowan krat, w wysokich zamszowych czarnych botkach, spdniczce kryjcej
kolana. Tum krzycza, wiwatowa...
. Marlena Dietrich
Marlena umiechna si
i zesza ze schodw. Podeszam do niej, przedstawiam si, podaa mi rk, a ja wrczyam kwiaty i natychmiast poczuam, e ceremonia powitania jest zakoczona, bo
umiech znik z jej twarzy.
Artystk przejli przedstawiciele biura koncertowego.
Wieczorem siedziaam na widowni Hali Stoczni, oczywicie z Grubym. Jak wszyscy czekalimy na rozpoczcie koncertu. Wiedzielimy, e
taka okazja wicej ju si nie powtrzy.
Wreszcie reflektory zapony, a w ich wietle zjawia si Marlena otulona paszczem z biaych lisw, ktrego tren wlk si po deskach sceny.
Znaam dobrze t scen i wiedziaam, e nigdy nie bya domyta.
Tymczasem w Hali wrzao. Brawa nie milky, a oczarowana gwiazd
publiczno wstaa z miejsc. Wreszcie zapada cisza. Chwila napicia.
Nagle Marlena zrzucia paszcz z ramion prosto na podog. O rany Julek! pomylaam. Biae lisy! i ogarno mnie przeraenie. Ale przecie na szczcie ani za podog sceny, ani za lisy nie byam odpowiedzialna. Paszcz lea niedbale rzucony na deski, a Marlena zastyga jak
posg. Ciao jej opinaa cudowna, lekka, nieprzezroczysta sukienka koloru cielistego, na ktrej mieniy si bezbarwne pajety. Bya tak zgrabna,
e Wenus moga si schowa.
Odpiewaa cay recital i bya wielka, wspaniaa. Zakoczya utworem
Gdzie s te kwiaty. W hodzie dla Marleny Dietrich caa publiczno
wstaa, bez wytchnienia bijc brawo.
Byam przy gwiedzie podczas konferencji prasowej. Zrobia na mnie
wraenie osoby niesympatycznej i nerwowej. Cay czas ukrywaa rce
- 179 -
pod stoem, tumaczc, e odmrozia je podczas wojny. Rzeczywicie, byy czerwone i zniszczone.
Podczas tego spotkania zrobio si naprawd nieprzyjemnie, bo artystka niechtnie odpowiadaa na pytania. Mao tego nie chciaa, eby jej
wypowiedzi nagrywano. Kiedy redaktor Tadeusz Rafaowski najbardziej
aktywny podczas tej konferencji podszed do niej bliej z mikrofonem,
wyszarpaa mu go z rki. Doprawdy, nie wiem dlaczego.
Ten sam Tadeusz Rafaowski zapyta j, kogo z polskich aktorw najbardziej ceni. Wszyscy usyszelimy odpowied: Ceni jedynie Cybulskiego. Czy to przesuchanie ju jest skoczone? . Ze wzgldu na Rafaowskiego zrobio mi si bardzo przykro, bo ogromnie go lubiam. Znalimy si jeszcze ze Lwowa, kiedy nosi nazwisko Blumski. By zawsze
szalenie taktowny, dowcipny i jak Gruby lubi aktorw, dlatego sposb, w jaki potraktowaa go Marlena wyda mi si bardzo niesprawiedliwy.
Obaj redaktorzy Mnicki i Rafaowski ju nie yj. Nie yje i Marlena Dietrich. Jaka bya, taka bya, ale to naprawd wielka gwiazda, ale
i oni obaj przecie zajmuj wdziczne miejsce w moich wspomnieniach.
Kiedy wspominam Marlen Dietrich, moje myli biegn ku Josephine
Baker, bo i j take miaam okazj pozna, a jej koncert te odby si
w Hali Stoczni. Pani Baker wystpia jak zawsze w pirach, w cekinach,
z ostrym makijaem na twarzy i w malekiej czarnej peruce otulajcej
gow. Jej synne, wci pikne nogi obleczone byy w grube brzowe trykoty, ktre kryy blizny po szrapnelach. Podobno bya ranna podczas wojny.
Chocia ju niemoda, na scenie taczya znakomicie, wci fenomenalnie sprawna. Publiczno szalaa. Jej przedstawienie byo naprawd
wspaniae, zapierajce dech w piersiach.
Pamitam, e po koncercie odwiedziam pani Baker w garderobie.
Kiedy zobaczyam, jak bardzo jest zmczona, chciaam si wycofa i poczeka, a si przebierze, ale poprosia, abym zostaa. Na moich oczach
zdja peruczk, usuna barwny makija i zmienia kostium na skromn sukienk. Przeobrazia si w znacznie starsz pani, anieli ta, ktr
ogldalimy na scenie. Tyle w niej byo prostoty i bezporednioci.
Przy kawie Josephine rozgadaa si. Mwia, e taniec ju j bardzo
mczy, bo latka lec, ale musi pracowa, poniewa jej sytuacja materialna nie jest najlepsza, a przecie ma w domu gromadk adoptowanych
dzieci z caego wiata.
I Josephine Baker zabrako...
Zabrako te widowiskowej Hali Stoczni Gdaskiej. Spalia si, zginli w niej ludzie.
- 180 -
56. W roli Mamy ze Stanisawem Michalskim w Jadzi wdowie Juliana Tuwima, reyseria Bogusawa Czosnowska, scenografia Jadwiga Poakowska, Teatr Wybrzee w Gdasku, 1977
- 181 -
- 182 -
55. Po prbie generalnej Hrabiny Moniuszki w mojej reyserii z autorem scenografii prof. dr.
Wiktorem Zinnem, dyrektorem Wodzimierzem Nawotk i Zbigniewem Chwedczukiem
- 183 -
- 184 -
Powany reyser!
- 185 -
brzee. Kiedy w teatrze potrzebowalimy piewaczki do zapiewania kilku tonw z chrem greckim
w Orestei graam wtedy Przewodniczk chru i jednoczenie byam
asystentem reysera. Ostateczny
wybr pad na dwie studentki
Ew Werk i Stef Toczysk. Przychodziy na spektakle na zmian,
aby wyda w czasie przedstawienia
kilka dwikw. W ten sposb dorabiay sobie troszeczk do skromnego stypendium. Wtedy byam ze
Stef na ty. Teraz jedzie do mnie
diwa operowa o wielkim nazwisku... Nic dziwnego, e nie wiedziaam, jak si do niej zwraca.
Na razie przygotowaam ukony
wymyliam sobie, e Zbigniew
wprowadzi Toczysk rodkiem sceKoncert w auli uniwersytetu w Poznaniu
ny jako ostatni. Chciaam jej zaz orkiestr Jerzego Miliana, 1955
rezerwowa pikne wejcie do
ukonw.
Wreszcie przyjechaa. Wszystkie moje obawy co do formy, w jakiej bd si do niej zwracaa, uleciay w chwili, kiedy na powitanie rzucia mi
si na szyj. Bez adnych wtpliwoci mwiymy sobie jak dawniej
na ty. Zaakceptowaa wszystkie moje propozycje, wszystkie ustawienia sytuacji. Kiedy jednak doszymy do ukonw bez niej, ale dla niej
wyprbowanych i Stefa zobaczya, co proponuj, wzia mnie na stron i poprosia, abym pozwolia jej wej na scen bez adnego wyrniania tak jak wchodz inni koledzy. Ot, skromna wielka artystka, a mnie
si wydawao, e wielko trzeba honorowa bardzo specjalnymi gestami.
Wracajc mylami do mojego ostatniego Strasznego dworu, trudno nie
wspomnie o choreografie tej opery Henryku Rutkowskim, ktrego mazur w tym spektaklu by najpikniejszym z wszystkich, jakie widywaam
w Strasznym dworze. Zesp baletu bisowa tego mazura nie tylko na
premierze.
Mam za sob przeszo szedziesit zrealizowanych premier. Wywoziam moje przedstawienia do Niemiec, Belgii, Francji, Austrii, Holandii
- 186 -
W roli pani Jair z Tadeuszem Gwiazdowskim w Dlaczego mnie budz Ghelderodea, reyseria Marek Okopiski, scenografia Jadwiga Poakowska, Teatr Wybrzee w Gdasku, 1970
i Szwajcarii i stwierdzam, e nasi piewacy s naprawd dobrzy i za granic ciesz si ogromnym powodzeniem. Tylko czy my umiemy to doceni?
Nieraz znajomi pytaj, czy nie al mi sceny, czy nie tskni za graniem. Ot absolutnie nie! Podobno zapytano wielkiego dyrygenta Toscaniniego dlaczego przesta gra na wiolonczeli, a on odpar na to, e ma
ca orkiestr; Pomylcie, na ilu wic instrumentach gram rwnoczenie. Ja nie jestem wielkim reyserem, ale mam podobne odczucia. Po
co mam gra jedn rol, kiedy tworzc przedstawienia gram tych rl
tyle, ile postaci stoi na scenie.
Jako reyser przestaam ju doznawa cudownego uczucia bijcych
w oczy zapalonych reflektorw. Na ulicy staam si zupenie anonimow
osob (moja twarz nigdy nie bya znana z filmu czy telewizji). Zrezygnowaam z tych braw, ktre kiedy naleay tylko do mnie, szczeglnie na
estradzie, gdzie wykonawca pozostaje absolutnie sam na sam ze swoja widowni. Zrezygnowaam z moliwoci przeistaczania si w rozmaite postaci i noszenia kostiumw z najrozmaitszych epok. Zrezygnowaam ze
wszystkiego, bez czego jak mi si wydawao nie potrafi y. Poznaam natomiast uczucie tworzenia przedstawienia, uczucie odpowiedzial-
- 187 -
- 188 -
- 189 -
czuy instrument i reyser musi si na nim skupia. Dla mnie na przykad ogromnie mczca jest kocowa faza prb, ta, kiedy wszystko jest
ju prawie gotowe. Mczy skupienie. Napicie. Jestem tak napita
i skoncentrowana na wykonawcach, e czsto odczuwam bl rk w okciach. To moe mieszne, ale u mnie tak to si objawia.
Utaro si w teatrze takie przewiadczenie, e jeeli podczas ktrej
z kocowych prb nie ma wielkiej awantury, to spektakl si nie uda. To
normalne, e zawsze jaki konflikt zaistnieje i wcale nie trzeba sztucznie
wywoywa awantury.
Pamitam przygod z Ziukiem Napirkowskim, z ktrym zrealizowaam chyba z dziesi premier, i z ktrym bardzo lubi pracowa, bo uwaam go za ogromnie taktownego partnera. Realizowalimy wsplnie
w Teatrze Muzycznym w Szczecinie urokliw lekk muzyczn pozycj
Bkitny Zamek Lucy Maud Montgomery w adaptacji scenicznej Barbary Wachowicz i Krystyny laskiej, z muzyk Romana Czubatego. W jednej ze scen bohaterka Bkitnego Zamku otrzymuje od partnera w prezencie sznur pere. Mwi si, e to prawdziwe pery. No i podczas pierwszej prby generalnej zobaczyam owe pery na scenie. Wydaway mi si
o wiele za due jak na prawdziwe, no i wybucha piekielna awantura o te
przeklte pery midzy mn a Napirkowskim. Ziuk podczas niej zaprezentowa wprawdzie o wiele wiksz kultur ode mnie, ale te by straszliwie uparty, chcc te wanie pery na scenie zostawi. Ostatecznie jednak zaproponowa mi takie pery, o jakie prosiam, a moja mio do niego jest dozgonna jak sdz ze wzajemnoci i nadal czsto razem pracujemy. Przyrzeklimy te sobie, e ju adnych sznurw pere w naszych przedstawieniach nie bdzie. Pery mog by naszyte, w diademach, ale nigdy w formie sznura na szyj. Chocia, moe jeszcze kiedy
bd z Ziukiem realizowa Bkitny Zamek, a tam ten nieszczsny sznur
pere jest bardzo wany, wic nie wolno mwi nigdy. Poyjemy zobaczymy, najwyej wybuchnie awantura, ktra i tak podczas ostatnich
prb przed premier musi mie miejsce.
Kiedy opowiadam o moim yciu w teatrze, myli biegn ku tym, ktrym zawdziczam bardzo wiele; ku tym, ktrzy ksztatowali moj osobowo artystyczn.
Profesor Aleksander Bardini. To on ulepi ze mnie aktork. By moim pierwszym i najwaniejszym profesorem, szefem Studia Aktorskiego
przy Teatrze Polskim we Lwowie, kiedy rozpoczynaam prac ju nie jako dziecko, ale dorosa osoba.
Jerzy Goliski. Wieloletni dyrektor artystyczny w Teatrze Wybrzee.
Reyser, do ktrego miaam bezgraniczne zaufanie i przy ktrym uczyam si reyserii.
- 190 -
Jerzy Michalak
- 191 -
Ze Zbigniewem Rymarzem
Patrz take na budynek Teatru Wybrzee... Wypatruj wiata w garderobie nr 7, ktra kiedy zostaa mi przydzielona przez dyrektora Biliczaka i czasem je widz... Do teatru wchodz modzi i naley im si to.
A ja? Wcale nie kocz mojego romansu z teatrem. Pewnie jako reyser
jeszcze zrealizuj jakie przedstawienia. Na razie w wolnych chwilach
zajmuj si nasz chatyn na Kaszubach i mieszkajcymi tam ukochanymi kotami, abdziami, miesznymi sjkami, ktre sama nie wiem
dlaczego nazwaam Margulenami... Tam jestemy z moim Zdzichem,
ktrego czsto nazywam Meniem, naprawd bardzo szczliwi.
- 192 -
ktre rozlewa si, moe pidziesit metrw od leniczwki. Nad jeziorem rozcigao si pastwisko. Deputat leniczego. Jezioro kryy do gsto rosnce krzaki olszyny. Stay tam tylko dwa wielkie drzewa: trzystuletni pikny db i rozoysty duy kasztan, ktry do dzi ronie prawie
nad wod. Cae pastwisko przypominao polan w rodku lasu. Jezioro
to waciwie czterohektarowa cz wielkiego jeziora ..., ktrego druga
cz rozlewa si po przeciwnej stronie szosy.
Stanam na tym uroczysku zafascynowana okolic i powiedziaam do
mojego ma, e tu wanie chciaabym mie ma chatynk, o ktrej od
dawna oboje marzylimy. Wrcilimy do leniczwki. Moim zdumionym
oczom ukaza si st zastawiony piknie i jake obficie. Skd na tym
pustkowiu, gdzie w promieniu kilku kilometrw nie ma absolutnie niczego jak za dotkniciem czarodziejskiej rdki znalazo si tyle
pysznoci? Bo i wdlina, i dziczyzna oraz inne misa na zimno, i galareta (czyli po mojemu studzienina), i rozmaite marynaty, i domowe maso,
i pieczony w domu chleb...
Pani Janeczka z cudownym umiechem szybko zdradza swoje tajemnice. Pani Bunieczko mwi wszystkie wdliny, misa, galaret mam
w wekach. Nie znaam sztuki wekowania. We Lwowie mamusia tylko
kisia w beczkach ogrki
i kapust, robia konfitury, ktre w soikach zakrywaa szczelnie celofanem, ale mis, wdlin i kompotw nigdy u nas w domu si nie przechowywao. Musz si nauczy sztuki wekowania pomylaam, ale
wtedy zupenie nie zastanawiaam si, czy kiedykolwiek bd miaa po
temu okazj. Powiedziaam panu Kaziowi, e jestem tak zachwycona
miejscem, gdzie stoi kasztan, e zamarzyam: albo tu zosta, albo ju
w ogle adnego miejsca na letni domek nie szuka, poniewa nigdzie
nie moe by rwnie piknie. Pan Kazio zbagatelizowa moje sowa. Rozemia si i swoim tubalnym gosem zahucza: Znudzioby si tu pani
bardzo szybko, panie-horrendum.
To panie-horrendum byo nieodcznym powiedzonkiem pana Kazia. A ja ju wtedy wiedziaam, e to miejsce nie znudzi mi si nigdy.
Przecie stao si dla mnie i Zdzicha naszym rajem na ziemi. Ale to przyszo.
Wtedy, przy stole, razem ze Zdzichem zaczlimy snu plany, co by to
zrobi, aby zbudowa pod kasztanem cho maleki baraczek, a nie byo
to takie proste, bo teren nalea do Dyrekcji Lasw Pastwowych. Sprzeda, choby skrawka ziemi, w ogle nie wchodzia w rachub. Ja jednak
tak zakochaam si w tym uroczysku, e uprosiam pana Kazia, aby nam
wydzierawi skraweczek pastwiska. Tak si zaczy trudnoci, poniewa
naleao uzyska zgod Dyrekcji Lasw Pastwowych. Formalnoci byy
- 194 -
bardzo skomplikowane, ale wszyscy, z yczliwm nam ogromnie, ukochanym Kaziem Panie-horrendum na czele, pomogli i upragnion zgod
na dzieraw skraweczka ziemi otrzymalimy na
dwa lata. Stao si to okoo 24 czerwca. To dzie imienin pani Jaci.
Postanowilimy pojecha do Sianowa Lenego. Miaam ogromny kopot,
co zawie pani Janeczce w prezencie imieninowm. Pamitam, e wymyliam jak adn portmonetk ze skry i... tort. Zamwiam najlepszy,
jaki mona byo zamwi, orzechowy tort. Masa naturalnie ukrcona na
male, a nie na jakiej tam margarynie. Pomylaam sobie, e tortw
chyba zawekowa si nie da. Pani Janeczka na pewno nie zadaje sobie tyle trudu, aby wypieka torty, a wic ten prezent wydawa si odpowiedni. Niestety. Kiedy weszlimy do leniczwki, na stole uginajcym si od
smakoykw wrd wszystkich pysznoci sta sernik, tort z ananasami i tort orzechowy!!! Mylaam, e spal si ze wstydu. Jaka ze mnie
kretynka! U pani Janeczki nie jadao si niczego kupnego! Wszystko
swojskie wcznie z makaronami a jarzyny i owoce bez jakichkolwiek
sztucznych nawozw. Pani Janeczka bya najcudowniejsz pani domu,
wybornie znajc sztuk kulinarn.
No trudno! Do dzisiaj nie wiem, co si stao z moim tortem orzechowym. Nigdy nie miaam odwagi o to zapyta i nigdy nie chciaam wraca do kompromitujcego mnie incydentu. Podczas przyjcia imieninowego poznaam jedynego syna pastwa Pitw Ryszarda, ju wwczas
inyniera, take lenika, poznaam rwnie siostrzeca pani Janeczki
Olka, pukownika Wojska Polskiego. By ogromnie bezporedni, przeuroczy i towarzyski. Trudno byo nie zauway, jak bardzo kochali si z Ryszardem, do ktrego i my od pierwszej chwili zapaalimy ogromn sympati, a przyja z nimi przetrwaa do dzisiaj.
Powoli rozmowa przesza na najbardziej interesujcy nas temat. Pan
Kazio i Zdzich ustalili, e jaki Kaszub zbuduje u siebie gdzie na wsi
nasz domeczek, a kiedy ju bdzie gotowy, przywiezie si go i postawi
nad jeziorem, niestety nie przy kasztanie, ale troszeczk dalej po jego
lewej stronie. Niech i tak bdzie! Byle tylko pozosta na tym cudownym
miejscu. No i to pozwolenie tylko na dwa lata! A co dalej? Na razie wolaam o tym nie myle.
Pamitam, e ju 7 lipca (jako, e od 1 lipca miaam urlop w teatrze)
maleki domeczek z paskim dachem sta na naszym skrawku. Mia
maluteki przedpokoik, malek kuchenk, pokoik i oszklon werand.
Weranda przez duszy czas bya nieumeblowana, a w pokoiku znalaz
si tapczan, stolik, awki i taboret. Kazio jako najwaniejsza osoba
w lesie dokona przecicia wstgi i ten moment rozpocz moje ze
Zdzichem najcudowniejsze letnie pobyty w Sianowie Lenym, ze wspa-
- 195 -
- 196 -
O alkohol dba Lutek, chocia ja nigdy nie widziaam, aby Olek czy
Kazio byli pijani. To raczej Rysiowi i mojemu Zdzichowi czsto lepia
wieciy si alkoholowo. My z Janci w tej dziedzinie w ogle nie wchodziymy w rachub, jako e obie posiadaymy t ogromn wad, e nie
byymy trunkowe. Biesiady przy brydu przecigay si w leniczwce
do witu prawie. Czasem usiowaam sama zasn w chatynce, ale na
stryszku baraszkowaa jaka mysz i haas by taki, e wydawao mi si,
i na grze siedzi co najmniej dzik. Nie przywykam jeszcze wtedy do
rozmaitych chatynkowych odgosw. Jacia bardzo niezadowolona
sza spa, upominajc Olka: Tylko eby mnie tu picia nie byo!.... Nu!
Pamitaj! Olek skromnie caowa Jaci w rk mwic: naturalnie,
cioteko... no i zabawa si zaczynaa. A kolejno bya przewanie taka:
wdka, szampan, a jak i tego zabrako, obowizkiem Lutka byo szukanie rumu w kredensie u Janeczki. Rum i migdaki Jacia zawsze musiaa mie w domu, gdy byy to najwaniejsze skadniki do jej wietnych
ciasteczek.
Naszym panom rum najbardziej smakowa pity pod sodkie mleko.
Lutek naturalnie chodzi trzewiuteki... Wiedzia, e rano musi natychmiast jecha do Kartuz, aby przywie now butelk rumu i zdy j
wstawi na swoje miejsce do kredensu. Ale kiedy Jacia chciaa upiec
ciasteczka, zanim Lutek zdy przyjecha z Kartuz, no i sprawa si wydaa. Od tej pory, kiedy Jacia wiedziaa, e libacja panw przeciga si
duej, natychmiast rankiem sza do kredensu i zawsze brakowao jej butelki rumu. Olek woaa swoim cudownym wschodnim akcentem
znowu nie ma rumu! Oj, Olek, to si le skoczy! Oj, Olek!!! A Olek?
Caowa ukochan ciotek w jedn, potem w drug rczk i znowu
wszystko byo dobrze... do nastpnego mskiego spotkania. Skoro wspomniaam o rczkach, to cudowna Janeczka moja ksina lasu, jak j
nazwaam miaa zawsze szalenie zadbane rce. A przecie wszystko sama robia. W chatynie nie miaam wtedy tylu zaj, wic czasami Janeczce pomagaam. Do gotowania si nie kwapiam... Skd! Chocia ze
mnie nieza kuchta, to jednak przy Jaci, wspaniaej gospodyni, czuam
si kompletnym zerem. Czasami tylko pomyam jej troch naczy.
A wod trzeba byo wtedy grza, bo w kranie bya tylko zimna.
Olek czsto wypywa pontonem na jeziorko. Zaszywa si gdzie
w kcie z wdk i wraca zawsze z du iloci potek i okoni. Niestety,
czyci ryby musiaa Jacia. Ja mam lepiej. Mj Zdzich, jeeli zowi rybki, oddaje mi je wyczyszczone, prosto na patelni. Jednak pan pukownik ryb nie czyci. Kiedy pod wieczr wrci z tak iloci ryb, e nikt
nie by w stanie wyczyci ich tego samego dnia. Zrobia to Jacia na nazajutrz rano, przechowujc ryby w zimnej piwnicy. Naturalnie nic ju
- 197 -
- 198 -
Rysio si oeni. Naturalnie z zupenie inn pani. Z Marysiek, crk nadleniczego. Maj dwch znakomitych synw, ktrzy te bd lenikami... Ryszard i Marysieka s ze sob szczliwi, ale pamitam, e
kiedy, krtko po ich lubie, weszam do ich pokoju w nadlenictwie Mirachowo, gdzie Rysio wtedy obj urzd. Zatkao mnie, bo pokj by wymalowany na kolor malinowy! -Rysio zapytaam jak to si stao, e
ten kolor zaakceptowae?
Widzisz, ile mam w domu do powiedzenia? zamia si Ryszard.
Wybiegam troch w przyszo, a chciaam przecie zatrzyma si na
tych chwilach, kiedy Jacia i Kazio krlowali w leniczwce.
Janeczka bya nieprawdopodobn estetk. Zupene przeciwiestwo
Kazia, ktry nie lubi si goli, nie dba o ubranie. O wszystkie takie
sprawy Jacia musiaa z Kaziem toczy boje. A ona bya wielk dam.
Szalenie lubia stroje, kapelusze, adne byskotki. Nie malowaa si. To
jej nie byo potrzebne. Miaa pikn cer, ale uywaa dobrego pudru, dobrych perfum. Zawsze bya szalenie taktowna i umiaa si piknie zachowa. Przypominaa mi troch moj mamusi. Kiedy przyjechaam
po przedstawieniu wieczorem do chaty. W leniczwce jak zwykle po
gociach sterta naczy do mycia. Wstpiam do Kaziw, poniewa mj
Zdzich siedzia u nich. Jacia zapytaa, czy nie zjadabym troch zupki.
Ju nie pamitam, jaka to bya zupka, ale pewnie ktra, ktr lubiam.
Naturalnie, e zjem powiedziaam. Janeczka odgrzaa j w rondelku
a ja wziam go, siadam w kuchni przy stole, postawiam na jakiej podstawce, zapaam yk i zaczam je. Bya to resztka zupy, wic mogam j wykoczy z rondelka. Jacia zdumiona patrzya tylko na
mnie. Widziaam, e si jej mj sposb jedzenia wyranie nie podoba.
W kocu nie wytrzymaa i wykrztusia swoim cudownym wschodnim
akcentem: Bunieczka! A z talierza nie byoby wygodniej? Ot i caa Janeczka.
Nie mogo by nic pikniejszego od Wigilii w chatynie. Zdzich, Kazio,
Ryszard i Olek ubierali choink. Chocia waciwie nie wiem, jak to
okreli. Czy bardziej j ubierali, czy zakrapiali. Wreszcie skoczyli. My
obie z Jaci siedziaymy w kuchni i gotowaymy. A duo tego byo.
A potem i sianko pod obrusem i opatek dla zwierzakw. Wydawao mi
si, e z caego lasu tysice lepiw lenych zwierzt patrzy na nas i chce
podej, aby ten kawaltek opatka rwnie otrzyma. W leniczwce byy dwa psy. Lord, stary ju, ale pikny seter angielski, jake czsto chadza z nami na spacery. By do nas bardzo przywizany. Noc przychodzi i spa u nas na ganeczku, a poniewa mia due dolegliwoci reumatyczne, kad si ciko, uderzajc cielskiem w ciank chatynki i czasem
- 199 -
- 200 -
1993
- 201 -
KUBA
Zwyko si mawia, e dzieci i ryby gosu nie maj. Prawda? Niemcy
maj inne przysowie. Rymowane. W wolnym tumaczeniu brzmi ono
mniej wicej tak: Nic nie wiemy o tym, czy ryby si cauj. Pod wod tego nie wida, a nad wod tego nie czyni. Co wiemy wic o rybach,
a szczeglnie o karpiach?
Karp zawsze nam ogromnie smakuje. Jemy go przyrzdzonego na najrozmaitsze sposoby. Ja na przykad wietnie podaj karpia zapiekanego
w mietanie.
Nie o takim karpiu jednak bdzie ta najprawdziwsza historia.
Mj m lubi wdkowa i ten sport wypenia mu kad woln chwil.
Nasi przyjaciele, ktrzy czsto nas odwiedzaj latem, mog zje wie
potk albo okonia z patelni. Ale niezalenie od tego mj m ma w jeziorku swoj minihodowl karpia. To duma Zdzisawa. Mieci si w pywajcej skrzyni przymocowanej sznurem do malekiego pomostu. Caa
skrzynia zanurzona jest w wodzie. Nie mam pojcia, ile karpi yje w tej
minihodowli. To tajemnica mojego ma, ktry powiada, e najwaniejszy jest fakt, i w kadej chwili podbierakiem mona takiego karpia wyowi i mie co poda na obiad. Mylicie, e to prawda? Ale skd! Naturalnie, e mj m mgby w kadej chwili wyowi podbierakiem ktrego karpia, ale musiaby chcie to zrobi. A tymczasem Zdzisaw chroni swoje karpie, jak tylko moe i kiedy mam ochot, aby jakiego wyowi, znajduje najrozmaitsze preteksty, eby tego nie zrobi. Po prostu jest
przywizany do swoich karpi. Lubi siedzie przy skrzyni na pomocie,
suchajc ich przezabawnego mlaskania i patrze, kiedy ukazuj pyszczki, aby porwa rzucan im w kuleczkach karm. Czasem gono do nich
mwi, a ja obserwuj t jego sama nie wiem jak to nazwa prac czy
zabaw i nawet czsto mnie to wzrusza.
Skrzynia, w ktrej yj karpie mojego ma, ma wymiary dwa na dwa
i p metra, a wic jest niemaa.
Tego lata przez dwa tygodnie przebywaa u nas w chatynce jedna z moich przyjaciek z mem. On, rwnie zapalony wdkarz, cae dnie spdza z wdk na pomocie. A mj m wci pieci swoje karpie, z ktrych wikszo przebywa w skrzyni ju dwa lata.
- 202 -
- 203 -
zowi go na wdk. Akurat go zowi pomylaam, suchajc tej nieprawdopodobnej wrcz opowieci. Tak si zoyo, e Zdzisaw musia
pozosta w Gdasku kilka dni. Po trzech dniach otrzymalimy telefon
z leniczwki. Nasz przyjaciel wyowi karpia. Karp siedzi w wodzie,
w zawizanym podbieraku i pytanie znad jeziora brzmi: co robi dalej???
Trudno mi opisa podniecenie mojego ma. Teraz denerwowa si, czy
karp przeyje, czy nie ma za bardzo rozcitego pyszczka. Krtka dyspozycja do suchawki: Rbcie wszystko, aby y! Przyjedam! Co to
znaczy: przyjedam? pomylaam. -Przyjedamy oboje! I tak szybko, jak to byo moliwe, pojechalimy jeszcze tego samego dnia do chaty. Karp y. Nasz przyjaciel jako tak szczliwie go zowi i tak delikatnie podci, e pyszczek by tylko minimalnie zraniony. Na pewno szybko si zagoi. Trudno opisa wzruszenie mojego ma. Naturalnie odbya
si caa narada, jak dalej z karpiem postpi. Przede wszystkim musimy mu da imi powiedziaam. W naszej chatynce prawie wszystko
ma imiona: kuchnia, polana, drzewa, drewutnia, a nawet ten intymny
przybytek, na ktry mwimy Lalu. Musimy wic ochrzci i karpia.
Nazwaam go Kuba. Wobec tego mj m tonem prawie uroczystym
powiedzia: Kuba, bdziesz przewodnikiem stada, nie zginiesz, a po prostu umrzesz mierci naturaln. Jasne wic, e Kuba nigdy nie zostanie
zjedzony. Ale trzeba go byo jeszcze jako naznaczy. Nie mielimy w tej
dziedzinie tam, w lesie nad jeziorem, duych moliwoci. Wymyliam,
e przebijemy ig grzbietow petw, przecigniemy grub ni, a potem
zrobimy z niej kilka supekw. I tak si stao. Po caym zabiegu mj m
uroczycie wpuci Kub do jego przyjaci w skrzyni. I Kuba spokojnie
sobie yje karmiony przez Zdzisawa. Zim, kiedy jezioro skuje ld, w lodzie zrobi si przerbel, skrzynia z naszym Kub zostanie pod wod,
a mj m bdzie czeka wiosny, aby usi na pomocie przy swoich
karpiach i karmic je, usysze znowu ich mieszne mlaskanie. I bdzie
wtedy wiedzia, e stada pilnuje jego najserdeczniejszy przyjaciel wrd
karpi Kuba, ten, ktry asi si przy nodze, chcc dosta si do domu,
to znaczy do skrzyni.
Tak, ryby nie maj gosu i nie wiem, czy si cauj, ale wiem, bo sama
si o tym przekonaam na przykadzie Kuby, e ryby, a przynajmniej karpie, potrafi przyzwyczai si do swojego otoczenia, do miejsca swojego
bytowania, e nawet potrafi przywiza si do czowieka.
1981
- 204 -
RYMOWANKI
- 205 -
- 206 -
- 207 -
- 208 -
- 209 -
- 210 -
- 211 -
- 212 -
OT TAK MI SI BAJE...
Sierpie! Soneczny i taki upalny
a ja w fotelu siedz przy chatynie...
Cisza w powietrzu. aden listek nie drgnie
Zastygy floksy, klematis, Marynie...
Mona pomyle, e czas si zatrzyma
(Gdyby zatrzyma si do przyszej wiosny...).
Zamiast w wiat jecha, zostaabym tutaj...
Wszdzie ponuro, a tu wiat radosny.
Najcudowniejsze s zachody soca.
A ksiyc?! Nigdzie tak wielki nie bdzie.
Wycz zegary... Wsucham si w cisz.
Moe w tej ciszy lat mi nie przybdzie?
ejk podsuchuje, nad czym tak rozmylam
i widz, Micha przemwi chce do mnie.
Micha to jabo. Ju staruteneka.
Ronie tu sobie przy nas bardzo skromnie.
Tak duo na niej w tym roku jabuszek.
Dwiga je dzielnie, cho jest pochylona.
To staro chyli ju jabo ku ziemi.
To ze staroci biedna przygarbiona.
I tak patrzymy z jabonk na siebie.
Jak dugi kadej z nas ywot pisany?
Jabo si musi trzyma jak najduej,
jej wizerunek w pejza wmalowany!
A ja? Ja chocia bardzo si starzej
(co strzyknie czasem, w kolanie zaboli),
razem z jabonk i ja te si trzymam...
Kto wie, jak dugo los nam y pozwoli...
Ech, eby tak czas zechcia si zatrzyma,
jak dzi zastygy floksy i Marynie.
ejk! Nie patrz na mnie!
Wiem e bzdury pisz.
Upa okropny, wic tak baje mi si.
WIERSZCZOWE TRIO
Wieczr i ciepo ognia od ogniska,
a wok przyroda upiona w ciszy.
Niedugo ju noc otworzy oczyska
na ksiyc, ktry i tak nic nie syszy.
Siedz i ciepem ogniska si pieszcz.
Siedz tak samo dzisiaj jak i wczoraj,
W ciszy brzmi trio graj mi trzy wierszcze,
i nie wiem gdzie szuka kompozytora.
Zrozumie mi trudno, e do tej pory
adnej swej myli nie zanotowaam.
Po prostu pewnie do mysiej gdzie nory
z gow zmczon owek chowaam.
Bo przecie czsto siedziaam tak w ciszy
przy ogniu, kiedy nie paday deszcze.
Dlaczego wic teraz dopiero pisz,
e sysz trio graj mi trzy wierszcze?
Widocznie zmieniam si radykalnie Czowiek co siedem lat si pono zmienia
i dzisiaj dla mnie to cakiem normalne,
e bez owka nawet suchu nie mam.
A tak naprawd to myl, e raczej
moe to serce me stao si wiesze
i pewnie dlatego sysz inaczej
to pikne trio graj mi trzy wierszcze.
Mdrze waciwie Pan Bg wiat nam stworzy
i znakomity z Boga budowniczy!
Techniki ludziom wszelakiej namnoy,
przyrodzie zostawi jej stan dziewiczy.
Ale jest dla mnie wci niezrozumiaym
nie to, e milcz w wodzie liny, leszcze,
ale e w wieczr lipcowy mi dane
usysze trio graj mi trzy wierszcze.
- 214 -
- 215 -
WIATR
Wiatr wok chaty od rana huczy.
Wierci si, krci, szaleje.
Wdziera si w chmury, w wody jeziora.
Ze mnie wietrzysko si mieje.
Ej! To nieadnie wietrze lipcowy!
Dlaczego ze mnie si miejesz!
Pewnie dlatego, e nie zatacz,
kiedy Ty w tacu szalejesz.
I pewnie dugo nie usn noc...
Nie lubi twego rumoru.
Wiesz, e nie lubi i wiesz, e wtedy,
brak mi poczucia humoru!
Zaborczy jeste lipcowy wietrze!
Chcesz, by posuszne ci byy
kwiaty i krzewy i chcesz koniecznie,
by w taniec z tob ruszyy.
Trudno uwierzy, ale to prawda!
Pogratulowa ci wietrze!
Taczy ju trawa, chmury i woda...
Chata opara si jeszcze.
Czy nie wystarczy, e z drzew postrca
przeliczne licie zielone?
Taczy si listkom zachciao z Tob
i teraz uschn zgnbione.
ubinw kpa pikna, wysmuka,
Tak nas cieszya fioletem...
Zamae w tacu ubiny wietrze
wtargnwszy na nie z impetem.
O d uderzasz, skrzypisz furtkami
i gony jeste okropnie.
W okna werandy pukasz i bijesz...
A nieche ciebie g kopnie!
- 216 -
- 217 -
ZOTY ZAMEK
Po drugiej stronie jeziora,
kiedy z pomostu popatrz,
soce za drzewa si chowa,
i spektakl mam jak w teatrze.
Gdy zachd soca bezchmurny To wtedy z gstwiny lenej
Wyania si Zoty Zamek
jak w filmie albo w powieci.
Zudzenie niesamowite,
gdy patrz w lasu przewity,
bo soce tam promieniami,
przewit ukada w gotyki.
Gotyckie okna wysmuke,
a i gotyckie wieyczki.
Chwilami wydaje mi si,
e widz fragment kapliczki.
Jeeli brzydko i chmurno,
a bociek po deszczu brodzi,
kontury ciemne, upione,
zudzenie wtedy odchodzi.
Lecz przy zachodzie soneczka,
pod wieczr midzy drzewami,
przepikny kompleks gotycki
wiateek lni tysicami.
Na pewno dostojni gocie
tam na komnatach bywaj.
A moe to anioowie,
w Zamku narady miewaj?
Przepikn architektur,
Tworz promienie soneczne.
Mona tak patrze bez koca
Na to zjawisko bajeczne.
- 218 -
- 219 -
MJ STARY FOTEL
Zmczona mog posucha ciszy...
Soce si tuli do naszej chaty...
Mog podziwia wszystkie zielenie
i jaminowe pachnce kwiaty.
I zasi mog w starym fotelu,
ktry trzydzieci latek ma prawie...
Wci jest mi wierny. To dziki niemu,
siedz w fotelu, zamiast na trawie.
Ale jednego poj nie mog.
Przychodzi na myl nagle pytanie:
Dlaczego fotel nie ma imienia?
Doprawdy dziwi si niesychanie!
Wszystko, co nasze, z chat zwizane,
kuchnia i drzewa, rzeby, korzenie...
Wszystko imiona przecie posiada
i bawi nas to stale szalenie.
Jak to si stao? Jak to si stao,
e wanie fotel by zaniedbany?
Pierwszy powinien imi otrzyma
ten tak mi wierny, ten ukochany.
Jake, ja wredna, mogam zapomnie,
e fotel suy mi za natchnienie siedzc w nim rymy swe ukadaam,
w nim si rodzio kade marzenie.
A on skromniutki, zaskrzypia tylko,
lecz wytrzymywa moje krgoci...
i nigdy, nigdy si nie poskary,
cho brak mu byo pewnie czuoci.
Mnie dzisiaj bardzo gupio i przykro,
bo chocia u nas foteli kilka,
na adnym nigdy ja nie usid,
a w moim mia mi kada chwilka.
- 220 -
- 221 -
MAY WGIELEK
Trudno w tym roku rozsta si z chat.
Chciaabym zosta w niej jak najduej.
Ruch miejski mczy, upa dokucza...
Po prostu ycie w miecie mnie nuy.
Wiem, e zimowa tutaj nie mog,
i do teatru na pewno wrc...
ale to wszystko pn jesieni...
Wczeniej w tym roku chaty nie rzuc.
Oby mi piewa ptak jak najduej...
abdzie do nas niech podpywaj...
Niechaj po drzewach wiewirka skacze...
Szczliwe ycie niech koty maj.
Nawet wiatr wredny niech ze mn gada.
Wieczorem niechaj mi graj wierszcze...
Niech si motyle urod chwal
i niech ognisko pali si jeszcze.
A ja wpatrzona w palcy pomie,
myl, e chyba co przeoczyam...
Jakby zatrzyma cudowny ogie?
Nic do tej pory nie wymyliam.
Przecie ju tyle lat upyno...
Wierne ognisko stale jest z nami.
Tak chtnie w pomie si wpatrujemy,
bywa e z gomi, najczciej sami...
Ogie
Ogie
Ogie
Ogie
- 222 -
- 223 -
LEGENDA O DBIE
Patrz na db, przy chacie stojcy,
tak rozoysty. Wiatr ziele mu czyci.
Jest rwnie pikny, jak i milczcy,
cho wiele na nim zapisanych lici.
Tego co widzia, nie chce wyjawi,
a mgby dzieciaki uczy historii.
Moe, by ludzkich uczu nie rani
nic nam nie powie, rosnc sobie w glorii?
Gdybym na przykad wymyle chciaa
dlaczego oglda db jest nam dane,
do wiersza pewnie temat bym miaa.
Ba! Moe nawet poetk zostan!
Za Mirachowem jezioro due.
Lubygo zowi je ludzie tamtejsi.
Do Mirachowa w czste podre
jechali raz biedni, a raz zamoniejsi.
A nad jeziorem chatyna staa.
Mieszka w niej rybak z jedyn sw crk.
Sawina maa na imi miaa
i liczka nigdy nie krya za chmurk.
Lubia wita goci Sawina:
Luby gociu, witaj mwia kademu,
a gdy koczya si ju gocina:
Luby gociu, powr powiadaa jemu.
Dlatego pewnie tamto jezioro
Lubygo nazw do dzisiaj posiada.
Sporo ju lat upyno, sporo,
lecz o legendzie wci kady tam gada.
A ja sprbuj do tej legendy
dopisa dalszy cig ycia Sawiny.
Splot bajania i rne gawdy
by z dbem zwiza los modej dziewczyny.
- 224 -
- 225 -
- 226 -
- 227 -
- 228 -
- 229 -
- 230 -
- 231 -
- 232 -
- 233 -
- 234 -
RCZNICZKOWE PTELECZKI
Nad pteleczk si zastanawiam...
Jak? No, tak ot rcznikow...
Bo si o dziwo, wiele spraw czy
w mym yciu wanie z ptelk ow.
Gdy byam jeszcze ma dziewczynk
do dzi ten moment zapamitaam urwaa mi si ta pteleczka,
kiedy zawiesi rczniczek chciaam.
A moe by si i nie urwaa,
gdybym si wwczas gdzie nie spieszya...
Po co Bogusiu ten popiech? Po co?
Za popiech mama nieraz karcia.
Pamitam dobrze, e wanie wtedy,
gdy pteleczka mi si urwaa,
Mamusia, wiedzc na pewno co robi,
przyszy ptelk mi przykazaa.
Lecz si creczce sucha nie nio...
Tyle spraw miaa na biednej gowie!
Szkoa i balet, jzyki obce...
Co tam ptelka! Poczeka sobie!
Ksiki w tornistrze poukadane.
Na etaerce porzdek panowa,
wszystkie zeszyty w piknych okadkach...
i tylko rcznik mnie przeladowa.
Przeklty rcznik, w ktrym to chyba
zamiast ptelki zy chochlik siedzia.
Pewnie zoliwie na mnie spoglda...
Czemu mi przyszyj nie podpowiedzia?
A mnie ptelki nie byy w gowie.
Ja przeywaam cielce burze!
E! Szkoda czasu na pteleczki
Zajm si tym na emeryturze!
- 235 -
- 236 -
- 237 -
- 238 -
MODZIERZE
Mosine starocie bardzo lubi.
Czajniki, lichtarze, dzbanki i sztuce.
Najwiksz chlub nasz modzierze.
Dwadziecia dziewi ich mamy na pce.
Jeden przy drugim wyprostowane,
tuczek przy tuczku stoi jak na warcie,
a losy prawie wszystkich nieznane...
Modzierze milcz, wci milcz uparcie.
Na pewno kady by uywany,
gdzie w kuchni, przez pani jakiego domu...
Jest wrd nich mojej i ma mamy,
lecz komu te inne suyy? Komu?
W czyich to doniach si ogrzeway,
modzierze, ktre dzi do nas nale?
Babunie tuczkw dwik dobrze znay,
ale babunie dawno w grobach le...
A kiedy z nas te nic nie zostanie,
modzierze przejd w inne ciepe donie.
I znowu padnie jakie pytanie,
na ktre modzierz nigdy nie odpowie...
- 239 -
POLSKA CHOINKA
Boe Narodzenie. Lubi te wita.
Jak Polska caa szeroka i duga
w kadym domostwie wzruszaj choinki.
I tyle wiate jasnych na nich mruga.
Tak rne w yciu widziaam te drzewka.
Spdzaam wita czsto poza Polsk,
Gdzie ludzie dobrzy dla mnie byli, mili,
ale nie czuam si tam wtedy swojsko.
Choinki w piknych eleganckich domach,
wiecidekami si kada pysznia,
jednak wieczorem, gdy si pooyam,
marzyam o tym, by mi si przynia:
Ta nasza, ta polska,
przybrana cackami.
Ta droga, ta swojska,
ta z pajacykami.
Ta, ktra we Lwowie
mnie kold uczya.
Krcio si w gowie,
gdy si rozwietlia
w domu wieczorami
iskr ogni zimnych,
wieczek pomykami,
z ktrych kady zwinny
owietla banieczki,
papierki acuszka,
anioki, gwiazdeczki,
orzechy, jabuszka...
Wspomnienia zostay.
Gdzie jeste mj Lwowie?
Oczy zwilgotniay
przy drogim Lww sowie.
Gdy w wita przez wsie wieczorem przejedam,
te polskie wsie, jakich nie ma na wiecie,
korci mnie zawsze, by zajrze w okienka,
- 240 -
- 241 -
ROZMOWA Z GIEWONTEM
... dobrze znw znale si w Zakopanem,
ktre okrya zimy pierzyna...
nieek puszysty wtuli si w poty,
a ja w Halamie urlop zaczynam.
Na Giewont mog patrze i patrze...
Mam wreszcie biurko! Mam biurko, wiecie?!
I Meniuch ze mn jest oczywicie
i tak mi dobrze na tym zym wiecie.
Siadam przy biurku, aby popisa...
gdzie niedaleko psy ujadaj.
Bajkowy widok z mojego okna...
O! Zaiksowcy ten widok znaj!
Giewoncie dumny! Zbud si na chwil
i powiedz prosz mi po kryjomu,
ile par oczu na Ci patrzyo?
Nie powiem przecie o tym nikomu.
Kto Ci oglda? Powiedz Giewoncie!
Na pewno mdre to byy oczy!
Tak sobie myl, e poprzez oczy
z tymi wielkimi mnie los poczy.
Pewnie pan Tuwim patrzy na Ciebie
(moe przy jego biurku dzi siedz?)
Pan Julian atwo ukada wiersze.
Ja nim co sklec, tak si nabiedz!
Czy ty pamitasz, drogi Giewoncie,
myszk? Na lewym policzku tkwia.
Palcami Tuwim j przytrzymywa,
aby na papier mu nie wskoczya.
A Sonimskiego pamitasz, miy?
Tyle w nim zawsze byo humoru...
Czsto zachwyca si m urod...
Mwi mi o tym, sowo honoru!!!
- 242 -
- 243 -
OBIADOWE DANIE
Dworzec Centralny naszej stolicy.
Odwiedzam dworzec ten permanentnie,
a byy lata, e tam bywaam
co dwa tygodnie chyba przecitnie.
No c... Na dworcu ruch jest ogromny
i nie to dzisiaj mnie zastanawia,
ale spotkanie z pewnym czowiekiem.
Temat podsuwa mi do pisania.
Dzi w hali czysto, prawie bezpiecznie.
Wreszcie Europ troch powiao.
Stra Miejska chroni hal rzetelnie,
wic wszystkie mty powymiatao.
Podrni spokj maj przy kasach,
a i zje mona te przyzwoicie,
bo knajpki w hali si rozgociy...
(jak tam zajrzycie, to zobaczycie!).
Ja miesic temu bdc na dworcu,
cho w knajpkach byo gwarnie i toczno
sama siedziaam chwil przy stole
szczliwa, e me nogi odpoczn.
Gdy odsapnam, to zamwiam
schabowy kotlet razem z frytkami,
z pyszn surwk z biaej kapusty
i duszonymi buraczuszkami.
Za danie trzeba byo zapaci
pi zotych polskich (tych, co co warte).
Wcale nie byo to drogie danie.
Przejrzaam bardzo dokadnie kart...
wietna poezja! O grafomanko!!!
Wielka poezja!!! A kotletowa!!!
Tej nie wymyli nawet Sowacki,
a i Mickiewicz te niech si schowa...
- 244 -
- 245 -
- 246 -
CZOWIEK NA EMERYTURZE
C znaczy czowiek na emeryturze?
Ten mie zbyteczny, to zo uciliwe...
Cho moe bohater, cho nie by tchrzem...
dzi niepotrzebny. Smutne lecz prawdziwe.
Smutne dla ludzi, tych ktrzy ju przeszli
na odpoczynek pono zasuony.
Mwi si przecie, e w zoty wiek weszli!
Zoty? Ja sdz, e rdz oboony.
Za Was Koledzy, za Was Dyrektorzy
wstyd mi! Za Wadze wstyd, ktre na szczycie.
Wam take staro wizyt sw zoy
i Wy j przyjmiecie! Tak! Zobaczycie!
Okacie starym wicej czowieczestwa.
Wiem, e tak mwi moe si nie godzi,
ale yjemy wrd spoeczestwa,
w ktrym miast scala, wszystko si rozchodzi.
- 247 -
ZE MN S KWIATY
Pikny jest ywot kwiatw, lecz krtki.
Gdy umieraj zdobi mietniki.
Jedne nas moe przeyj nie wiem...
To suszki, czyli niemiertelniki.
W teatrze, w chacie, ja stale wrd kwiatw.
Nie zlicz ile ich otrzymaam.
Tak wiele wspomnie, wanie kwiatowych,
na zawsze w sercu swym zachowaam.
I tak bym chciaa dzisiaj z tych wspomnie,
uoy bukiet na wzr ikebany.
Jednak... nie umiem ukada kwiatw.
Ten rodzaj sztuki jest mi nieznany,
a wic inaczej wskrzesz wspomnienia,
ktre z kwiatami s powizane.
Alfabet z kwiatw uo w wieniec,
wspomnienia bd we powplatane.
Azalia to kwiat zwizany z mem,
Urodzinowo do mnie przybywa.
Wzruszona jestem kad azali,
ktr Rozali od lat przezywam.
Trzydziesta druga w tym roku bya
zarowiona wrd nienej zimy...
Ile ich jeszcze otrzymam?
Ile od mego ma na urodziny?
Obym si moga wielu doczeka.
Niech kada kwitnie mi miesicami.
Azalia dla mnie w odcieniu ru.
To m i zego nic midzy nami.
O astrach wspomnie teraz wypada.
Astry niestety jesie zwiastuj
jesie to pora, ktrej nie lubi
astry wycznie jesie miuj.
Przez cae ycie sobie tumacz,
e jesie bywa soneczna, zota,
- 248 -
- 249 -
- 250 -
- 251 -
- 252 -
- 253 -
- 254 -
- 255 -
- 256 -
- 257 -
MOJE DOBRANOC
Nigdy si dotd nie zastanawiaam
nad sowem dobranoc nad jego znaczeniem.
Dzi, gdy od Ciebie je usyszaam,
inaczej zabrzmiao stwierdzam ze zdziwieniem...
Pamitam mamy czue dobranoc,
spikera w radio suche dobranoc,
pacjenta ojca wdziczne dobranoc,
i clowna w cyrku mieszne dobranoc,
latarni gazowych senne dobranoc,
kulek niegowych lepkie dobranoc,
sztubakw chmar wraz z ich dobranoc,
i kpice moje do nich dobranoc.
Dzisiaj po prostu nie do uwierzenia,
e sowo dobranoc wraz ze mn wyroso,
mimo, i fakt ten nie ma znaczenia,
to dla mnie dobranoc ycia kalejdoskop.
Widz wrzeniowe grone dobranoc,
i zimnych piecw mrone dobranoc,
Okupacyjne obce dobranoc,
i drwice w miechu wroga dobranoc.
Ulicznych strzaw straszne dobranoc,
po ktrych trupw nieme dobranoc.
Modych tragiczne yciu dobranoc,
i ludzi pene wiary dobranoc.
Mijay lata ja dojrzewaam.
Dobranoc na co dzie mi towarzyszyo.
Najcisze chwile za sob ju miaam,
bo wraz z kocem wojny ycie si zmienio.
Wyjazdu ze Lwowa tak smutne dobranoc,
pierwsze w Szczecinie trudne dobranoc,
i ruin miasta szare dobranoc,
grobw onierzy wieczne dobranoc.
- 258 -
- 259 -
- 260 -
- 261 -
- 262 -
WYKAZ WANIEJSZYCH RL
- 263 -
- 264 -
- 265 -
- 266 -
PRACA REYSERSKA
OPERY
1. Potajemne maestwo Domenico Cimarosa,
kierownictwo muzyczne Jerzy Michalak, scenografia Jadwiga Poakowska,
Pastwowa Opera i Filharmonia Batycka Gdask 1977;
2. Potajemne maestwo Domenico Cimarosa,
kierownictwo muzyczne Jerzy Michalak, scenografia Jadwiga Poakowska,
Pastwowa Opera w Bydgoszczy 1988;
3. Hrabina Stanisaw Moniuszko,
kierownictwo muzyczne Zbigniew Chwedczuk, scenografia Wiktor Zin, choreografia Gustaw Klauzner,
Pastwowa Opera i Filharmonia Batycka Gdask 1978;
4. Straszny dwr Stanisaw Moniuszko,
kierownictwo muzyczne Zbigniew Chwedczuk, scenografia Wiktor Zin, choreografia Zbigniew Korycki,
Pastwowa Opera i Filharmonia Batycka Gdask 1979;
5. Straszny dwr Stanisaw Moniuszko,
kierownictwo muzyczne Andrzej Knap, scenografia Jzef Napirkowski, choreografia Henryk Rutkowski,
Pastwowa Opera i Filharmonia Batycka Gdask 1995;
6. Dydona i Eneasz Henry Purcell,
kierownictwo muzyczne Jerzy Michalak, scenografia Marcel Kochaczyk, choreografia Zygmunt Kamiski,
Pastwowa Opera i Filharmonia Batycka Gdask 1979;
- 267 -
OPERETKI
1. Boccaccio Franz von Supp,
kierownictwo muzyczne Jerzy Michalak, scenografia Anna Maria Rachel, choreografia Zygmunt Kamiski,
Teatr Muzyczny w Szczecinie Szczecin 1984;
2. Zemsta nietoperza Johann Strauss,
kierownictwo muzyczne Jacek Kraszewski, scenografia Wadysaw Wigura, choreografia Teresa Kujawa,
Szczeciska Opera i Operetka Szczecin 1987;
3. Madame Sans Gne Stefan Kisielewski,
kierownictwo muzyczne Janusz Tomaszewski, scenografia Magorzata Trentler,
choreografia Jerzy Wojtkowiak,
Teatr Muzyczny w Poznaniu Pozna 1985;
4. ycie paryskie Jacques Offenbach,
libretto Wadysaw Krzemiski, kierownictwo muzyczne Andrzej Knap, scenografia Jzef Napirkowski,
Operetka Warszawska Warszawa 1992;
5. Wiktoria i jej huzar Pl brahm,
kierownictwo muzyczne Marian Lida, scenografia Bolesaw Kamykowski, kostiumy Zuzanna Pitkowska, choreografia Krystyna Gruszkwna,
Teatr Opery i Operetki Krakw 1993;
- 268 -
MUSICALE
1. Bkitny Zamek Lucy Maud Montgomery,
libretto Krystyna laska, Barbara Wachowicz, muzyka Roman Czubaty, kierownictwo muzyczne Edward Borowski, scenografia Jzef Napirkowski, choreografia Henryka Komorowska,
Teatr Muzyczny w Szczecinie Szczecin 1982;
2. Bkitny Zamek Lucy Maud Montgomery,
libretto Krystyna laska, Barbara Wachowicz, muzyka Roman Czubaty, kierownictwo muzyczne Stefan Rutko, scenografia Jzef Napirkowski, choreografia
Henryka Komorowska,
Teatr Muzyczny w Poznaniu Pozna 1987;
3. My Fair Lady Frederic Loewe,
libretto Antoni Marianowicz, Janusz Minkiewicz, kierownictwo muzyczne Jan
Tomaszewski, scenografia Magorzata Trentler, choreografia Jerzy Wojtkowiak,
Teatr Muzyczny w Poznaniu Pozna 1986;
- 269 -
- 270 -
muzyka Andrzej Gowiski, scenografia Jadwiga Poakowska, choreografia Zygmunt Kamiski, prapremiera
Teatr Wybrzee Gdask 1983;
12. O dwch takich, co ukradli ksiyc Kornel Makuszyski,
scenografia Ryszard Strzbaa, kostiumy Anna Maria Rachel,
Teatr Polski w Szczecinie Szczecin 1983;
13. O dwch takich, co ukradli ksiyc Kornel Makuszyski,
scenografia Jadwiga Poakowska, scenografia Zygmunt Kamiski,
Teatr w Supsku Supsk 1984;
14. O dwch takich, co ukradli ksiyc Kornel Makuszyski,
scenografia Anna Maria Rachel, choreografia Zygmunt Kamiski,
Teatr im. J. Osterwy w Lublinie Lublin 1986;
15. O dwch takich, co ukradli ksiyc Kornel Makuszyski,
scenografia ucja i Bruno Sobczakowie, choreografia Henryk Rutkowski,
Teatr im. Wandy Siemaszkowej Rzeszw 1992;
16. O dwch takich, co ukradli ksiyc Kornel Makuszyski,
scenografia Jadwiga Mydlarska-Kowal, kierownictwo muzyczne Jacek Boniecki,
choreografia Waldemar Staszewski,
Teatr Muzyczny, Operetka Wrocawska Wrocaw 1995;
17. O dwch takich, co ukradli ksiyc Kornel Makuszyski,
scenografia ucja i Bruno Sobczakowie i Monika Konca, kierownictwo muzyczne Jacek Boniecki, choreografia Henryk Rutkowski,
Teatr Batycki w Koszalinie i Orkiestra Filharmonii w Koszalinie Koszalin
1998;
18. O dwch takich, co ukradli ksiyc Kornel Makuszyski,
scenografia Anna Maria Rachel, choreografia Henryk Rutkowski,
Teatr im. L. Solskiego Tarnw 1999;
19. Kajko i Kokosz Janusz Christa, adaptacja i teksty piosenek Bogusawa
Czosnowska,
muzyka Andrzej Gowiski, scenografia Jadwiga Poakowska, choreografia Zygmunt Kamiski,
Teatr w Supsku Supsk 1986;
20. Dama kameliowa Aleksander Dumas, adaptacja Bogusawa Czosnowska,
muzyka Zbigniew Rymarz, scenografia Jacek Zagajewski,
prapremiera Teatr im. Wandy Siemaszkowej Rzeszw 1990;
21. Dama kameliowa Aleksander Dumas,
scenografia ucja i Bruno Sobczakowie,
Batycki Teatr w Koszalinie Koszalin 1991;
22. Dama kameliowa Aleksander Dumas,
scenografia ucja i Bruno Sobczakowie,
Teatr im. S. Jaracza w Olsztynie Olsztyn 1987;
23. Czarujcy ajdak Pierre Chesnot,
scenografia Barbara Jankowska,
Teatr Polski w Szczecinie Szczecin 1987;
- 271 -
- 272 -
- 273 -